ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (239) / 2013

Anna Osiewała,

"FOLWARK ZWIERZĘCY" W NOWOCZESNEJ ODSŁONIE

A A A
Panem to państwo utworzone na gruzach USA, rządzone totalitarnie i podzielone na 12 dystryktów. W samym jego centrum znajduje się pełna bogactw, skupiająca całą potęgę stolica – Kapitol. 75 lat wcześniej dystrykty zbuntowały się przeciwko bezwzględnej władzy, lecz rebelia została stłumiona. Odtąd mieszkańcy dystryktów raz w roku muszą oddawać jednego chłopca i jedną dziewczynę na Głodowe Igrzyska, podczas których uczestnicy walczą na śmierć i życie, otoczeni nieskończoną liczbą kamer. Dla większości obywateli ma to być nauczka, że kara za bunt zawsze będzie okrutna – dla mieszkańców Kapitolu jednak rozgrywki stanowią najbardziej popularne reality show. Z okazji 75. rocznicy stłumienia rewolucji władze obmyśliły coś specjalnego, a zwycięzcy boleśnie przekonają się, że Igrzyska nie kończą się wraz z powrotem do domu.

Tak właśnie prezentuje się zarys fabuły drugiej części ekranizacji serii niezwykle dojrzałych książek dla młodzieży autorstwa Suzanne Collins, zatytułowanej „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”. O ile pierwszy film skupiał się przede wszystkim na akcji i przedstawieniu samych brutalnych Igrzysk, o tyle kontynuacja poświęca więcej uwagi polityce oraz społecznym podziałom. Niejednego widza zaskoczy fakt, że życie w biednym, górniczym dwunastym dystrykcie, z którego pochodzi protagonistka Katniss Everdeen, wcale nie jest najgorsze.

Zawsze może być gorzej

Akcja „Igrzysk śmierci: W pierścieniu ognia” zaczyna się tuż przed wyjazdem Katniss i Peety, zwycięzców 74. Głodowych Igrzysk, pochodzących z dwunastego dystryktu, na tzw. Tournée Zwycięzców. Bohaterowie nie zdawali sobie sprawy, jak dalekosiężne skutki będzie miało ich zachowanie pod koniec ostatnich rozgrywek, kiedy to, trzymając w rękach zatrute jagody, zagrozili, iż albo oboje wyjdą z areny żywi, albo zabiją się na oczach widzów. Dla zmanipulowanych mieszkańców Kapitolu był to pokaz wielkiej miłości, lecz dla uciemiężonych dystryktów takie zachowanie oznaczało bunt. Władzy się to nie podoba, a sam prezydent daje Katniss jasno do zrozumienia, czego oczekuje – złagodzenia nastrojów poprzez odpowiednie wystąpienia zwycięzców podczas tournée.

To właśnie w drugiej części „Igrzysk śmierci” zarówno czytelnicy, jak i widzowie mogą poznać inne dystrykty. Już realia związane z miejscem pochodzenia Katniss wydają się wystarczająco okrutne. W dwunastym dystrykcie ludzie głodują, muszą harować w kopalniach oraz znosić uwłaczające warunki egzystencji. Jednak ogrodzenie otaczające ten teren nie jest pod napięciem, dzięki czemu można się wymknąć do pobliskiego lasu na polowanie; kwitnie tu również czarny rynek, a to, jak się okazuje, można uznać za prawdziwy luksus w porównaniu z rzeczywistością innych części Panem. Bardzo dobrze ukazują to sceny z jedenastego dystryktu. Pociąg zwycięzców jest eskortowany przez uzbrojone pojazdy, wszędzie pełno ogrodzeń pod napięciem, a na dworcu bohaterów nie witają radosne tłumy, lecz grupa milczących strażników. Co więcej, każdą najmniejszą oznakę buntu czy solidarności między mieszkańcami karze się śmiercią. Dla bohaterów jest to szokujące zderzenie z brutalną rzeczywistością, a ponieważ mieszkańcy Panem są już wystarczająco wzburzeni, żadne z wymuszonych przez władzę zachowań zwycięzców nie będzie w stanie ich uspokoić.

Warto poświęcić też chwilę uwagi scenom z prawdopodobnie pierwszego lub drugiego dystryktu (w filmie nie zostało to dokładnie zaznaczone). Wspomniane dwie jednostki administracyjne znajdują się najbliżej Kapitolu, a w konsekwencji są najbardziej podatne na jego propagandę. Tam Głodowe Igrzyska nie są czymś przerażającym, lecz stanowią okazję do chwały i życia w bogactwie, co dobitnie pokazuje sytuacja, w której mała dziewczynka radośnie oznajmia Katniss, że w przyszłości zgłosi się na ochotnika wzorem zwyciężczyni z dwunastego dystryktu.

