ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 czerwca 11 (83) / 2007

JAZDA OBOWIĄZKOWA

Ryszard Grzyb „Puszcza”, akwarele i rysunki z lat 2005-2007. Galeria Zderzak. Kraków, ul. Floriańska 3. 25 maja – 7 lipca 2007

„Puszcza” Ryszarda Grzyba to wyjątkowa prezentacja prac wybitnego malarza i rysownika, współzałożyciela słynnej GRUPPY. 25 maja Galeria Zderzak pokaże 120 nowych prac na papierach warszawskiego artysty. Po przeprowadzce dwa lata temu z ciemnej i ciasnej piwnicy na Ursynowie do parterowej, jasnej pracowni na Jelonkach, malarstwo Grzyba złapało drugi oddech. Drugi oddech Grzyba widać szczególnie dobrze w pracach na papierach, zwłaszcza w akwarelach, które wymagają szybkiej notacji i biegłości technicznej. Akwarele z cyklu "Puszcza" są świetliste i dźwięczne, farba rozlewana jest nieco inaczej niż w latach 90., większymi plamami, a efekty są prawie witrażowe.

W „Puszczy” występuje zwierzyna mniej i bardziej egzotyczna. Mamy tu z jednej strony udomowione króliki, koty, rybki i psa Stafika, ale tuż obok przechadzają się nosorożce i bawoły, żółwie i tygrysy, małpy, słonie...Napotkać można też stwory nie z tej ziemi: konio-nosorożca, pieso-kwiata albo króliczego anioła. Fauna Grzyba - znakomitego kolorysty – jest barwna, żywa i wibrująca jak stroje afrykańskich kobiet. Cały ten oniryczny atlas zwierząt będzie można zobaczyć na wystawie w Zderzaku.

W latach osiemdziesiątych Ryszard Grzyb tworzył malowane z rozmachem temperą na kartonie wielkoformatowe, ekspresyjne kompozycje. Jego ówczesna twórczość wpisywała się w nurt Neue Wilde i była ironicznym, a niekiedy obscenicznym odreagowaniem ówczesnej sytuacji politycznej. Początek lat dziewięćdziesiątych w sztuce Grzyba to przejście od ekspresji do bardziej dekoracyjnych kompozycji. W jego obrazach zaczynają dominować postaci zwierząt, które artysta wkomponowuje w wielokolorowe mozaiki.

Akwarele pokazywane na wystawie „Puszcza” to przegląd motywów pojawiających się w obrazach Ryszarda Grzyba od lat 90. z ich harmonią kolorystyczną i wysmakowaną dekoracyjnością. Z kolei rysunki, często wykonywane ołówkiem, urozmaicone pojedynczymi plamami koloru, swoją ekspresją nawiązują do dzikiego malarstwa z początków twórczości artysty. Wiele z nich to interesujące warsztatowe eksperymenty. Rysunki są filozoficznym i poetyckim notatnikiem artysty.





Adam Adach „Portrety. Lustra”. Malarstwo. Centrum Sztuki Współczesnej, Warszawa, Al. Ujazdowskie 6. 27 kwietnia – 10 czerwca 2007.

Malarstwo Adama Adacha podejmuje problem pamięci zarówno osobistej, jak i historycznej. W jego obrazach wątki prywatne, często osnute na wspomnieniach z dzieciństwa, przeplatają się z odniesieniami do historii i doświadczeń zbiorowych. Inspiracją bywają anonimowe fotografie, wycinki z gazet, ilustracje w książkach, sceny zapisane w aparacie fotograficznym lub w szkicowniku. Malarstwo Adacha jest niemal zupełnie pozbawione narracji, lecz wyposażone w emblematyczną anegdotę. W swoich ostatnich pracach, pokazywanych w 2006 na wystawie we Wiedniu, artysta tropi ślady totalitarnych ideologii pozostawione w pomnikach architektonicznych i abstrahując je z kontekstu wskazuje na ponadczasową moc tych melancholijnych wizerunków.
Wystawa w CSW prezentuje najnowsze prace przygotowane specjalnie na tę ekspozycję. Pojawia się na nich szczególny, malarski komentarz do polskiej rzeczywistości, widzianej oczyma artysty, który przez ostatnie lata obserwował ją z dystansu i zachował głównie w sferze nostalgii.



Hubert Czerepok „Dziwni turyści”. Galeria Potocka, Kraków, pl. Sikorskiego 10. 26 kwietnia – 15 czerwca 2007.

