ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 listopada 21 (237) / 2013

Anna Osiewała,

OD WAŁĘSY DO HITLERA

A A A
Kiedy Robert Więckiewicz zaczynał jako niepozorny aktor w serialu „Samo życie”, nikt nie podejrzewał, że dekadę później będzie grał u najlepszych polskich twórców filmowych. Przełomem w jego karierze okazał się film „Vinci”, w którym wcielił się w jedną z głównych postaci i szybko zdobył sympatię widzów. Aktor nie osiadł jednak na laurach i wciąż doskonalił swój warsztat. Teraz już drugi film z jego udziałem został wytypowany jako polski kandydat do Oscara. Więckiewicz nie daje sobie przypiąć żadnej „etykietki”. Gra w wielu filmach, często pojawia się w skrajnie różnych rolach i w każdej z nich świetnie się odnajduje. W październiku widzowie otrzymali doskonały przykład tego swoistego fenomenu – najpierw aktor wcielił się w tytułowego bohatera filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei”, a niedługo później objawił się jako Adolf Hitler w „Ambassadzie”.

W dwóch zupełnie odmiennych dziełach Więckiewicz potrafił zagrać tak, by oddać wszystkie najważniejsze cechy postaci. Było to zadanie niezwykle trudne, ponieważ Wałęsa i Hitler nie dość, iż są postaciami historycznymi, to jeszcze mieli ogromny wpływ na losy świata, a także chyba każdy ma na ich temat jakieś zdanie. Wszystko to nie zostawiało zbyt wiele miejsca na własną interpretację, w której możliwość zwykle wyposażają aktorów opowieści całkowicie fikcyjne.

Zarówno „Wałęsę”, jak i „Ambassadę” tworzyli reżyserzy z ogromnym dorobkiem, których artystyczne strategie są równie odmienne, co charakter wspomnianych postaci historycznych. Za pierwszą z wymienionych produkcji odpowiada Andrzej Wajda, znany z filmów „typowo” patriotycznych, by wymienić tylko „Lotną”, „Pana Tadeusza” czy „Katyń”. Stawia on na wierne przedstawienie poszczególnych postaci, podkreślając przy tym ich poświęcenie dla ojczyzny oraz stosunek do polityki. Twórcą „Ambassady” jest z kolei mistrz polskiej komedii, Juliusz Machulski, który na swoim koncie ma takie hity, jak „Seksmisja”, „Kiler” czy wspomniany „Vinci”. Bohaterowie jego dzieł na ogół wydobywają karykaturalne cechy współczesnych sobie Polaków, choć nie tylko ich (by wymienić tylko śmianie się z wampirów w „Kołysance” czy z nazistów w „Ambassadzie”).

Robert Więckiewicz musiał się dostosować do skrajnych wymagań i wydaje się, że podołał zadaniu. W filmie Wajdy aktor po prostu stał się Wałęsą. Ze swadą przywołał wszystkie językowe lapsusy byłego przywódcy Solidarności, jego charakterystyczne tiki i zachowania. Z kolei w „Ambassadzie” duży wpływ na sposób gry Więckiewicza miało fabularne założenie, jakoby Hitler posiadał sobowtóra, który zastąpiłby go w razie śmierci lub ciężkiej choroby. I tak „prawdziwy” Führer bywa bardzo dziecinny, wręcz nadwrażliwy (pozostając wciąż postacią negatywną), natomiast jego Doppelgänger cechuje się przede wszystkim szaleństwem oraz okrucieństwem.

Wspólnym elementem obu październikowych premier są skrajnie różne opinie na ich temat, wynikające zapewne z dość kontrowersyjnej tematyki filmów. Podczas gdy niektórzy widzowie wychodzą z seansów zadowoleni, inni nie szczędzą dziełom negatywnych ocen. Podobnie jest z krytykami. „Wałęsa” i „Ambassada” po prostu nie są filmami dla każdego. Jeśli ktoś nie jest zwolennikiem Lecha Wałęsy, widzi w nim „Bolka” lub osobę, która nie zasługuje na wszystkie obecne zaszczyty, najprawdopodobniej potraktuje film Wajdy jako zwykłą propagandę. W pewnym sensie podobnie jest z „Ambassadą”, która wiele osób urzeknie, ale tych, którzy nie podejdą do niej z odpowiednim dystansem, pozostawi z uczuciem niesmaku i zażenowania.

W obu przypadkach widać niewątpliwie aktorską odwagę Roberta Więckiewicza, najwyraźniej zdającego sobie sprawę z ryzyka, jakie podjął, grając we wspomnianych produkcjach. Warto poświęcić chwilę obu tym filmom, choćby z tego względu, że trudno nie docenić kunsztu aktora, który (w przeciwieństwie chociażby do Piotra „Papieża” Adamczyka) raczej długo nie zostanie w naszej świadomości Wałęsą bądź Hitlerem, bo pewnie zaraz stworzy kolejną charakterystyczną postać.
„Ambassada”. Scenariusz i reżyseria: Juliusz Machulski. Obsada: Bartosz Porczyk, Robert Więckiewicz, Jan Englert i in. Gatunek: komedia. Produkcja: Polska 2013, 105 min.
„Wałęsa. Człowiek z nadziei”. Reżyseria: Andrzej Wajda. Scenariusz: Janusz Głowacki. Obsada: Robert Więckiewicz, Agnieszka Grochowska, Cezary Kosiński, Zbigniew Zamachowski i in. Gatunek: dramat. Produkcja: Polska 2013, 127 min.