ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 kwietnia 7 (247) / 2014

Zuzanna Sokołowska,

OKO, MAŁY GŁÓD I MAPA, CZYLI PAMIĘCIOLOGIA RADKA SZLAGI

A A A
Georges Perec w książce „W ou le souvenir d’enfance” stwierdził, że nie ma wspomnień z dzieciństwa. Pisarz nigdy specjalnie nad tym faktem nie ubolewał ani nie starał się na siłę budować swojej tożsamości z posklejanych fragmentów pierwotnych, dziecięcych wrażeń, ciesząc się z braku własnej historii i chęci zakotwiczenia się w otaczającej rzeczywistości. Na potrzeby zapełnienia tej luki stworzył idealną wyspę o enigmatycznej nazwie W, gdzie panują pozorny ład i porządek. Jednakże nawet ona nie zapewnia Perecowi poczucia bezpieczeństwa, spychając wyobrażenia pisarza na tory niebezpiecznych fantazji  i urojeń.

Bez wątpienia to realne doświadczenia budują ludzką tożsamość, stając się najtrudniejszym obszarem przeżywania. O tym, że pamięć bywa dziurawa jak dach, przez który sączą się drobne krople umykających bezpowrotnie wspomnień, nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. Zapisane w komórkach nerwowych obrazy, zapachy, wrażenia i dźwięki powoli umierają w nadmiarze codziennych doświadczeń, zwalniając miejsca kolejnym. Fenomen ludzkiej pamięci, eksplorowany nader często przez współczesnych artystów, stał się modnym tematem, w którym wspomnienia stają się plastyczną masą formowaną na potrzeby zachłannego kolekcjonowania własnych historii, zachowującą przy tym charakter materiału. I taka też jest najnowsza wystawa Radka Szlagi w gliwickiej Czytelni Sztuki pod znamiennym tytułem „Milenium”, będąca próbą przywołania zacierających się wspomnień z dzieciństwa.

Wydawać by się mogło, że będzie to ekspozycja składająca się wyłącznie z osobistych mitologii, doświadczeń, uczuć i relacji artysty z otaczającym światem, jak również malarski zapis rodzącej się właśnie dojrzałości. Na szczęście ekspozycja nie trąci tanim, emocjonalnym ekshibicjonizmem. Szlaga zachwyca wielowątkową i zarazem nietuzinkową opowieścią o swoim dzieciństwie w Gliwicach, dla którego punktem odniesienia staje się osiedle Milenium, gdzie artysta spędził pierwszych dziesięć lat życia. „Moje dzieciństwo to klasyka rozrywki dziecięcej na osiedlu Milenium w Gliwicach. Ganialiśmy po podwórku, męczyliśmy bezkręgowce, podpalaliśmy gazety w rynnach, karbid, saletra, flipery, dzwoniliśmy do drzwi i uciekaliśmy. Potem wracałem do domu i opowiadałem, że byłem na rekolekcjach” (Czaban: 2013) – opowiada artysta.

Aranżacja ekspozycji unika chronologii. Widz przyłapuje Szlagę na segregowaniu wspomnień, które przelatują przez głowę artysty z zawrotną prędkością. I, co najważniejsze, nie odwołują się one tylko i wyłącznie do okresu reminiscencji. Artysta próbuje stworzyć prywatną mapę miejsc, z którymi był lub jest związany, a jej najważniejszymi punktami stają się właśnie Gliwice, Detroit i Szlagówka. Ekspozycję otwiera przykuwająca oko najnowsza realizacja artysty, „Marginesy” (2014), będąca wariacją na temat amerykańskiej tradycji malowania kolorem. Na intensywnie czerwonym tle artysta umieścił rozbiegane oczy, które zachłannie rejestrują otaczającą rzeczywistość, nie pozwalając umknąć najmniejszemu szczegółowi. „Marginesy” trafnie definiują strategię obraną przez Szlagę, próbującego usystematyzować natłok wrażeń, które pojawiły się w jego umyśle wraz z przywołaniem historii pobytu na osiedlu Milenium.

Jak Marcel Proust, który stworzył wielotomowe dzieło „W poszukiwaniu straconego czasu” w wyniku olfaktorycznego doznania, zanurzając smakowitą magdalenkę w filiżance herbaty, Szlaga, wraz z symbolicznym powrotem do Gliwic, przywołuje pozornie zapomniane wrażenia skazane na pamięciowy niedowład, próbując oswajać przemijający czas. Artysta niczym z cylindra wyciąga obrazy, które składają się na obszar jego tożsamości, utkanej z medialnych przekazów, zbiorowych mitologii, nieodłącznych ulubionych Murzynów, nielegalnych imigrantów, górali czy języka. Za pomocą pociągnięć pędzla konstruuje swój polsko-angielski słownik wyrazów, które brzmią w obydwu językach podobnie. Na obrazie z cyklu „Słownik ograniczony” (2013) Szlaga tworzy lingwistyczne zagadki, składające się na skrót trzech liter K: kaszel, czyli cough, kolor, czyli color oraz kompleks (ang. complex). Cykl tych obrazów nie został ukończony, jednakże Szlaga zamierza go kontynuować w miarę poznawania nowych słów, zauważając, jak ograniczoną materią jest język, który nie potrafi opisać rzeczywistości, a wszelkie istotne artykulacje niemal zawsze pozostają na jego czubku.