Wystawa „Dziwni turyści” nawiązuje do prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce we wsi Emilcin koło Opola Lubelskiego, gdzie 10 maja 1978 roku wylądował Niezidentyfikowny Obiekt Latający. Świadkiem i uczestnikiem tych zdarzeń był rolnik Jan Wolski, który został zabrany do pojazdu Obcych. Jest to jedna z najgłośniejszych historii w Polsce, przebadana i dokładnie zdokumentowana przez ufologów. Powstał również film „Owiedziny. U progu tajmemnicy”, komiks „Przybysze” z rysunkami Grzegorza Rosińskiego wydany w serii Relax oraz książka Zbgniewa Blani-Bolnara – „Zdarzenie w Emilcinie”.
Projekt „Dziwi Turyści” składa się z kilku części: serii fotografii wykonanych na miejscu zdarzenia, repliki statku UFO w skali 1:10 wykonanego według rysunków Grzegorza Rosińskiego i szczegółowych opisów Jana Wolskiego, filmu nakręconego w czasie przejazdu przez wioskę Emilcin oraz z archiwum filmowego artysty – „Nowy porządek świata” - złożonego z około 200 filmów różnego pochodzenia opisujących teorie spiskowe i konspiracyjne. W ramach wystawy zostanie pokazany również archiwalny dokument z 1978 roku – „Odwiedziny. U progu tajmemnicy” (TVP2). „Dziwni turyści” są swoistym reenactmentem wydarzeń z przeszłości, gdzie fikcja miesza się z prawdą. Seria fotografii oraz film z Emicina postały w czasie wizji lokalnej przeprowadzonej przez Czerepoka w kwietniu 2007 roku.



Ciprian Muresan „Wygnanie z raju”. Raster, Warszawa, ul. Hoża 42 m. 8, III piętro, wtorki – soboty 15:00 - 20:00. 12 maja – 23 czerwca 2007.

„Communism never happened” – to prowokacyjne hasło i zarazem jedna z prac Cipriana Mureşana, brzmi jak skierowane ku przeszłości zaklęcie. Szereg innych prac tego młodego rumuńskiego artysty w podobny, ekspiacyjny sposób mierzy się z historią, religią i sztuką. „Koniec planu pięcioletniego” (2004) to prawosławna wersja słynnej instalacji Maurizio Cattelana „Nona ora”, „Skok w pustkę, trzy sekundy później” (2004) to fotografia przedstawiająca leżące na uliczce rumuńskiego miasta ciało – prawdopodobny, faktyczny skutek manifestacyjnego gestu Yves Kleina sprzed półwiecza. Bohaterami jednej z prac wideo Mureşana są z kolei górnicy sadzący kwiaty na placu Uniwersyteckim w stolicy Rumunii, jakby w rytualnym geście oczyszczenia, bo to właśnie górnicy na wezwanie upadającego reżimu komunistycznego w 1990 roku „szli na Bukareszt”.
Podmieniając obsadę ról i zmieniając kontekst dzieł, gestów lub zdarzeń do których się odnosi, Mureşan ukazuje nieprzystawalność, niedopasowanie i niezrozumienie jako emocje permanetnie towarzyszące życiu homo sapiens w świecie po globalizacji. Szereg prac artysty odnosi się też wprost do historii i kultury rumuńskiej, ukazując charakterystyczny moment konfrontacji tego, co pozostało w pamięci po niedawno obalonej utopii komunistycznej z nową rzeczywistością globalnego kapitalizmu. Jako ucieleśnienie tego historycznego poczucia nieadekwatności w sztuce Mureşana można potraktować dzieci, które są bohaterami jego prac wideo, między innymi znanego już filmu „Choose...” (2005), w którym kilkuletni chłopiec miesza ze sobą Pepsi i Coca-Colę.
Mureşan ukazuje przemoc i niewinność, premedytację i niedojrzałość, pamięć i manipulację jako dopełniające się wzajemnie i napędzające siły. Żołnierze – obierający ziemniaki czy dla zabawy, do zdjęcia, udający zabitych - wydają się dziecinnie naiwni i nieświadomi. Dzieci zaś – wykonujące przed kamerą gest poderżnięcia gardła czy odczytujące na role "Nosorożca", słynny dramat Eugena Ionescu o totalitaryzmie - przejmują mechanicznie "dorosły" język władzy i przemocy. Paradoksalnie, dla kilkuletniego człowieka o wiele bardziej skomplikowaną czynnością - choć równie bezrefleksyjną – jest wiązanie sznurowadeł. Codzienne, banalne rytuały mieszają tu się ze złowieszczymi gestami, podobnie jak współczesna cywilizacja miesza różne porządki i wartości. Sympatyczny ”Shrek” odgrywa traumatyczną scenę z surrealistycznego "Psa andaluzyjskiego", obnażając po raz kolejny utopię wydzielenia bajkowej, idyllicznej oazy w ramach perwersyjnej i brutalnej rzeczywistości.
Tytuł wystawy w Rastrze – „Wygnanie z raju” – został zapożyczony z książki Ilfa i Pietrowa „12 krzeseł” (1928), jest tytułem jednego z jej rozdziałów i zarazem serii 20 rysunków Mureşana, które ilustrują opisaną tam, zakończoną fiaskiem próbę wcielenia się bohatera w rolę artysty zarabiającego na propagandowych fuchach. Praca ta, jak wszystkie inne projekty Cipriana Mureşana, opiera swe działanie na specyficznym, delikatnym poczuciu humoru, które pozwala artyście bez martyrologii mierzyć się z historią i ze sztuką. Jego prace, będące pogodną akceptacją niezliczonych porażek współczesności, mają przeto w sobie siłę oczyszczającej groteski.





