ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 czerwca 12 (60) / 2006

Sebastian Frąckiewicz,

PRZYSPIESZONY KURS DOROSŁOŚCI

A A A
Wreszcie doczekaliśmy się polskiej edycji „Persepolis”. Głośny na całym świecie komiks Marjane Satrapi przedstawia islamską rewolucję w Iranie i pokazuje, że nasze wyobrażenie o tym kraju to zbiór stereotypów i uproszczeń.

Kiedy sześć lat temu w Paryżu ukazał się pierwszy tom „Persepolis”, media szybko okrzyknęły Satrapi europejskim Spiegelmanem. Porównanie to jest trafne, ale tylko częściowo. Rzeczywiście, „Maus” był tą powieścią graficzną, która uświadomiła irańskiej artystce, że może opowiedzieć historię swojego życia przy pomocy obrazkowej narracji. Zarówno dzieło Spiegelmana, jak i „Persepolis” mają charakter pamiętnika. I na tym podobieństwa się kończą, bowiem opowieść Amerykanina została oparta o wspomnienia ojca, który przeszedł przez piekło Holocaustu. Natomiast Satrapi na własnej skórze doświadczyła tragedii irańskiej rewolucji. Na styl jej rysunków wpłynął jednak nie Spiegelman, tylko znany francuski twórca komiksów David B. (David Beauchard), współzałożyciel wydawnictwa L’Association, w którym zadebiutowała Satrapi. Iranka w swojej powieści graficznej zastosowała podobną do Davida B. grę czernią i bielą, a także przejęła tendencję do częstego ukazywania postaci z profilu czy stosowania wymownych symboli graficznych.

Islamska rewolucja, przedstawiona z punktu widzenia sześcioletniej dziewczynki, wygląda zupełnie inaczej od tego, co głosiły w czasie jej trwania zachodnie media. Satrapi pokazuje, że społeczeństwo irańskie było zmęczone kolejnymi tyraniami, również rządami Szacha ściśle współpracującego z Zachodem. Wszyscy żyli nadzieją na rewolucję, która miała przynieść wolność i demokrację. Jednak przejęcie władzy przez islamistów doprowadziło do ustanowienia kolejnej dyktatury, co zupełnie zaskoczyło wielu Irańczyków. Szczególnie tych wykształconych, zamożnych oraz żyjących według zachodnich wartości i standardów. Do takiego środowiska należała rodzina Marjane. Powieść graficzna Satrapi doskonale ilustruje sam proces rewolucji i pożerania przez nią tych, którzy najbardziej w nią wierzyli. Szczegółowo oddaje również specyfikę życia Irańczyków, toczącego się na dwóch, zupełnie odseparowanych od siebie poziomach: państwowym, gdzie obowiązywało ścisłe posłuszeństwo i czarna chusta oraz prywatnym, gdzie był czas na zabawę, alkohol i dyskusje o polityce. Satrapi mówi wprost – rządy islamistów to obcy twór zagrażający perskiej kulturze, zupełnie odmiennej od kultury arabskiej.


Cały urok i mistrzostwo „Persepolis” polega na tym, że historyczne wydarzenia ukazane są przez pryzmat losów autorki, jej dorastania w tragicznych warunkach. Mała Marjane na naszych oczach przechodzi przez przyspieszony kurs dorosłości. Bawi się w Che Guevarę, czyta komiksy o Marksie, rozmawia z samym Bogiem, a zamiast bajek na dobranoc wsłuchuje się w opowieści o więziennych torturach, represjach i zbrodniach nowego reżimu. W końcu rodzice postanawiają wysłać ją do Wiednia, aby mogła żyć jak zwykłe dziecko w normalnym kraju. Tak kończy się pierwszy tom „Persepolis”. Drugi ukaże się w Polsce jeszcze w tym roku.

Powieść graficzna Satrapi jest wyjątkowa pod wieloma względami. Autorka doskonale operuje językiem komiksu, co pozwala na szybkie i precyzyjne komunikowanie się z czytelnikiem. Kwestionuje również uproszczony podział świata na wykształcony, laicki Zachód i opętany religijnym fanatyzmem świat islamu. Satrapi, choć posługuje się prostą formą, nie znosi uproszczeń i stereotypów. „Persepolis” powstało właśnie po to, by stereotypy zwalczać. Być może czytelnicy Satrapi będą mogli na ten temat porozmawiać z samą autorką, bo wydawca polskiej edycji, krakowski „Post”, prowadzi rozmowy na temat wizyty Satrapi w naszym kraju.
Marjane Satrapi: „Persepolis. Historia dzieciństwa”. Przeł. Wojciech Nowicki. Wydawnictwo Post, Kraków 2006.