Z kolei w realizacji „Czaszki malarzy” (2007) Szlaga tworzy pośmiertny, antygenealogiczny portret wybitnych malarzy, na który składają się nazwiska Kazimierza Malewicza, Nikifora czy Marka Rothki. A na zabawnym obrazie podszytym subtelną nutką ironii „Afrykańskie plemienia walczą z Małym Głodem” (2007) artysta kpi sobie z medialnej papki, zamulającej system operacyjny ludzkiej pamięci. Malarz dystansuje się do konsumpcyjnego stylu życia zachodniej kultury, stojąc z boku i obserwując. Tym samym definiuje na nowo pojęcie prawdy, która w dobie medialnych przekazów zaczyna stawać się pustym określeniem, oznaczającym w gruncie rzeczy wielką mistyfikację. „Wystarczy wykreować wydarzenie, wymyślić historyjkę, oblepić ją ładnymi zdjęciami czy fotomontażem, wrzucić do netu i zaczyna funkcjonować jako fakt medialny. Ludzie nie zadają sobie pytania, czy to aby na pewno miało miejsce, w roztargnieniu kupują to jako oczywistość” (Czaban: 2013) – opowiada w jednym z wywiadów artysta.





W skład ekspozycji Szlagi w gliwickiej Czytelni Sztuki wchodzi także obraz „Chłopiec o świecącej głowie” (2006), na którym twórca demonstruje malarskie umiejętności, pokazując światu, że jest doskonałym artystą, realizującym swoje dziecięce marzenia. Tuż obok znajduje się odlew dłoni Szlagi, nieśmiało rysujących niedbały rysunek. Jednakże najlepsze artysta zostawia na koniec.

Pośród obrazów, które budują w zasadzie całość wystawy, znajduje się przejście, ukryte za stosem koców. Pozornie nie pasuje ono do całej aranżacji – pojawia się znienacka i sprawia wrażenie niedopasowania. Jest to replika kryjówki artysty, który podczas dziecięcych chorób i przeziębień chował się, oddając się tajemnym zabawom i rysowaniu. Replika ta składa się z projekcji obrazów gwałtownie poruszających się w rytm kaszlu Szlagi, z którym do tej pory twórca boryka się bardzo często podczas pracy. Artysta spogląda przez swoje okulary i zbiera rozsypane fragmenty układanki dziecięcych fantazji. Tworzy też mapy swoich wędrówek, które składają się na prywatną topografię, zbudowaną z najczęściej odwiedzanych miejsc i postaci rodziców artysty na gliwickim osiedlu Milenium. Szlaga za wszelką cenę próbuje usystematyzować wspomnienia, ale coś notorycznie mu w tym przeszkadza, uniemożliwiając prosty, bezpośredni dostęp do przeszłości. Wątki zaczynają się mieszać i wychodzić poza granice narzucone przez artystę. Kolejne klisze i wrażenia nakładają się na jego dziecięce wspomnienia, co sprawia, że ekspozycja staje się artystycznym strumieniem świadomości, będącym realnym punktem zaczepienia, w którym, tak jak na fantastycznej wyspie Pereca, można schować się przed światem.

Jak pisze Aleksander Hudzik w tekście towarzyszącym wystawie, ważne jest, ile artysta zapamiętuje z zasłyszanych i realnie przeżytych historii. „Powtarza zasłyszane plotki, daje  ponieść się zbiorowej fantazji, nie prostując ogólników i przesądów, wręcz przeciwnie – jaskrawo je utrwala” – podkreśla Hudzik. Ile zatem prawdy tkwi w artystycznych rojeniach Szlagi, którego malarstwo dalekie jest od sielankowego i łagodnego tonu? Czy nie jest to przypadkiem próba zakpienia sobie z realności obrazu, który ludzki wzrok niemal zawsze przyjmuje jako pewnik? Widz gubi się w domysłach, a Szlaga puszcza do niego oko, chowając się w prowizorycznej bazie z koców, poszukując własnego miejsca w  postmodernistycznym świecie, do którego nie zamierza się dopasować.

LITERATURA:

Czaban A.: „Radek Szlaga: myślę o sobie jako o rzeczniku przegranej sprawy, portretuję margines marginesu, prowincję – geograficzną i mentalną”. „Wysokie Obcasy” z dn. 15.02.2013 r., www.wysokieobcasy.pl/wysokieobcasy/1,53668,13322038,Radek_Szlaga__mysle_o_sobie_jako_o_rzeczniku_przegranej.html.
„Radek Szlaga. Milenium”. Czytelnia Sztuki. Gliwice 07.03.-30.04.2014 r.