„Antyfotografie”. Galeria Arsenał. Poznań, Stary Rynek. 11 maja – 10 czerwca 2007.

W wystawie udział biorą: Zbigniew Dlubak, Józef Robakowski, Stefan Wojnecki, Krzysztof Miller, Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek, Zorka Project, Szymon Roginski, Aldona Kaczmarczyk, Nan Goldin, Basia Sokolowska, Krzysztof Pijarski, Paulina Olowska, Robert Kuśmirowski, Rafał Bujnowski, Mateusz Dajwer, Maurycy Gomulicki (von Murr), Tomek Sacilowski, Konrad Pustola, Maciej Stępiński, Nicolas Grospierre, Zbigniew Libera, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Kazimierz Podsadecki, Krystyna Lyczywek, Ewa Partum, Radek Polak, Robert Rumas, Andrzej Pawłowski, Władyslaw Bednarczuk, Wojtek Wilczyk, Michał Cala, Henryk Poddębski, Jan Bułhak, Mikołaj Długosz, Janina Mierzecka, Stanisław Kolowca, Karol Radziszewski, Jerzy Lewczyński





Ivo Nikić „Pulpity”. Galeria Ikona. Łódź, ul. Fabryczna 19. 19 maja – 6 czerwca 2007.

To projekt , który odnosi się do festiwalu fotografii i choć jest fotograficzny, autor nie zrobił do niego żadnego zdjęcia. Na pulpicie swojego komputera ludzie umieszczają obrazy specjalne. Najczęściej chętnie oglądane, najbardziej oswojone. Również układ ikonek na ekranie jest indywidualny. Jak bardzo pulpit jest osobisty? Co mówi o właścicielu? Ivo Nikić podjął artystyczne śledztwo. Niezwykłe efekty zobaczymy w Ikonie.





Anna Konik „Our Lady’s Forever” instalacja wideo. Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Mały Salon. Warszawa, Pl. Małachowskiego 3. 15 czerwca – 5 sierpnia 2007.

Najnowsza praca Anny Konik „Our Lady’s Forever” powstała w oparciu o dramat napisany przez młodego mężczyznę chorego na schizofrenię, którego artystka poznała kilka lat temu. Utwór ten przedstawia historię miłości, jest opowieścią o marzeniu, by zmienić się cieleśnie w osobę, którą się kocha. Jest to tekst pełen niezwykłych obrazów zrodzonych przez schizofreniczną wyobraźnię autora. Artystka zabrała ze sobą dramat, gdy wiosną 2006 roku wyjeżdżała na czteromiesięczne stypendium twórcze do National Sculpture Factory w Cork w Irlandii. Tam odkryła opuszczony szpital psychiatryczny Our Lady’s Hospital i zrealizowała w nim film „Our Lady’s Forever” przeznaczony do symultanicznej projekcji na kilku ekranach. Film jest opowieścią bez początku i bez końca, ukazuje dwie osoby – kobietę i mężczyznę – o pseudonimach A. i M., które poszukują się, krążąc po korytarzach i pokojach niszczejącego szpitala. Obrazy w filmie sytuują się na granicy realności i abstrakcji, rzeczywistości i wyobrażenia, a sceny skąpane są w niezwykłym, niebieskawym świetle. Całość jest tajemnicza i niedopowiedziana. „Our Lady’s Forever” to najbardziej poetycka z realizacji Anny Konik, ale bliska też jej wcześniejszym pracom, jak „Toys”, „Przezroczystość”, czy „In the middle of the way”, które poruszają problem wyobcowania, odmiennej wrażliwości, samotności.