ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (245) / 2014

Joanna Pach,

LEGENDA WIECZNIE ŻYWA

A A A
Kilka lat temu, wraz z międzynarodowym sukcesem filmu „Niczego nie żałuję” legenda Edith Piaf odżyła w świadomości szerszej publiczności, zyskując  rzesze nowych wielbicieli, także wśród słuchaczy młodego pokolenia. Aż trudno uwierzyć, że 10 października 2013 minęło 50 lat od jej śmierci. Aby upamiętnić tę rocznicę i oddać hołd gwieździe piosenki francuskiej, polska artystka Bogna Lewtak-Baczyńska wydała dwa dwupłytowe albumy (drugi w postprodukcji) zawierający blisko 60 utworów z repertuaru La Môme. Wykorzystując swoje liczne talenty, wokalistka, która jest współczesnym człowiekiem  renesansu (komponuje, maluje, jest reżyserem i autorką tekstów) stworzyła ten niezwykły, wielopłaszczyznowy projekt we współpracy z zespołem Galerii Autorskiej i Teatru “Well Art” (poza Bogną Lewtak – Baczyńską: Janusz Baczyński, Beata Górska – Słociak, Dagny Baczyńska – Kissas). Warto przy tym zauważyć, że Bogna Lewtak – Baczyńska jest artystką od lat związaną z Francją, nagrodzoną parokrotnie medalami od Federacji Kultury Francuskiej i rokrocznie wystawiającą swoje prace malarskie na prestiżowych wystawach w Paryżu.

Charakter aranżacji przywodzi na myśl stylistykę typową dla poezji śpiewanej czy też piosenki aktorskiej (nota bene Bogna Lewtak – Baczyńska w poprzednich latach nagrała płyty m.in. z utworami własnymi oraz do wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Adama Mickiewicza, Bohdana Zaleskiego i in.):  akompaniament fortepianu, skupienie uwagi na warstwie werbalnej, bez zbędnego epatowania kunsztem wokalnym, doskonała dykcja godna podziwu zwłaszcza w szybszych sekwencjach.  Forma dość surowa, wręcz ascetyczna, szczególnie w porównaniu z oryginalnymi, polifonicznymi wykonaniami Edith Piaf, której zwykle w nagraniach studyjnych towarzyszyła orkiestra, jest zapewne trudniejsza w odbiorze dla dzisiejszego audytorium, przyzwyczajonego do licznych zabiegów producenckich osiąganych w studio. Jednakże dla wielu słuchaczy, takie akcentowanie wartości semantycznej utworów lirycznych jest próbą ponownego odkrycia ich poprzez teksty, których autorką była między innymi Piaf.

Miłośnikom słynnego  vibrato i paryskiego „r” „Wróbelka”, polska artystka rekompensuje egzotycznym akcentem w stylu Dalidy, co uwydatnia indywidualny styl wokalistki.  Zawiodą się ci, którzy oczekują kolejnej muzycznej kopii, schlebiającej gustom wielbicieli talentu wybitnej śpiewaczki znad Sekwany. Dorobek artystyczny Piaf stanowił wszakże dla członków zespołu rodzaj inspiracji, swoisty punkt odniesienia w drodze do stworzenia kompletnego dzieła, a nie jedynie kalkę pozostawiającą zaledwie wyblakłe odbitki niedoścignionego oryginału.

Na uwagę zasługuje fakt iż przekładu tekstów piosenek z języka francuskiego na język polski podjęła się sama wokalistka. Przekład poezji, nawet dla doświadczonego tłumacza nastręcza wielu trudności natury formalnej i artystycznej, tak aby nie uchybić nic z obrazowości wiersza w języku docelowym. Bognie Lewtak-Baczyńskiej udało się uniknąć wielu pułapek translatorskich dzięki skupieniu się na emocjonalnej wymowie tekstu, a nie usilnym próbom oddania słowo w słowo jego treści. Podkreśla to jej dużą wrażliwości i talent poetki, który przejawia się także w autorskich tekstach poetyckich, którymi uzupełnia skomponowane przez siebie utwory (Que je t’aime).

Wybór kompozycji na ten dwupłytowy album wskazuje również na szeroki wachlarz zainteresowań  i umiejętności interpretacyjnych jego twórców: poza największymi przebojami Edith Piaf („L’accordeoniste”, „Milord”, „La vie en rose”), znalazły się także elementy folkloru o zabarwieniu historycznym („ Ça ira”), francuskiego popu z lat 80 („Marie, la Polonaise”) czy też utwory rozsławione przez ich wcześniejsze „operowe” wykonanie („ Je chante avec toi liberté”).

Już od pierwszych dźwięków i w każdej nucie słuchacze wyczuwają wielką pasję i ogrom pracy włożony w przygotowanie tego bez precedensowego przedsięwzięcia . Zaskakująca jest dbałość o każdy szczegół, także ten pozornie wykraczający poza świat muzyki, a jednak pozostający z nim w komplementarnej relacji, a mianowicie – świat obrazów. Nawet oprawa graficzna płyty, zaprojektowana przez wszechstronnie utalentowaną artystkę, wydaje się przemawiać do wyobraźni odbiorców, stawiając naprzeciw siebie dwie kobiety, które dzieli rzeczywistość czasowo przestrzenna, a mimo to, są do siebie tak podobne. Zapewne to jest właśnie to, co sprawia, że osobowości-legendy są wieczne żywe – żyją w sercach tych, który czują podobnie.
Bogna Lewtak- Baczyńska: „Nic to nic. Cri de coeur. Je ne regrette rien [Galeria autorska i teatr Well Art Bogny Lewtak-Baczyńskiej, 2013].