JA, AUTOR (ŻYCIE. POWIEŚĆ GRAFICZNA)
A
A
A
Największą radością w życiu dziesięcioletniego Hiroshiego Katsumi jest rysowanie mang. Dzięki swojej pasji chłopiec ucieka od powojennej rzeczywistości, kiepskiej sytuacji finansowej rodziców (zmuszającej ojca do podejmowania najróżniejszych, nie zawsze trafionych inicjatyw) oraz wiecznych utarczek ze starszym bratem, przewlekle chorującym na zapalenie opłucnej. Jednak to właśnie nieoczekiwany sukces Okimasy, którego historyjka zwycięża w konkursie organizowanym przez prestiżowy miesięcznik „Manga Shonen”, motywuje bohatera do bardziej wytężonej pracy. Będąc wielkim fanem twórczości Osamu Tezuki, proponującego czytelnikowi nowoczesny styl rysowania oraz szybkie tempo opowieści, Hiroshi poszukuje własnej artystycznej drogi, tworząc dłuższe formy narracyjne wykraczające poza restrykcyjną przestrzeń czterech kadrów.
Zakrawająca na obsesję miłość chłopca do graficznych historii zaczyna przynosić pierwsze owoce w postaci rosnącej liczby publikacji oraz założonego w 1950 roku wraz z grupą podobnych do niego pasjonatów amatorskiego Stowarzyszenia Mangi Dziecięcej, własnym sumptem wydającego zeszytowe antologie prac „obiecujących artystów”. Nauka w liceum, porzucony egzamin wstępny na Wydział Projektowania Graficznego Uniwersytetu Sztuki Miasta Kioto, okoliczności powstania (nie tylko) przełomowych prac, mniej lub bardziej udane próby zainteresowania swoim dorobkiem kolejnych wydawców, zaskakujące sukcesy (jak chociażby zwycięstwo w komiksowym konkursie skierowanym do… gospodyń domowych) oraz często zaprawione goryczą konfrontacje młodego mangaki z bezlitosnymi realiami rynku – to zaledwie wybrane przystanki na krętej drodze wiodącej Katsumiego do spełnienia marzeń o zawodowym tworzeniu rysunkowych opowieści. A jak przekonuje lektura „Życia”, redaktor naczelny serii „Cień” odnajdywał się w bardzo zróżnicowanym repertuarze: humorystycznych czterokadrówkach, rysunkowym reportażu, detektywistycznym dreszczowcu, a nawet w fantastycznej fabule z gigantyczną kobrą w roli głównej. Dla autora „Przygód tajemniczego drzewa” kwestia tematu była w gruncie rzeczy sprawą drugorzędną – przede wszystkim liczyło się bowiem uczucie nieskrępowanej wolności towarzyszące aktowi artystycznej kreacji.
Utrzymana w trzecioosobowym trybie narracji, licząca ponad osiemset stron komiksowa autobiografia Yoshihiro Tatsumiego (który na potrzeby cyklu zmienił personalia wybranych bohaterów, w tym swoje) w udatny sposób łączy wątki obyczajowe i autotematyczną refleksję z rekonstrukcją kulturowej panoramy Japonii doby lat 50. minionego stulecia. Na kartach „Życia” odnajdziemy zatem subtelnie zarysowaną więź łączącą bohatera z Okimasą (jednym z trojga rodzeństwa autora również występujących w opowieści) – jednostką do cna nieprzewidywalną, równie zapalczywą w swej zazdrości o sukces Hiroshiego, co zdolną do czynów, jakich można oczekiwać po wzorcowej figurze starszego brata. Artysta z wyczuciem kreśli także psychologiczne portrety swoich rodziców (w których małżeństwie od pewnego momentu nie wiedzie się najlepiej), niezmiennie pozostając jednak w centrum historii, przybliżającej okoliczności nawiązania przez bohatera przyjaźni z senseiem Osamu Tezuką, początków związku protagonisty z nastoletnią Keiko, nieco wcześniejszej seksualnej inicjacji czy wspinania się po szczeblach zawodowej kariery. Kariery, warto dodać, w równym stopniu przynoszącej satysfakcję, co okupionej moralnymi dylematami, fizycznym trudem oraz duchowym zwątpieniem, ale także frustracją i poczuciem osamotnienia.