Druga cześć „Igrzysk śmierci” prezentuje też dokładniej Kapitol. Jego mieszkańcy pławią się w luksusach, ale nie zdają sobie sprawy z trudnej sytuacji w innych częściach państwa. Od dziecka są wychowywani w określany sposób oraz otaczani dokładnie wyselekcjonowanymi informacjami, nie dostrzegają więc wad w systemie władzy. I tak, podczas gdy w innych dystryktach ludzie głodują, w Kapitolu pije się specjalne napoje wywołujące wymioty, by móc spróbować jak najwięcej potraw. A jednak mieszkańcy stolicy potrafią być wrażliwi na nieszczęście innych. Po ujawnieniu zasad 75. Głodowych Igrzysk nawet oni zaczynają dostrzegać niesprawiedliwość władzy.

Kiedy władza traci kontrolę

Podstawowym narzędziem walki z wszelkimi przejawami buntu jest wszechobecny terror. Dystrykty przepełnione są bezwzględnymi strażnikami, reagującymi na najmniejsze oznaki nieposłuszeństwa. Publiczna chłosta i egzekucje są na porządku dziennym. Ludzie boją się, ale w głębi narasta w nich nienawiść do władzy. Katniss, zwana coraz częściej Kosogłosem, stała się dla mieszkańców Panem wzorem buntowniczki, dała im nadzieję na to, że Kapitol można ośmieszyć i pokonać. Władze szybko zderzą się z siłą tych nastrojów.

Czasem jednak Kapitolowi zależy, by dana jednostka pozostała przy życiu. Wtedy najlepszym sposobem na sterowanie taką osobą jest grożenie ludziom jej najbliższym. Każdy, kto darzy kogokolwiek jakimś pozytywnym uczuciem, ma słaby punkt, który władza chętnie wykorzysta. W tej kwestii bardzo daje do myślenia postać zwyciężczyni z poprzednich lat, Johanny. Jako jedyna jest bezczelna, bezpardonowa i zawsze głośno wyraża swoje najbardziej kontrowersyjne przemyślenia. Może sobie jednak na to pozwolić tylko dlatego, że Kapitol odebrał jej wszystko, co miało dla niej jakąkolwiek wartość.

Paradoksalnie, im bardziej władza stara się odzyskać kontrolę w dystryktach, tym więcej pojawia się tam aktów nieposłuszeństwa. Ludzie nie mogą już wytrzymać życia w terrorze i po raz pierwszy widzą nadzieję na zwycięstwo. Co więcej, nawet mieszkańcy Kapitolu zaczynają się robić niespokojni. Effie, czuwająca nad kwestiami organizacyjnymi dotyczącymi trybutów z dwunastego dystryktu, bardzo emocjonalnie angażuje się w kolejne Igrzyska, często w jej oczach widać łzy, a w jej czynach – próbę wsparcia trybutów na specyficzne, ale płynące ze szczerego serca, sposoby. Nie bez znaczenia są również sceny, kiedy podczas ostatnich wywiadów z trybutami widownia zaczyna krzykiem domagać się odwołania Igrzysk.

Folwark zwierzęcy

Seria „Igrzyska śmierci” w niezwykły sposób pokazuje zło totalitarnych rządów. Niewątpliwie wizja ta przemawia do młodzieży i zmusza do refleksji. Twórcy historii, zarówno tej książkowej, jak i filmowej, poruszają wciąż aktualne problemy. Seria pozwala młodym ludziom zrozumieć, że okrucieństwo jest częścią historii, ale też że należy mu się z determinacją przeciwstawiać. Jednak „Igrzyska śmierci” to nie tylko walka z totalitaryzmem, który mieszkańcom bogatych, demokratycznych państw wydaje się czymś odległym. To także niezwykła satyra na kulturę celebrytów, próba pokazania, jak dzięki mediom można manipulować społecznymi nastrojami i odwracać uwagę od istotnych problemów. Ujawnia się tutaj również niezwykle istotna na tle ostatnich afer podsłuchowych problematyka prawa do prywatności. Tym samym „Igrzyska śmierci” nie są tylko kolejną widowiskową rozrywką dla mas, lecz historią skierowaną do młodych ludzi świadomych otaczającego ich świata i występujących w nim problemów.
„Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia” („The Hunger Games: Catching Fire”). Reżyseria: Francis Lawrence. Scenariusz: Simon Beaufoy, Michael Arndt. Obsada: Jennifer Lawrence, Josh Hutcherson, Liam Hemsworth, Elizabeth Banks i in. Gatunek: film akcji / science fiction. Produkcja: USA 2013, 146 min.