ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (173) / 2011

Magdalena Boczkowska,

LITERACKA UNIA EUROPEJSKA

A A A
Czternastego i piętnastego listopada 2008 roku odbyła się w warszawskich siedzibach Instytutu Cervantesa oraz Instytutu Goethego konferencja naukowa, zorganizowana przez doktorantów Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, zatytułowana „Ta sama Europa? Inna literatura? Współczesna proza europejska”. Niedawno, w serii „Wokół literatury” wydawnictwa Forma, ukazała się książka będąca pokłosiem tej konferencji.

Omawiany tom podzielony został na trzy części. Pierwsza zawiera wszystkie wygłoszone wówczas referaty, dotyczące przedstawicieli literatur: duńskiej, norweskiej, szwedzkiej, bułgarskiej, rumuńskiej, polskiej, białoruskiej, niemieckiej, austriackiej, węgierskiej, irlandzkiej, portugalskiej, hiszpańskiej oraz szwajcarskiej. Druga cześć przedstawia fragmenty próz dwunastu autorów. To: Esther Vilar (Niemcy), José María Merino (Hiszpania), Ciaran Carson (Irlandia), Helle Helle (Dania), György Dragomán (Węgry), Georgi Gospodinow (Bułgaria), Emil Brumaru (Rumunia), Valter Hugo Mãe (Portugalia), Monika Maron (Niemcy), Katharine Hacker (Niemcy), Carl Frode Tiller (Norwegia) oraz Zvonka Gazivoda (Serbia). W trzeciej zaś znajdziemy notki biograficzne zarówno poszczególnych pisarzy, jak i samych młodych badaczy. Cały tom układa się zatem w spójny, a przy tym w niezwykle interesujący obraz literatury europejskiej. Tej mniej znanej, przynajmniej w Polsce. Pokazuje bowiem, że poza najbardziej czytanym kanonem prozy francuskiej, brytyjskiej czy hiszpańskiej, są jeszcze i inni równie (a może nawet bardziej) interesujący autorzy. Ale po kolei.

Poszczególne teksty można podzielić na co najmniej dwie grupy. Po pierwsze, są więc artykuły będące esejem bądź recenzją na temat jednej tylko książki lub jednego autora. I tak: Shoshana Ronen pisze o przedstawicielu literatury rumuńskiej, Yoelu Hoffmannie; Aránzazu Calderón Puerta – o hiszpańskim prozaiku José María Merino i problemie tożsamości zawartym w jego powieściach; Grzegorz Czemiel pokusił się o recenzję z powieści „Irlandzka herbatka” Ciarana Carsona; Anelia Radomirowa z kolei poświęciła swój tekst dwóm mitom zawartym w „Powieści naturalnej” bułgarskiego prozaika Georgi Gospodinowa (chodzi o mit osobisty i mit autora), a Joanna Roszak napisała o książce „Endmoränen” Moniki Maron. Na tym tle wyróżnia się bez wątpienia artykuł Michała Lipszyca, będący swoistym pastiszem języka prozy portugalskiego autora Gonçalo M. Tavaresa, którego „Jeruzalem” Lipszyc zresztą z powodzeniem przetłumaczył na język polski.

Druga grupa – moim zdaniem ciekawsza – zawiera natomiast artykuły stanowiące potrzebę usystematyzowania poszczególnych literatur europejskich, bądź też będące odpowiedzią na szereg ważnych pytań. Pierwszy tekst tej grupy, autorstwa Justyny Czechowskiej, jest próbą „odszwedczania” literatury szwedzkiej. Autorka stawia, niezwykle ważny w kontekście całego tomu, postulat. Mówi mianowicie o konieczności wyzbycia się traktowania poszczególnych literatur jakby te były uwięzione w swych językach narodowych.

Prozie państw skandynawskich poświęcone zostały także kolejne artykuły. Anna Mrozewicz pisze o czterech pisarzach duńskich (Solvej Balle, Helle Helle, Jan Sonnergaard, Naja Marie Aidt), wyróżniając dwa dominujące we współczesnej prozie duńskiej, jej zdaniem, kierunki: minimalizm oraz tak zwany „społeczny realizm”. Katarzyna Szulc i Paulina Horbowicz zajęły się z kolei literaturą norweską, a przede wszystkim jej brutalnością, makabrą, zamiłowaniem do przemocy, gwałtu i zbrodni, które mogą sprawiać nawet problemy translatorskie. Autorki przywołują tutaj jako przykład postać Markiza de Sade czy teorię Thomasa de Quinceya, myślę jednak, że niezbędna byłaby również teoria wstrętu Julii Kristevej.

