ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (197) / 2012

Michał Fundowicz,

LO-FI 2.0

A A A
Lo-fi oznacza nie tylko niską jakość nagrań, ale także określa pewną specyficzną filozofię. Amatorska produkcja to wyróżnik niszowych gatunków, manifestacja samowystarczalności oraz autentyzmu. Szpulowe magnetofony służyły do zapisu muzyki między innymi bluesowym outsiderom (Daniel Johnston), grupom industrialnym (Throbbing Gristle), black metalowym (Burzum) oraz wielu składom grającym garażowego punka.

W czasach powszechnej cyfryzacji zmieniły się standardy – wysoką jakość można osiągnąć przy pomocy łatwo dostępnych narzędzi. Osoba posiadająca odpowiednie oprogramowanie oraz podstawowy mikser może w swojej sypialni zdziałać więcej, niż profesjonalny producent w studio jeszcze dwie dekady temu. Istnieją jednak artyści, którzy wartości lo-fi szukają we współczesnych nowych mediach – jednym z nich jest Daniel Martin-McCormick.

Młody twórca swoją drogę muzyczną rozpoczął w post-hardcorowej grupie Black Eyes, następnie w Mi Ami eksperymentował z formułą noise rocka, a w ostatnich latach zamienił gitarę na laptop i syntezator. Jego single wydane w ubiegłym roku nakładem 100 % Silk, podpisane jako Ital, stały się niemałą sensacją – artysta kojarzony z gitarowym, brudnym brzmieniem nagrał utwory taneczne, zainspirowane muzyką house. Ślady tych odwołań znaleźć można na „Hive Mind”, długogrającym albumie Ital. W warstwie rytmicznej i brzmieniowej dominują patenty przynależne muzyce klubowej oraz techno, jednak autor zdeformował i poszatkował je dla niepoznaki.

Oryginalny rys całości nadaje produkcja oraz jakość stosowanych sampli. Martin-McCormick edytował materiał przy pomocy Audacity, czyli darmowego programu rozwijanego na licencji Open Source, uznawanego jednak przez internautów za amatorski. „Jeśli ktoś potrzebuje przyciąć audio, dodać proste efekty czy wykonać inne nieskomplikowane zadania z dźwiękiem, to ten program jest w sam raz (…). Nie nadaje on się jednak do użytku przez profesjonalistów” - napisał jeden z użytkowników. Autor „Hive Mind” korzysta z niedoskonałości i ograniczeń do budowania brzmień cyfrowego wysypiska. Świadomie dobiera słabe próbki z klipów umieszczonych na portalu YouTube, jak w otwierającym „Doesn't Matter (If You Love Him)” z samplami pożyczonymi od Whitney Houston i Lady Gagi, ukazując w ten sposób ułomności zero-jedynkowego zapisu. W innym miejscu eksponuje efekt źle skonwertowanego pliku, tym sposobem wywołuje uczucie dyskomfortu u słuchacza.

Muzyka Ital stawia pytania na temat współczesnej percepcji – jakim zmianom ulega proces słuchania w czasach Winampa i plików mp3? Czy muzyka odtwarzana niedbale z laptopa to XXI wieczny signum temporis, znamionujący upadek obyczajów? A może w gąszczu hiper-rzeczywistych przedstawień to właśnie ułomne pliki są znakiem człowieczeństwa maszyn?
Ital: „Hive Mind” [Planet Mu, 2012].