ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (203) / 2012

POLECAMY: ROKICZANKA

Prezentujemy rzecz nietypową, jak na łamy „artPapieru”. Pragniemy zarekomendować zespół, który stara się promować czysty, polski folklor. Muzyka grupy Rokiczanka pozbawiona jest tak ostatnio modnej ingerencji muzyki pop.

W natłoku wydarzeń medialnych, Rokiczanka wydaje się naiwną grupą pasjonatów. Ale taka właśnie postawa sprzyja zachowaniu czystego stylu. Wydaje się, że po przetaczającej się przez rodzimy show biznes fali ludowych zapożyczeń, nadszedł czas na szersze zapoznanie się z fenomenem czystego folkloru. Takie zapotrzebowanie spełnia grupa z miejscowości Rokitno k. Lubartowa (woj. lubelskie). Są zespołem ponad dwudziestoosobowym, w skład którego wchodzi kapela oraz osoby śpiewające. Na scenie występują od 2001 roku. Niedawno ukazał się ich debiutancki album pt. „W moim ogródecku”. Został nagrany z okazji 10-lecia istnienia zespołu. Zamierzeniem twórców było wprowadzenie słuchacza w magiczny świat polskiej pieśni ludowej – często zapomnianej, a czasami w ogóle nie znanej. Muzycy pragną, aby ich propozycja trafiła do miłośników folkloru, a także do odbiorcy zainteresowanego różnymi nurtami współczesnego świata folkowego. Zespół postarał się o nową perspektywę brzmieniowo-aranżacyjną.

Mówią o sobie, że noszą w sercu szczególne uwielbienie dla muzyki ludowej. Na koncertach pragną wprowadzić słuchaczy w magiczny świat polskiego folkloru, pełnego spontaniczności, radości, ale i zadumy, nostalgii. Swoją muzyką starają się łączyć pokolenia, aby przekazywać nieprzemijającą wartość polskiego folkloru. Rokiczanka obejmuje swoim repertuarem wiele polskich melodii i piosenek ludowych, jak również pieśni kościelnych, patriotycznych i biesiadnych. Myślą przewodnią zespołu jest pielęgnowanie i propagowanie niezwykle barwnej i bogatej muzyki polskiej wsi, a jednocześnie dotarcie do szerokiego odbiorcy zainteresowanego innowacjami na polskiej scenie folklorystycznej.

Kapela wraz ze śpiewakami tworzą jeden muzyczny organizm, który jest w stanie przykuć uwagę słuchacza. Wydaje się, że muzyki na płycie jest niewiele, bo jej słuchanie upływa zbyt szybko. Zebrane pieśni wywołują specyficzny stan nostalgii za czymś, co przeminęło, a co być może jest naszym indywidualnym (a może zbiorowym) dzieciństwem.
Rokiczanka: „W moim ogródecku” [Rokicz001].