ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (62) / 2006

Justyna Hanna Budzik,

GŁOSY I KONTRABAS W CIENIU DRZEWA ANIOŁÓW

A A A
„Dzieło Blake’a jest istotnie niezwykłe, a obcując z nim (nawet w zubożonej „papierowej wersji jego ksiąg, z którą stykamy się dzisiaj), można zagubić się nie tyle w samych mniej lub bardziej „technicznych” zawiłościach tej myśli, ile w jej niespotykanym blasku” (T. Sławek „U-bywać. Człowiek, świat, przyjaźń w twórczości Williama Blake’a”. Katowice 2001)

24 maja w katowickim Teatrze Korez odbyło się widowisko „Drzewo aniołów. Życie i śmierć Williama Blake’a. Esej na głos i kontrabas”. Autorzy – Tadeusz Sławek (głos) i Bogdan Mizerski (kontrabas) – rozbudowali formułę muzycznego spektaklu-eseju, który stworzyli przed 30 laty, aby ponownie mogło ożyć integralne dzieło Williama Blake’a, angielskiego poety i rytownika, wizjonera, mistyka i filozofa. Mizerski akompaniował tym razem dwóm głosom; esej wykonywała również znakomita operowa śpiewaczka Joanna Kściuczyk-Jędrusik. Tło plastyczne stanowiły interesujące wizualizacje Ewy Sataleckiej, z drzewem aniołów (jakie mógł zobaczyć oczyma wyobraźni ośmioletni William), wirtualnie zaprezentowanym przez Dariusza Łęczyckiego. Za światło i dźwięk odpowiadał Sergiusz Brożek.

Głosy i kontrabas

Wibrujący dźwięk elektronicznie przesterowanego kontrabasu układał się we frazy o zmiennym tempie i organizował wykonania tekstu: rytmiczną (melo)recytację Sławka oraz niezwykle ekspresyjny, dynamiczny śpiew sopranistki – przechodzący od szeptu do mocnych, wysokich dźwięków. Zmienny rytm widowiska sugestywnie oddawał nastroje poezji Blake’a – jej arkadyjskość i apokaliptyczność, satyryczność i elegijność, patos i wizyjność.

Tadeusz Sławek – profesor literaturoznawstwa, poeta i filozof, autor naukowych opracowań o twórczości niezwykłego londyńczyka – zawarł swoje fascynacje i przemyślenia w mądrym i pięknym, dziewięcioczęściowym eseju-poemacie, który skomponował tak, jakbyśmy słuchali samego Blake’a. W urodziwie brzmiących, niemal biblijnych wersetach padały ze sceny słowa ważne, poruszające umysł i ożywiające wyobraźnię, łączone w zaskakujące metafory. W medytacje wokół kluczowych tematów dzieła angielskiego myśliciela wplatał Sławek fragmenty wierszy i poematów Blake’a (część siódma jest w całości ułożona z urywków „Pieśni niewinności i doświadczenia”); niektóre teksty, pytania, zdania przejmująco wyśpiewała, wielokrotnie powtarzając i podkreślając gestami, Joanna Kściuczyk-Jędrusik. Ze słów, muzyki, śpiewu i obrazu powstał zachwycający spektakl.

Esej

Początkowe słowa o przyjaźni i braterstwie jako istocie człowieczeństwa stanowią płaszczyznę odniesienia dla innych kwestii w hybrydycznej wypowiedzi Blake’a i Sławka – „Oto jest Przyjaźń i Braterstwo: bez niego nie istnieje człowiek./ Bowiem istnieć nie może bez tajemniczej/ ofiary jaką jeden składa za drugiego. Czy to jest Przyjaźń i Braterstwo?/ Każda życzliwość innemu świadczona jest po trosze śmiercią/ W Boskim obrazie, tylko dzięki Braterstwie żyje człowiek.”

Pierwsze części eseju koncentrowały uwagę na przestrzeni życia poety: „Anglia 1770”, „Boże Narodzenie na Poland Street”, „Dziwny człowiek”, „Tamiza”. Obraz Anglii, a zwłaszcza Londynu – miasta artysty – jest ambiwalentny. Z jednej strony to przestrzeń piekielna, w której rządzą tyrania władców, wyzysk, rozpusta, brak braterstwa i przyjaźni, prowadzące do destrukcji człowieczeństwa. To kraina Ulro, którą Blake krytykuje z zaangażowaniem wręcz rewolucyjnym. Z drugiej strony – to przecież właśnie w tej przestrzeni Blake doświadczał swych mistycznych wizji („Kto to? / To dziwny człowiek; wydaje mu się, że widzi duchy.”). Tam prowadził spokojne życie ze swą ukochaną Katarzyną, wypełnione pracą twórczą, lekturą i filozoficznymi dysputami. Szczególnie sugestywnie pisze Sławek o miłości poety i Katarzyny w strofach: „nasza miłość / to zawias który otwiera drzwi / do wnętrza przyjaznego świata / bo przedmioty to nie tylko / ciążenie ciemnej materii/ lecz także i zasiew światła // więc żniwiarzami światła/ jesteśmy w tym życiu / razem zwozimy snopy blasku z pól nam tylko wiadomych / najpierw do stodół wyobraźni / potem miękko je układamy, aby wyschły na miedzianych płytach // moja Katarzyno / gdy śnieg i mgła zimna spowiły ulice/ nawet w ten wieczór / będziemy pracować/ nad prasą pachnącą oliwą, / ku chwale głosów co do nas wołają”.

