Genowefa Jakubowska-Fijałkowska,
WIERSZE
A
A
A
* * *
rozbijasz słoik księżycami szkła
rozcinasz żyły
żyjesz czekasz
nie chcą cię kochać
nie chcą cię zabić
codziennie zmywają twój pot
nikt nie rozpoznaje twojego zapachu
sekundanci samotności strzelają w niebo
spadają gwiazdy
w twoje uschnięte ramiona
* * *
moje córki Kasandry
przepowiadają martwą różę
rozczesują włosy
pragną mężczyzny
boję się że to może być
mój mężczyzna
w jadowicie piękne noce
wraca zapach kochanka
gdy stracę pamięć
posadzą mnie przy oknie
będę zapinać i rozpinać
agrafkę przy swetrze
* * *
gdy mężczyźnie umiera kobieta
zostaje mu pies
wychodzą na skwer z różami
pies podnosi nogę on myśli o niej
że teraz ma w ustach ziemię
że nic nie wie o róży
że w pokoju przedmioty
ocierają się o zimne ściany
* * *
siostra
Salezyna umarła
Boromeuszki
rozebrały ją
umyły ciało
leżała
naga w rozproszeniu
nocy
Bóg patrzył
i rozpłakał się
nad bielą jej ud
rozbijasz słoik księżycami szkła
rozcinasz żyły
żyjesz czekasz
nie chcą cię kochać
nie chcą cię zabić
codziennie zmywają twój pot
nikt nie rozpoznaje twojego zapachu
sekundanci samotności strzelają w niebo
spadają gwiazdy
w twoje uschnięte ramiona
* * *
moje córki Kasandry
przepowiadają martwą różę
rozczesują włosy
pragną mężczyzny
boję się że to może być
mój mężczyzna
w jadowicie piękne noce
wraca zapach kochanka
gdy stracę pamięć
posadzą mnie przy oknie
będę zapinać i rozpinać
agrafkę przy swetrze
* * *
gdy mężczyźnie umiera kobieta
zostaje mu pies
wychodzą na skwer z różami
pies podnosi nogę on myśli o niej
że teraz ma w ustach ziemię
że nic nie wie o róży
że w pokoju przedmioty
ocierają się o zimne ściany
* * *
siostra
Salezyna umarła
Boromeuszki
rozebrały ją
umyły ciało
leżała
naga w rozproszeniu
nocy
Bóg patrzył
i rozpłakał się
nad bielą jej ud
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |