ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (223) / 2013

Maciej Gierszewski, Dominika Węcławek,

SĄ TAKŻE KOMIKSY DLA DZIECI?

A A A
Dominika Węcławek: Dlaczego akurat komiksy dla dzieci? Przecież obiegowa opinia o komiksach jest właśnie taka, że są to propozycje skierowane do najmłodszych.

Maciej Gierszewski: Uruchamiając serię „Centralka” zależy nam na tym, aby promować ambitne książki o wysokich walorach artystycznych i wychowawczych. Naszym nieustającym celem jest zwrócenie uwagi na bogactwo gałęzi komiksu dla młodszych czytelników, słabo rozwiniętego w Polsce i ograniczającego się właściwie do komercyjnych publikacji. Przy okazji chcemy przewrotnie udowodnić prawdziwość hasła: „Komiksy są dla dzieci”, chociaż w naszych rozmowach redakcyjnych o serii często dodawaliśmy do tego zdania słowo „także” i wówczas brzmi ono tak: „Są także komiksy dla dzieci”.

D.W.: Dlaczego według Ciebie tak ważne jest czytanie komiksów od małego? 

M.G.: Jesteśmy przekonani, że czytanie komiksów kształci. „Kolorowe zeszyty” posiadają unikalny potencjał wciągania w historię/opowieść poprzez narrację wizualną, która uczy rozumienia ciągłych/długich (a nie tylko fragmentarycznych) historii. Uczą dzieci rozumienia następstw wydarzeń, uczą je rozumienia i odczytywania sekwencyjności. Komiksy rozwijają w dzieciach umiejętność czytania i pisania, przy okazji zachęcają je do sięgnięcia po literaturę. Dzięki nim nabywają podstawowych umiejętności: czytania z prawej do lewej oraz oglądania z góry do dołu. Dzięki rysunkom uczą się rozumieć niewerbalne kody interakcji, czyli gesty ciała i grymasy twarzy. Dodatkowo zachęcają do nawiązywania kontaktu z rówieśnikami – mam na myśli wymienianie się komiksami, wypożyczanie, wspólne czytanie oraz wzajemne omawianie.

D.W.: Wierzysz, że dzieciom chce się czytać?

M.G.: Chcielibyśmy, aby komiksy były znów dla dzieci. Zdajemy sobie sprawę, że w dobie tabletów i iPadów potrzeba czytania i fizycznego kontaktu z książką zanika, stąd jednym z zasadniczych celów, jakie nam przyświecają, jest ukazanie radości wynikającej z obcowania z książką, czytania jej wspólnie (rodzinnie), komentowania, oglądania, przewracania kartek. Stawiamy na książki niebanalne, intrygujące, poruszające tematy trudne (jak samotność i nuda w „Pustelniku”), czytelnie opowiedziane i realizowane według zasady „bawiąc uczy, ucząc bawi”. Hasło promocyjne serii brzmi: „Komiksy dla dzieci mądrych rodziców”, czyli czytane wspólnie przez dzieci i rodziców.

D.W.: Kiedy zaczęliście przymiarki do wejścia na rynek komiksów dla najmłodszych?

M.G.: Do uruchomienia serii „Centralka” przymierzaliśmy się od około trzech lat. Wówczas ogłosiliśmy pierwszą edycję międzynarodowego konkursu na komiksy przeznaczone dla dzieci oraz młodzieży ABECEDEX. Wygrała ją María Inés Gul, która rozwija swoje zainteresowania w zakresie komiksu i od jakiegoś czasu publikuje swoje komiksy w magazynie dla nastolatek „Rookie” (http://rookiemag.com). Seria „Centralka” będzie obejmowała propozycje dla dzieci i dla młodzieży. Wyrasta ona na bazie wspomnianego konkursu ABECEDEX oraz naszych doświadczeń wydawniczych, gdyż opublikowaliśmy już dwa komiksy, bardzo lubiane przez naszych młodszych czytelników. Mam na myśli „Wiktora i Wisznu” Jeroena Funke oraz „The Lonely Matador” Jaya Wrighta. Na początek planujemy wydawać cztery komiksy w roku.

D.W.: „Pustelnik” to pierwsza książka ukazująca się w „Centralce”?

M.G.: Tak, jest to książka-laureatka ubiegłorocznej edycji konkursu autorstwa norweskiego twórcy Martina Ernstsena. Jest to opowieść o chłopcu, który spędza samotne wakacje u babci. Historia opisuje rozwój przyjaźni między dwojgiem bohaterów, przedstawia różne sposoby radzenia sobie z nudą. Dodatkowo autor podejmuje problem rozumienia przez małe dziecko fantazji i rzeczywistości.

D.W.: Sebastian Frąckiewicz w recenzji z tego komiksu napisał: „(...) trzeba przyznać, że wydawnictwo na start wybrało sobie komiks, który nie jest ani spektakularny, ani „dla wszystkich” (cokolwiek to nie znaczy), ale mam wrażenie, że dzieciaki przyzwyczajone do nie-disnejowskiej tematyki i estetyki powinny go docenić”. Też tak myślisz?

M.G.: Dominiko, nie wydawalibyśmy komiksu, jeśli nie wierzylibyśmy, że może on zainteresować młodych czytelników. Zresztą całkiem niedawno, bo w połowie marca, oryginalna edycja „Pustelnika” została uznana za najpiękniejszą książkę komiksową wydaną w 2012 roku w Norwegii. Bardzo nas cieszy ta informacja, ponieważ świadczy o tym, że dokonaliśmy właściwego wyboru. Zresztą nie tylko Sebastian dobrze pisał o „Pustelniku”. Monika Obuchow w kilku trafnych słowach podsumowała naszą publikację: według niej to historia „zaaprobowana całościowo przez dziesięciolatka, ale i przez młodszych byłaby. Nawet takich, co to jeszcze z czytaniem mają problemy”.

D.W.: Możesz zdradzić dalsze plany wydawnicze „Centralki”?

M.G.: Komiks Tomasza Samojlika „Bartnik Ignat i skarb puszczy” chcemy wydać w okresie wakacyjnym, natomiast w drugiej połowie roku ukaże się album Marzeny Sowy i Bereniki Kołomyckiej, którego francuski tytuł brzmi „Cette nuit une fougere”, polski natomiast – „Tej nocy paprotka”. Odnośnie czwartego tytułu 2013 roku: rozmawiamy z czeskim wydawnictwem Labirynt oraz ze znanymi twórcami z Polski (nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów, niech to będzie niespodzianka). Dodatkowo jesienią ogłosimy kolejną edycją konkursu ABECEDEX.

D.W.: O czym będzie opowiadał komiks Tomka? Do kogo będzie skierowany?

M.G.: Autor sam mówi o tym komiksie tak: „„Bartnik Ignat…” będzie moim powrotem do historii białowieskich. Tym razem fabuła komiksu obracać się będzie wokół autentycznych wydarzeń z 1795 i 1796 roku, kiedy to ważyły się losy Puszczy Białowieskiej. Po trwającym kilkaset lat okresie jej ochrony jako własności wielkich książąt litewskich i polskich królów, puszcza, po przejściu pod rosyjskie władanie, z dnia na dzień straciła swój status. Osocznicy, ludzie od pokoleń zajmujący się chronieniem puszczy, utracili wszelkie przywileje i stali się chłopami pańszczyźnianymi. Puszcza została praktycznie bez ochrony i jej losy wisiały na włosku. To, co mogło się z nią stać, najlepiej obrazuje przykład jednej z trzynastu części, na którą Puszcza Białowieska była wówczas podzielona. Straż Kraśniczańska, bo tak się ta część nazywała, trafiła w ręce rosyjskiego feldmarszałka Piotra Rumiancewa i w ciągu kilku lat została kompletnie pozbawiona drzew (do dziś na mapie puszczy widać w tym miejscu charakterystyczne trójkątne wcięcie). Na tym tle rozgrywać się będzie opowieść o Ignacie, starym bartniku (a więc człowieku, który zakłada w lesie barcie i zajmuje się mieszkającymi w nich pszczołami, korzystając z produkowanego przez nie miodu i wosku), który za wszelką cenę chce ocalić puszczę i dawne puszczańskie tradycje przed zniszczeniem”.

D.W.: Zapowiada się bardzo ciekawie.

M.G.: Też tak myślę.

D.W.: Zamierzacie przygotowywać propozycje dla zupełnie małych dzieci i dla takich nieco starszych?

M.G.: Dominiko, odpowiadając już bezpośrednio na twoje pytania, to w linii dziecięcej „Centralki” mamy w planach wydawać komiksy przeznaczone dla dzieci od trzeciego roku życia, natomiast w linii przeznaczonej dla młodzieży – od czternastego do siedemnastego roku życia. Grupę wiekową „Pustelnika” oceniamy jako „pięć plus”.

D.W.: Dziękuję za rozmowę.
Patronem medialnym serii jest dwutygodnik „artPAPIER”.
Parafotografia autorstwa Macieja Czapiewskiego.