Nie pozbawiona humoru oraz sentymentalnego szlifu graficzna powieść Tatsumiego skrupulatnie lokuje wydarzenia z życia rodziny bohatera w kontekście historycznych przemian zachodzących (głównie) w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wyjście Japonii z recesji, przyznanie Nagrody Nobla z dziedziny fizyki doktorowi Hideki Yukawie, wybuch wojny koreańskiej, dymisja generała Douglasa MacArthura, podpisanie w San Francisco traktatu pokojowego z USA, pojawienie się na rynku konsumenckim pierwszych japońskich pralek elektrycznych i telewizorów czy słynne premiery kinowe (vide: „Godzilla”) – autor zgrabnie inkrustuje fabułę odniesieniami do zjawisk ze sfery ekonomii, polityki, gospodarki czy (pop)kultury, czyniąc lekturę opasłego tomiszcza po dwakroć przyjemną i wciągającą.
Nie ma co ukrywać, że największą frajdę miłośnikom komiksów sprawi autotematyczny kościec recenzowanego albumu, rzucający nieco światła (a może raczej cienia) na obraz ewolucji japońskiej branży opowieści graficznych. Pojawienie się nowego pokolenia artystów szukających własnego głosu, często zagłuszanego przez starych wyjadaczy walczących o przetrwanie na rynku wydawniczym, Yoshihiro Tatsumi zestawia ze wspomnieniem osobistych zmagań z prekursorskim gatunkiem historii obrazkowych zwanych gekiga (dramatyczne obrazy) – fabuł skierowanych do bardziej wyrobionego czytelnika, wykorzystujących mangowe metody oraz filmowy sposób kadrowania w celu stworzenia nowej jakości narracyjnej i wizualnej.
Epicką opowieść legendarnego twórcy wieńczą dwa niezwykle ważne dla niego wydarzenia. Pierwszym z nich było przypadające na 15 czerwca 1960 roku (przypadkowe) uczestnictwo w manifestacji związkowców protestujących przeciwko ratyfikacji zrewidowanego traktatu ze Stanami Zjednoczonymi o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie. Wtedy bowiem, wśród gniewnych okrzyków, Katsumi/Tatsumi zrozumiał, że ostateczne porzucenie gekigi na rzecz innych form artystycznej ekspresji byłoby sprzeniewierzeniem się jego własnym ideałom, zaparciem się samego siebie. Drugim symbolicznym wydarzeniem jest natomiast uwieczniona na kartach komiksu uroczystość pogrzebowa Osamu Tezuki (ojciec Atoma Żelaznorękiego zmarł 9 lutego 1989 roku), wprowadzająca do utworu klimat łagodnej melancholii, idealnie podbudowującej rozważania autora na temat nieuchronności przemijania. Uhonorowane dwiema Nagrodami Eisnera „Życie” Yoshihiro Tatsumiego to inspirujące, naprawdę wyjątkowe opus magnum – w każdym tego słowa znaczeniu.
Zakrawająca na obsesję miłość chłopca do graficznych historii zaczyna przynosić pierwsze owoce w postaci rosnącej liczby publikacji oraz założonego w 1950 roku wraz z grupą podobnych do niego pasjonatów amatorskiego Stowarzyszenia Mangi Dziecięcej, własnym sumptem wydającego zeszytowe antologie prac „obiecujących artystów”. Nauka w liceum, porzucony egzamin wstępny na Wydział Projektowania Graficznego Uniwersytetu Sztuki Miasta Kioto, okoliczności powstania (nie tylko) przełomowych prac, mniej lub bardziej udane próby zainteresowania swoim dorobkiem kolejnych wydawców, zaskakujące sukcesy (jak chociażby zwycięstwo w komiksowym konkursie skierowanym do… gospodyń domowych) oraz często zaprawione goryczą konfrontacje młodego mangaki z bezlitosnymi realiami rynku – to zaledwie wybrane przystanki na krętej drodze wiodącej Katsumiego do spełnienia marzeń o zawodowym tworzeniu rysunkowych opowieści. A jak przekonuje lektura „Życia”, redaktor naczelny serii „Cień” odnajdywał się w bardzo zróżnicowanym repertuarze: humorystycznych czterokadrówkach, rysunkowym reportażu, detektywistycznym dreszczowcu, a nawet w fantastycznej fabule z gigantyczną kobrą w roli głównej. Dla autora „Przygód tajemniczego drzewa” kwestia tematu była w gruncie rzeczy sprawą drugorzędną – przede wszystkim liczyło się bowiem uczucie nieskrępowanej wolności towarzyszące aktowi artystycznej kreacji.
