ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (284) / 2015

Radosław Pisula,

NIEOCZEKIWANA ZMIANA MIEJSC (SUPERIOR SPIDER-MAN: OSTATNIE ŻYCZENIE)

A A A
Superbohaterowie wywodzący się z największych amerykańskich wydawnictw nie mają łatwego życia. Zamknięci w nieskończonym cyklu powtórzeń, nie mogą się nawet zestarzeć, a historie, w których ich dotychczasowa egzystencja ulega spektakularnej zmianie, policzymy na palcach jednej ręki. Na szczęście czasem znajdzie się zuchwały skryba, który postanowi rozruszać skostniałą mitologię i stworzyć w jej ramach coś naprawdę oryginalnego – nawet, jeśli swoim działaniem rozwścieczy wiernych fanów. Tak właśnie postąpił scenarzysta Dan Slott, który – po czterech latach zabawy z pajęczymi tytułami – nie tyle przestawił pionki na szachownicy, co przewrócił ją z hukiem, gdy… wyrugował Petera Parkera ze świata Marvela, a nowym Spider-Manem uczynił Doctora Octopusa. Czy ten dziwaczny pomysł był czymś więcej niż tylko próbą krótkotrwałego zaszokowania czytelników?

Egmont Polska zaczyna swoją przygodę z „Superior Spider-Manem” w najlepszy z możliwych sposobów, prezentując pod tym szyldem ostatnią historię z miesięcznika „The Amazing Spider-Man”, która przedstawia wydarzenia prowadzące do wspomnianej zamiany. Osią opowieści jest finałowe starcie Pajęczaka z Octopusem – tym razem jednak okazuje się, że Otto Octavius (dzięki długofalowemu planowi) zamienił się umysłami z nowojorskim herosem. Niby prosty wybieg fabularny, jednak bardzo ciekawie zaogniony, ponieważ świadomość Parkera trafia do umierającego ciała arcywroga, które dodatkowo jest zamknięte w więzieniu dla superprzestępców. W jaki sposób i czy w ogóle uda się wygadanemu bohaterowi wrócić do „siebie”? Jakie granice będzie musiał przekroczyć, żeby ratować życie? I jak niebezpiecznym może okazać się Octopus, posiadając ciało Parkera? Niektóre odpowiedzi powinny was zaskoczyć, bo w ramach snutej przez siebie opowieści Slott nie bierze jeńców.

„Ostatnie życzenie” to przepełniony akcją wstęp do cyklu, który na nowo zdefiniował motto pajęczej mitologii („z wielką mocą przychodzi wielka odpowiedzialność”). Warto dodać: wstęp będący koronnym przykładem solidnego, superbohaterskiego scenopisarstwa. Slott umiejętnie dawkuje czytelnikowi emocjonalne ciosy: zaczyna od mocnego i zaskakującego, po czym stopniowo je nasila. Podporządkowanie fabuły bezlitośnie upływającemu czasowi sprawia, że trudno oderwać się od lektury, nawet jeżeli nie kupimy pomysłu wyjściowego. Parker walczący z odmawiającym posłuszeństwa ciałem to druzgocący widok dla oddanych fanów postaci. Z drugiej strony, przejmujący życie swojego wroga Otto jest naprawdę intrygujący. Stajemy się świadkami ciekawego, do pewnego stopnia wyrwanego z mainstreamowych uwarunkowań starcia dwóch wielkich umysłów.

Trzeba jednak pamiętać, że to nadal „marvelowy” bestseller, który momentami cierpi na trykociarskie dolegliwości. Dialogi czasem rażą infantylnością, a kilka rozwiązań sprawia wrażenie głupiutkich nawet jak na obowiązującą konwencję. Nie wpływa to jednak na dobre tempo historii i w żaden sposób nie osłabia ładunku emocjonalnego, który stoi za prezentowanymi wydarzeniami. Włodarze wydawnictwa nie próbują zresztą udawać, że recenzowany album ma być czymś więcej niż wysokobudżetowym czytadłem dla wszystkich. Dowodem na to jest fakt, że na stołku rysownika posadzono Humberto Ramosa (dekadę temu popularnego w Polsce za sprawą serii „The Spectacular Spider-Man”), którego wizytówką są nieludzko powyginane i zdeformowane postacie superherosów. Ilustracje świetnie współgrają z bombastycznym scenariuszem Slotta, chociaż ich pokraczność na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Twórców wspomaga Richard Elson – solidny wyrobnik, którego styl nie wyróżnia się jednak niczym szczególnym.

Odważny pomysł jest podstawowym składnikiem tego pajęczego dania, ale ostatecznie dostajemy naprawdę dobry album ze Spider-Manem. Octavius rezydujący w ciele Parkera to intrygujący koncept, dlatego nie sposób zakończyć przygodę po pierwszym tomie. Polecam jako czytadło do porannej kawy, które na pewno nie przynosi ujmy Slottowi. Warto dodać, że po premierze ostatniego zeszytu (z recenzowanego tutaj albumu) scenarzysta otrzymał kilka ostrych listów z pogróżkami, które musiał zgłosić na policję. Co tylko podkreśla, że – jeśli oczywiście lubimy Pająka – trudno pozostać obojętnym na wydarzenia ukazane w „Ostatnim życzeniu”.
Dan Slott, Humberto Ramos, Richard Elson, „Superior Spider-Man: Ostatnie życzenie” („The Amazing Spider-Man: Dying Wish”). Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2015.