ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (236) / 2013

Justyna Kuźnik,

DIANA I JEJ OSTATNIA MIŁOŚĆ

A A A
Jest noc z 30 na 31 sierpnia 1997 roku. Księżna Diana przebywa w apartamencie paryskiego hotelu Ritz. Jej ubiór wskazuje na to, że przygotowuje się do wyjścia. Bohaterka przegląda się jeszcze w lustrze i zerka na telefon. Zostawia go na umywalce i kieruje się w stronę drzwi, gdzie czeka już na nią kilku mężczyzn. Księżna dołącza do nich. Wszyscy wychodzą z apartamentu i zmierzają do windy. W pewnym momencie Diana odwraca się i spogląda w stronę pokoju, który właśnie opuściła. Kamera się zatrzymuje, postaci widoczne są w planie pełnym. Następuje zbliżenie na twarz księżnej. Rysuje się na niej coś na kształt wahania. Moment zwątpienia mija i po chwili bohaterowie znajdują się już w windzie. Jest kilka minut po północy. Za chwilę Diana odbędzie ostatnią w swym życiu podróż.

Mówiło i mówi się o niej Królowa Ludzkich Serc. Niosła pomoc chorym i biednym, potrafiła oczarować każdego. Kochały ją miliony, a może i miliardy osób, lecz mimo to czuła się samotna. Z pozoru mogła mieć wszystko, jednak brakowało jej najważniejszego – miłości. W taki sposób została przedstawiona Diana, księżna Walii, w najnowszym filmie Olivera Hirschbiegela. Czy tak było naprawdę? Nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy. Jedno jest pewne – za sprawą tragicznej śmierci, życie księżnej obrosło legendą. Zrodziło się wiele domysłów dotyczących jej prywatności, w tym głównie związków z mężczyznami –  pakistańskim kardiochirurgiem Hasnatem Khanem i potomkiem egipskiego miliardera Dodim Al-Fayedem. Powstała także książka, w której autorka opisuje historię ostatniej (i rzekomo największej) miłości Diany. Publikacja ta stała się podstawą scenariusza filmu „Diana”.

Twórcy dzieła położyli nacisk na uczuciowe życie księżnej. Akcja filmu toczy się w czasach, gdy Diana i Karol byli już w separacji, zakończonej później rozwodem. Księżna została tu ukazana jako zwykła kobieta z bagażem zmartwień i problemów, a także z jednym silnym pragnieniem – miłości i bliskości drugiego człowieka. Właśnie to pragnienie mógł zaspokoić jedyny mężczyzna, którego rzekomo w swym życiu kochała – doktor Hasnat Khan. Główną fabularną osią filmu jest historia romansu księżnej z pakistańskim lekarzem.

Hirschbiegel prezentuje coś na kształt pięknego miłosnego obrazka. Księżna poznaje Khana całkiem przypadkowo w szpitalu, podczas wizyty u ciężko chorego męża swojej akupunkturzystki. I zakochuje się w medyku niemalże od pierwszego wejrzenia. Jej późniejsze działania przypominają miłosne zaloty i zmierzają do tego, by jak najczęściej bywać w szpitalu i spędzać czas z Khanem. W końcu udaje jej się zaprosić go do swej królewskiej rezydencji. Bardzo zabawne są sceny, w których Diana przygotowuje się do odwiedzin ukochanego. Bohaterka postanawia ugotować coś zdrowego, wszak spodziewa się wizyty hołdującego, jej zdaniem, zdrowemu stylowi życia, lekarza. Wielkie jest jej zdziwienie, gdy Hasnat pyta ją, czy nie mogłaby mu przygotować hamburgera.

Film Hirschbiegela obfituje w takie właśnie, z życia wzięte, sceny. Celem tego zabiegu jest najprawdopodobniej odbrązowienie postaci księżnej. I cel ten udaje się twórcom zrealizować. Diana została przez nich przedstawiona jako zakochana kobieta, która dołoży wszelkich starań, aby być z kochanym mężczyzną. W tym celu bohaterka ucieka się do różnych sposobów, mogących zapewnić jej anonimowość. Zakłada peruki, ubiera się skromnie, pożycza auta od swych ochroniarzy. Chodzi z lekarzem na koncerty, a czasem nawet do tzw. barów szybkiej obsługi. W jej codziennym zachowaniu nie ma niczego z, charakterystycznych dla osoby związanej z królewską rodziną, powagi i majestatu. Gdy trzeba, bohaterka wysprząta mieszkanie ukochanego, przygotuje mu coś dobrego do jedzenia czy zabierze go na wycieczkę za miasto. Filmowa Diana to, można by rzec, kobieta jakich wiele, to osoba, która za wszelką cenę pragnie być szczęśliwa u boku ukochanego.