Utrzymana w trzecioosobowym trybie narracji, licząca ponad osiemset stron komiksowa autobiografia Yoshihiro Tatsumiego (który na potrzeby cyklu zmienił personalia wybranych bohaterów, w tym swoje) w udatny sposób łączy wątki obyczajowe i autotematyczną refleksję z rekonstrukcją kulturowej panoramy Japonii doby lat 50. minionego stulecia. Na kartach „Życia” odnajdziemy zatem subtelnie zarysowaną więź łączącą bohatera z Okimasą (jednym z trojga rodzeństwa autora również występujących w opowieści) – jednostką do cna nieprzewidywalną, równie zapalczywą w swej zazdrości o sukces Hiroshiego, co zdolną do czynów, jakich można oczekiwać po wzorcowej figurze starszego brata. Artysta z wyczuciem kreśli także psychologiczne portrety swoich rodziców (w których małżeństwie od pewnego momentu nie wiedzie się najlepiej), niezmiennie pozostając jednak w centrum historii, przybliżającej okoliczności nawiązania przez bohatera przyjaźni z senseiem Osamu Tezuką, początków związku protagonisty z nastoletnią Keiko, nieco wcześniejszej seksualnej inicjacji czy wspinania się po szczeblach zawodowej kariery. Kariery, warto dodać, w równym stopniu przynoszącej satysfakcję, co okupionej moralnymi dylematami, fizycznym trudem oraz duchowym zwątpieniem, ale także frustracją i poczuciem osamotnienia.
Nie pozbawiona humoru oraz sentymentalnego szlifu graficzna powieść Tatsumiego skrupulatnie lokuje wydarzenia z życia rodziny bohatera w kontekście historycznych przemian zachodzących (głównie) w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wyjście Japonii z recesji, przyznanie Nagrody Nobla z dziedziny fizyki doktorowi Hideki Yukawie, wybuch wojny koreańskiej, dymisja generała Douglasa MacArthura, podpisanie w San Francisco traktatu pokojowego z USA, pojawienie się na rynku konsumenckim pierwszych japońskich pralek elektrycznych i telewizorów czy słynne premiery kinowe (vide: „Godzilla”) – autor zgrabnie inkrustuje fabułę odniesieniami do zjawisk ze sfery ekonomii, polityki, gospodarki czy (pop)kultury, czyniąc lekturę opasłego tomiszcza po dwakroć przyjemną i wciągającą.
Nie ma co ukrywać, że największą frajdę miłośnikom komiksów sprawi autotematyczny kościec recenzowanego albumu, rzucający nieco światła (a może raczej cienia) na obraz ewolucji japońskiej branży opowieści graficznych. Pojawienie się nowego pokolenia artystów szukających własnego głosu, często zagłuszanego przez starych wyjadaczy walczących o przetrwanie na rynku wydawniczym, Yoshihiro Tatsumi zestawia ze wspomnieniem osobistych zmagań z prekursorskim gatunkiem historii obrazkowych zwanych gekiga (dramatyczne obrazy) – fabuł skierowanych do bardziej wyrobionego czytelnika, wykorzystujących mangowe metody oraz filmowy sposób kadrowania w celu stworzenia nowej jakości narracyjnej i wizualnej.
Epicką opowieść legendarnego twórcy wieńczą dwa niezwykle ważne dla niego wydarzenia. Pierwszym z nich było przypadające na 15 czerwca 1960 roku (przypadkowe) uczestnictwo w manifestacji związkowców protestujących przeciwko ratyfikacji zrewidowanego traktatu ze Stanami Zjednoczonymi o wzajemnej współpracy i bezpieczeństwie. Wtedy bowiem, wśród gniewnych okrzyków, Katsumi/Tatsumi zrozumiał, że ostateczne porzucenie gekigi na rzecz innych form artystycznej ekspresji byłoby sprzeniewierzeniem się jego własnym ideałom, zaparciem się samego siebie. Drugim symbolicznym wydarzeniem jest natomiast uwieczniona na kartach komiksu uroczystość pogrzebowa Osamu Tezuki (ojciec Atoma Żelaznorękiego zmarł 9 lutego 1989 roku), wprowadzająca do utworu klimat łagodnej melancholii, idealnie podbudowującej rozważania autora na temat nieuchronności przemijania. Uhonorowane dwiema Nagrodami Eisnera „Życie” Yoshihiro Tatsumiego to inspirujące, naprawdę wyjątkowe opus magnum – w każdym tego słowa znaczeniu.
Yoshihiro Tatsumi: „Życie. Powieść graficzna” („A Drifting Life”). Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski. Wydawnictwo Komiksowe. Warszawa 2014.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |