ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (223) / 2013

Karolina Jochymek,

A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE...

A A A
Zaczyna się dość typowo, jak to w komediach romantycznych – obrazami przesłodzonej miłości, idealnego związku, cudownego ślubu. Nat i Josh chcą tylko żyć razem długo i szczęśliwie. Ale, najwyraźniej, nie każdemu jest to pisane. Czasem trudno dopasować do siebie dwie połówki różnych owoców...

Już w scenie ślubu słyszymy: „Daję im rok”. Czy to możliwe, że jeśli bohaterowie przetrwają rok, przetrwają wszystko? Różnice nie do pogodzenia nie dadzą im tej możliwości. Od razu przekonujemy się, że coś tu nie gra. Państwo młodzi już na początku wspólnej drogi nie umieją się zgrać i dopasować. Jeszcze w trakcie przyjęcia weselnego ujawniają się problemy, które staną się początkiem końca miłosnej sielanki. Niezgodność charakterów zakłóca małżeńskie szczęście. Zaraz po powrocie do codzienności zaczynają się zgrzyty. On żartuje, ona mówi: „Zachowuj się poważnie”. Ona za dużo pracuje, on siedzi w domu i próbuje napisać książkę. On zachowuje się niedojrzale, ona zmienia teksty piosenek. Nagle małe rzeczy, głupoty wręcz, urastają do rangi wielkich problemów. Niewyrzucone śmieci, nieopuszczona deska klozetowa, niezałożony nowy papier toaletowy – niby nic, a od tego zaczynają się kłótnie.

Czy to obraz współczesnego związku? A może zawsze tak było, tyle że teraz małżeństwa rozpadają się z błahych przyczyn? Patrząc na naszych rodziców i dziadków, można często dojść do wniosku, że lepiej radzili sobie z takimi problemami. A może udawali, że ich nie ma? Tak czy inaczej, rozwodów było mniej, a jeśli już, to nie z tak przyziemnych powodów.

Każdy ma jednak przecież wady. W wypadku bohaterów „Daję nam rok” wszystkie ujawniły się dopiero po ślubie. Josh wciąż zachwyca się własnym poczuciem humoru, opowiadając wszystkim ten sam żart, bo uważa, że jest świetny. W gruncie rzeczy jednak jego zachowanie jest żenujące i Josh zawstydza swoją żonę. Nie wspominając już o spotkaniu z rodzicami, które okazuje się totalną katastrofą. Główni bohaterowie nie pasują do siebie – to widać na pierwszy rzut oka. I może dałoby się to jakoś naprawić, gdyby nie fakt, że Nat spotyka przystojnego klienta, który wpada jej w oko, a Josh nigdy oficjalnie nie rozstał się ze swoją byłą dziewczyną. Wszystko sprzeciwia się wspólnemu szczęściu małżonków. Los już zaplanował dla nich przyszłość inną niż by sobie życzyli.

Mimo że mówią: „Jest źle, ale chcemy, żeby to przetrwało”, osobiście, jako widz, od początku nie widziałam dla nich szans. Terapeutka stwierdza: „Poświęcajcie się dla siebie”, ale czy to ma sens? Czy nie lepiej znaleźć kogoś, z kim będzie się szczęśliwym bez poświęceń? A może każdy związek to poświęcenia, bez których nic nie uda się stworzyć? Czy trzeba się męczyć miesiącami, latami, aby zdać sobie sprawę, że „to nie to” i poszukać szczęścia gdzie indziej? Nietrudno się więc domyślić, jaki będzie koniec tej historii. W rocznicę ślubu, kiedy już myślimy, że może jednak im się udało, skoro wytrzymali ten pierwszy, najtrudniejszy rok, Josh mówi: „Jesteś doskonała, ale nie dla mnie. Chciałbym wielbić w tobie wszystko, ale nie potrafię”. A więc jednak. Nie wszystkie połówki można do siebie dopasować.

Oprócz historii o kryzysie związku głównych bohaterów, na którą w pierwszej kolejności zwrócimy uwagę, warto skupić się na brytyjskim humorze, świetnie tu wyeksponowanym, który jednak nie każdemu przypadnie do gustu. Woda święcona do popicia dla księdza? Czemu nie? Jesteście oburzeni? Trudno. Dan Mazer nie pierwszy raz zadziwia i szokuje. Gra słów i aluzje są jednak momentami męczące i trudne do zaakceptowania. Nie wspominając już o tym, że są też niełatwe do przetłumaczenia na język polski, a więc w odczuciu niektórych widzów okażą się po prostu niepotrzebne.

„Daję nam rok” nie oferuje żadnej nowej jakości. Nie szokuje, nie dziwi, nie zachwyca. Po prostu dostarcza rozrywki na piątkowy wieczór. Ale takiej rozrywki, choć może niezbyt wymagającej, też przecież potrzebujemy.
Daję nam rok”. Scenariusz i reżyseria: Dan Mazer. Obsada: Rafe Spall, Rose Byrne, Anna Faris, Simon Baker i in. Gatunek: komedia romantyczna. Produkcja: Wielka Brytania 2013, 97 min.