ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (67) / 2006

Ewelina Jędrasiak,

BAABA

A A A
“Poope Musique + Live DVD Le Concerte De Merde”. Lado ABC, 2006.
Humor, dziecięcy entuzjazm i zbawienna dawka energii. Tak w skrócie można opisać nową płytę Baaby. Zespół Baaba miesza i mąci na Polskiej scenie już od 2000 roku. Jednak od tego czasu do chwili obecnej trochę się w jego składzie personalnym pozmieniało. Dziś Baabę tworzą: Bartek Weber – gitara, sampler, Tomasz Duda – saksofony, Macio Moretti – perkusja, Wojciech Mazolewski – bas. Ekipa znana polskim słuchaczom z wielu innych projektów (m. in. Ludzie, Starzy Singers, Pink Freud czy ostatnio Bassisters Orchestra). Taki skład, który realizuje się w wielu formacjach i na wielu polach może gwarantować tylko jedno: świetna muzykę.

Właśnie taką serwują nam muzycy na swym najnowszym wydawnictwie – „Poope Musique”. Ten album krótko można określić jako zgrabne połączenie elektroniki i jazzu, jednak to stanowczo za mało. Jak przystało na dojrzałych artystów – muzycy bawią się muzyką. Nie ma tu żadnych reguł ani terenów z napisem „Wstęp wzbroniony”. Na „Poope Musique” swobodnie sąsiadują ze sobą sample Piotra Szczepanika („Szczepan”) z tymi odsyłającymi myślami do Ameryki Południowej. Niczym nieskrępowana jazzowa energia wybucha, by po chwili ucichnąć i oddać miejsce partiom skrzypiec, gorącym rytmom czy wreszcie pourywanym dźwiękom. Podczas odsłuchu nowego wydawnictwa Lado ABC nieustannie towarzyszy nam wrażenie jakby płyta się zacinała. Proszę nie regulować odbiorników. Te kanty i nierówności to efekt zamierzony. Bo choć każda zabawa powinna być bezpieczna, w tej udział biorą dorośli. Dodajmy: dorośli obdarzeni dziecięcym entuzjazmem. To w przypadku Baaby zawsze gwarantuje sukces murowany. Podbudowują go znamienici i różnorodni goście m.in. Bunio i Patryk Zakrocki.

Energia i zapał najpełniej dają swój wyraz na koncertach. Z pewnością z tą myślą powstała druga płyta (DVD) Le Concerte De Merde. Na niej zapis ze słynnej krakowskiej Alchemii, Astigmatic Festiwal i dwa teledyski – wszystko poprzedzone Papierojadaczem (kto ciekaw kto to taki winien zajrzeć na płytę). O ile do albumu nie można się przyczepić to do DVD z pewnością. Koncertom zarejestrowanym daleko do dobrych wydawnictw, statyczna kamera w jednej pozycji nie pokazuje pełnych możliwości zespołu. Jednak z pewnością nie o parametry techniczne tu chodziło. Kto był na koncertach Baaby ten wie, kto nie był niech żałuje. A niedowiarkom pozostaje tylko sprawdzić na własnej skórze.