ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 maja 9 (201) / 2012

Justyna Radczyńska,

WIERSZE

A A A
nawiązka – klękajcie narody

jak marnie pan dzisiaj wygląda
wybranki się pobiły i kto posprząta?
wynegocjowały w końcu jakąś nocną zmianę
to dlaczego pan siedzi zadumany?

będzie nawiązka – klękajcie narody


nawiązka

pierwsze skrzypce trafione
i zatopione od razu, miłość
się jeszcze może przydarzyć
o ile nikt nie będzie mordował
za ciało ciepłe i czułe słowa
ziarno prawdy, chów zimny
żywe oczy nie widzą, że to mała
kontuzja zawdzięczana narcyzom

zmieszały się uczucia na śmierć
i należycie rośnie już nam trawka
zielona w zenicie

będę cię kochała aż osiągnę kres
będę kochała aż po samą śmierć
w gwiazdach na niebie ujrzę ciebie
odnajdę z tęsknoty w środku nocy
będę kochała aż osiągnę kres


z nawiązką i bez powodu – za ciało
i słowa nikt nie będzie mordował


Za linią głodu

Najczulej wspominam prośbę o masło
do kurczaka, który zaskoczył cię mocniej
niż Finneganów Tren. Nic wtedy nie
mówiłeś o nadciągającym embargo.

Jak to jest wrzucić petardę z gazem
za linię głodu? Nie łzawią odwrócone
oczy? Życia się patetycznie nie ceni,
swoje się składa w ofierze, a cudze?
Niech się pierdoli.

Tak, ważne są wybory. Nie mogą poetki,
tak mówi Agnieszka, po prostu wziąć sobie
chłopaka z księgarni i pojechać z nim
na tydzień do Karpacza.

lęk przed zbliżeniem

Przed pożyciem zapoznaj się z trasą ucieczki od panikowania
bądź skonsultuj się z grabarzem lub terapeutą, gdyż każdy lęk
niewłaściwie pochowany doprasza się Twojego życia lub tortur.


Najgorzej

jest czuć coś wielkiego, co może dotykać dogłębnie,
nad czym nie ma się władzy, a jest to bardzo piękne.