Nie sposób ogarnąć wszystkich motywów i wątków, jakie z twórczości Blake’a podejmuje Tadeusz Sławek, przekonany o przenikliwości diagnoz wielkiego Anglika, zafascynowany mitologicznymi postaciami, wyczulony na wszelkie aspekty polemiki z filozofami i naukowcami („Bacon”, „Rysunek”).

Blake’owska wizja człowieka jako bytu „u – bywającego’, „bytu – ku - śmierci” znalazła wyraz w piątej części „18 kwietnia 1827. Flaxman Is Dead”, w której Sławek wykorzystał cytat z listu siedemdziesięcioletniego poety o śmierci artysty rzeźbiarza.

W przejmującym „Epilogu” w usta umierającego Blake’a wkłada Sławek dwie kwestie: o pracy, spełnianej z polecenia sił potężniejszych od człowieka – „że wszystkie moje pieśni nie „moje”, / że wszystkie moje kreski spod mojego ołówka, lecz nie „mojej” ręki. / Jestem tylko gardłem przez które przeszły te słowa,/ i Bóg raczy wiedzieć, kto kierował ręką.” - i o „otwarciu na przestrzał” (czyli „niezamykaniu się nawet w granicach własnej tożsamości”) – „Wszystko co robię sięga gdzieś poza mnie, wydziedzicza mnie z siebie, / otwiera na przestrzał, na przelot, czyni mnie gościnnym. / W starości najbardziej człowiek opiera się śmierci.”

Obraz

Oryginalne wizualizacje Sataleckiej – fotografie ulic, budowli, mieszkańców, ogrodów i cmentarzy współczesnego Londynu – miały walor poznawczy i symboliczny. Artystka dotarła do miejsc, w których przebywał przed laty Blake, a które przywoływał Sławek. Dzieło angielskiego mistyka zostało osadzone w kontekście historii i miejsca powstania, a jednocześnie zderzone z naszą teraźniejszością. Nawiązał się dialog przestrzeni miasta z przestrzenią wizji oraz mitologii poety. Powracały zbliżenia płynącej wody („Cierpliwa jest rzeka. Niesie nasze marne dziedzictwo, // w kamiennym rękawie dusi się nagie, muskularne ramię.”). Na londyńskie kadry nałożono reprodukcje stron z książek Blake’a, który jako mistrzowski grawer i poeta łączył tekst pisany ręcznie z ilustracjami, wytwarzanymi metodą wytrawiania tekstu i rysunku jako płaskorzeźby na miedziowej płycie, malowanych następnie pędzelkiem lub piórkiem .

Kilkakrotnie oglądaliśmy na ekranie drzewo (jabłka aniołów na drzewach na Peckham Rye; Miriady aniołów brzęczą jak pszczoły w drzewach na Peckham Rye, na Fetter Lane), nawiązujące kolorystyką i kształtem do właściwości plastyki Blake’a i zgeometryzowanej sztuki współczesnej. Niestabilne, rozedrgane widoki miasta i rysunki poety zmieniały się w chwiejnych przejściach. Dynamika wizualizacji dostosowana została do metrum akompaniamentu oraz rytmiki głosów Sławka i Jędrusik. Na scenie rozświetlonej czerwienią „grozy płomienia” pięknie zabrzmiało wokalne wykonanie „Tygrysa”, najsłynniejszego chyba, symbolicznego wiersza, z dramatycznym pytaniem, kto stworzył tak cudowne i tak straszne zwierzę, dobro i zło... Jędrusik zaśpiewała tekst w polskim tłumaczeniu, a Sławek wyrecytował angielską wersję.

***

Autorzy oddziałującego multisensorycznie widowiska nawiązali do Blake’owskiej koncepcji sztuki, w myśl której muzyka ma pierwszeństwo przed słowem, a pieśń należy zapisać na zakończenie procesu twórczego. Widzowie otrzymali więc plakat ze stylizowanym na ryciny Blake’a rysunkiem (Nabuchodonozor i Newton z cyrklem) i tekstem eseju Sławka – a więc zapisaną pieśń, po jej wcześniejszym zagraniu i zaśpiewaniu. We „Wprowadzeniu do Pieśni niewinności i doświadczenia” dziecko instruuje poetę: „Grajku, teraz pieśni spisz, // By radości odrobinę // Każdy w księgach znaleźć mógł.” (Blake nie tylko ilustrował swoje teksty, ale także śpiewał). Plakat-esej przyniesie na pewno radość odbiorcom tego spektaklu, kiedy w kolejnych lekturach trudnego tekstu odnajdywać będą coraz więcej sensów, dostrzegać filozoficzne niuanse i intertekstualne odniesienia. Żałować tylko należy, że „Drzewo aniołów” było najprawdopodobniej jednorazowym zdarzeniem artystycznym.