Czy jednak można być szczęśliwym za wszelką cenę? Diana i Hasnat przekonują się, że odpowiedź na to pytanie jest przecząca. Parze bohaterów przychodzi słono zapłacić za swój, utrzymywany przez długi czas w tajemnicy, związek. Wszystko układa się między nimi dobrze, dopóki prasa o niczym nie wie. Gdy jednak ich tajemnica wychodzi na jaw, coś zaczyna się między nimi psuć. Hasnat nie potrafi znieść medialnej popularności, twierdzi, że przeszkadza mu ona w codziennej pracy w szpitalu, z kolei Diana robi wszystko, co w jej mocy, by sprawę uciszyć. Aby przekonać się, czy jej się to udaje, warto zobaczyć film, choć każdy chyba doskonale pamięta, jak potoczyły się losy związku księżnej z pakistańskim chirurgiem. W nietuzinkowy sposób potraktowano natomiast w filmie kwestię romansu Diany z Dodim Al-Fayedem. Został on ukazany jako gra pozorów prowadzona przez księżną z dziennikarzami. Nikt nie wie, jak było naprawdę, ale działaniom twórców po raz kolejny przyświecał chyba jeden cel – przedstawienie księżnej jako kobiety, która do końca życia kochała jednego mężczyznę, a był nim, rzecz jasna, Hasnat Khan.

Na próżno szukać w filmie portretów osób z rodziny królewskiej. Diana wspomina czasem o swym byłym mężu, wypowiada się także ciepło o synach, ale z ich postaciami nie jest związany żaden z filmowych wątków. Cała uwaga została skupiona na tytułowej bohaterce. I tu na pochwałę zasługuje Naomi Watts, która doskonale wcieliła się w postać księżnej. Filmowa Diana jest kobietą, która chce pomagać innym, ale na pierwszym miejscu pragnęłaby pomóc sobie. I nie wynika to bynajmniej z egoistycznych pobudek. Bohaterką niejednokrotnie targają sprzeczne uczucia, a jej próby uporządkowania własnego życia kończą się fiaskiem. Choć niektórzy recenzenci krytykują aktorską kreację Watts, należy przyznać, że udało się jej stworzyć wyrazistą i niezwykle autentyczną postać nieszczęśliwej oraz silnie pragnącej miłości i zrozumienia kobiety. Być może prawdą jest stwierdzenie, że charytatywna działalność księżnej została w filmie potraktowana w sposób marginalny. Twórcy ukazali jedynie kilka jej wizyt w szpitalach czy organizowanych przez nią aukcji, z których dochód przeznaczony został na dobroczynne cele. Ich uwadze nie umknęła także wyprawa do Angoli i słynne przejście księżnej po zaminowanym polu. Pewnie można było pokazać więcej dobra, które Diana czyniła dla świata, ale widocznie nie to było dla twórców najważniejsze. A co zatem było? Każdy widz powinien sobie sam odpowiedzieć na to pytanie.

Jest 30 sierpnia wieczorem, Diana i Dodi Al-Fayed zamierzają zjeść razem kolację w restauracji paryskiego hotelu Ritz. Przebywające tam towarzystwo nie pozwala jednak na spokojne spożycie posiłku. Wzrok ludzi skierowany jest na księżną i jej partnera. Nagle ktoś wyciąga aparat fotograficzny i robi Dianie zdjęcie. Para postanawia dokończyć kolację w hotelowym pokoju. Po chwili oczom widza jawią się znajome już z początku filmu sceny. Księżna ponownie przechodzi przez apartament, przegląda się w lustrze, a w ręku trzyma telefon. Dzwoni do swego kamerdynera z pytaniem, czy Hasnat Khan próbował się z nią skontaktować. Odpowiedź jest, niestety, przecząca. Diana zostawia telefon w łazience i zmierza do wyjścia. Ponownie wychodzi z apartamentu w otoczeniu kilku mężczyzn i ponownie, będąc już na korytarzu, na moment się odwraca. Kilka sekund później znajduje się już w windzie. Hasnat Khan nagrywa się w tym momencie na automatyczną sekretarkę. A Diana za kilkanaście minut zginie w tunelu Alma.
„Diana”. Reżyseria: Oliver Hirschbiegel. Scenariusz: Stephen Jeffreys. Na podstawie książki Kate Snell „Diana – Her Last Love”. Obsada: Naomi Watts, Naveen Andrews, Douglas Hodge, Juliet Stevenson, Cas Anvar i in. Gatunek: dramat biograficzny. Produkcja: Belgia / Francja / Szwecja / Wielka Brytania / Mozambik 2013, 113 min.