Kolejne trzy referaty poświęcone zostały ważnym, zdaniem badaczy, nurtom, jakie można wyróżnić w dzisiejszej literaturze austriackiej, węgierskiej oraz szwajcarskiej. I tak Markus Eberhartet pisze o autobiografizmie w prozie austriackiej, wskazując różne konteksty, pozwalające na jej rozpoznawalność na tle prozy niemieckojęzycznej. Byłby to więc kontekst językowy (austriacka odmiana niemieckiego), topograficzny (głównie Wiedeń), polityczno-historyczny oraz literacko-kulturowy. Kinga Piotrowiak skupia się zaś na gatunku sagi w literaturze węgierskiej (przede wszystkim chodzi o powieść „Księga ojców” Miklósa Vámosa). Badaczka wychodzi od słów Krzysztofa Vargi na temat węgierskiej nostalgii, która przekłada się na problemy z narodową tożsamością i ogromną potrzebą autoidentyfikacji. Z kolei Isabelle Vonlanthen pisze o motywie poszukiwania tak zwanej małej ojczyzny (Heimatroman) w literaturze szwajcarskiej ostatnich lat.

Najciekawsze w całym tomie są jednakże – według mnie – trzy referaty, będące próbą odpowiedzi na pytania o trzy najmniej chyba znane w Polsce literatury. I tak: Emilia Ivancu pyta o szanse, jakie może mieć w dzisiejszej Europie literatura rumuńska; Natalia Dziesiuk stawia śmiałą tezę dotyczącą postmodernizmu w literaturze białoruskiej; a Emilia Kledzik zastanawia się, czy w ogóle istnieje coś takiego jak literatura postenerdowska.

Konkluzje okazują się dość zaskakujące. Ivancu twierdzi, iż po roku 1989 w literaturze rumuńskiej nastąpił „powrót do samej siebie”, a młoda proza z jednej strony próbuje kontynuować, a z drugiej zerwać ze wszystkim, co napisano przed rokiem 2000. Jest przy tym niezwykle autoreferencyjna, autorefleksyjna oraz obliczona na prowokację. W tym właśnie badaczka widziałaby szansę tej literatury we współczesnej prozie europejskiej. Dziwić może powszechne panowanie postmodernizmu w prozie białoruskiej, nie ma jednakże powodu, by nie wierzyć Dziesiuk, gdy z przekonaniem stwierdza: „postomodernizm stopniowo, lecz nieuchronnie opanowuje nowoczesny białoruski paradygmat kulturowy, współdziała z innymi prądami i tendencjami artystycznymi […] zmienia je oraz pod ich wpływem zmienia się sam, w jakimś względzie odchodząc od swoich koncepcji teoretycznych i zasad estetycznych” (s. 78). Z kolei wnioski wysnute przez Kledzik na temat literatury wschodnioniemieckiej, mogłyby dotyczyć, jak myślę, również i naszej polskiej prozy najnowszej: „w chwili, kiedy naprawdę mogłaby zaistnieć, ponieważ pozwalają jej na to uwidocznione przełomem kulturowe oraz historyczne opozycje, zaczyna zacierać się i rozmywać w wielości indywidualnych narracji – »my« coraz częściej bywa zastępowane przez »ja«, poetyka manifestów odchodzi w niebyt, a kolektyw spektakularnie oddaje ducha” (s. 97).

Tom zamyka jedyny tekst poświęcony polskiemu prozaikowi. Anna Kramek-Klicka pisze bowiem o prozie Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, który jednakże okazuje się bardziej pisarzem europejskim niż polskim (ale czy pisarz polski nie jest pisarzem europejskim?). Autorka dostrzega więc w jego książkach przede wszystkim podróż w głąb europejskiej kultury, podróż w głąb siebie oraz ciągłe bycie w drodze, bycie pomiędzy.

Wszystkie zamieszczone w zbiorze „Ta sama Europa? Inna literatura? Współczesna proza europejska” teksty są głosem w dyskusji, zaproszeniem do dalszych interpretacji, własnych badań, do stawiania pytań. Są także zachętą do poznania omawianych próz (duża w tym zasługa zamieszczonych fragmentów), do skonfrontowania ich z innymi dyskursami i zjawiskami kulturowymi współczesności. W skrócie można by powiedzieć, że tom poświęcony został po prostu różnym odłamom literatury powstającej na Starym Kontynencie. Wpisuje ją bowiem w kulturowe, społeczne i polityczne przemiany całej Europy. Wschodniej i Zachodniej. Północnej i Południowej. Dalekiej i Bliskiej. Innej a jednak tej samej. Wspólnej.
„Ta sama Europa? Inna literatura? Współczesna proza europejska”. Pod red. Justyny Czechowskiej i Anny Kramek-Klickiej. Wydawnictwo Forma. Fundacja na Rzecz Badań Literackich. Szczecin, Bezrzecze, Warszawa 2010.