PODMIOT W GOŚCINIE (CEZARY WODZIŃSKI: 'ODYS GOŚĆ. ESEJ O GOŚCINNOŚCI')
A
A
A
Dla Theodora Adorno Odyseusz był pierwszą postacią literacką o cechach homo oeconomicus, a „Odyseja” stanowiła w jego koncepcji zapowiedź robinsonady – wielką pochwałę zaradności i przedsiębiorczości racjonalnej jednostki. W „Dialektyce oświecenia” niemiecki krytyk kultury uznawał, że grecka epopeja jest opowieścią o starciu mitu i myślenia mitycznego z oświeceniową postawą (splecioną z losami i postawami wiecznego tułacza). Zauważając napięcie pomiędzy tymi dwoma porządkami, Adorno nie miał jednak wątpliwości, że „dostojny kosmos wypełnionego sensem świata homeryckiego jawi się jako dzieło porządkującego rozumu, który rozbija mit właśnie przez odzwierciedlenie go w racjonalnym porządku” (Horkheimer, Adorno 2010: 52). „Odyseja” to więc według Adorna tekst fundujący i opisujący zachodni logos, a przez to idealne miejsce „archeologicznych” poszukiwań początków nowożytnej umysłowości. Jest też w jego interpretacji antycypacją tez ewolucjonizmu kulturowego – Adorno, rzutując przygody boskiego Odysa na oś dziejów ludzkości, wskazuje, że jesteśmy świadkami zmagań herosa z następującymi po sobie fazą mityczną i magiczną kultury oraz z procesem kształtowania się ujarzmionej jaźni i uzyskiwania przez nią – fundamentalnej dla Zachodniej racjonalności – samowiedzy.
Cezary Wodziński, polski filozof i eseista, w książce „Odys gość. Esej o gościnności” tylko w jednym miejscu wspomina o niemieckim krytyku kultury, rekonstruując zasady „dialektyki oświecenia” i zadając pytanie: czy prowadzona przez Odyseusza gra daje się zredukować do owego schematu? Pomija natomiast (choć jednocześnie wyraźnie ją sygnalizuje) kwestię „anachronizmu w procedurze Adorna”, tzn. jego interpretację „Odysei” jako historii dziejowej emancypacji podmiotu (s. 37). Wprowadzenie tego prawie niezauważalnego kontrapunktu pozwala jednak czytelnikowi odnaleźć klucz do zrozumienia jednej z myśli organizujących najnowsze dzieło autora „Światłocieni zła” – „Odysa gościa” można bowiem czytać jako konsekwentną dekonstrukcję fundacyjnej narracji oświecenia i łączącej się z nią wizji podmiotu. Wodziński udowadnia, że „Odyseja” opowiada o wywołujących trans (a przez to sensotwórczych) aporiach i wskazuje, że właśnie dzięki nim jesteśmy „nie-do-pomyślenia” bez pełnego sprzeczności antycznego herosa. Innymi słowy – wywiedzionej z greckiej epopei, Adornowskiej opowieści o emancypacji racjonalnego podmiotu przeciwstawia opowieść o człowieku Zachodu czerpiącym siłę z własnego rozdarcia pomiędzy logosem a mitem oraz pomiędzy trwaniem a zmianą. Figurą, która pozwala na taki zabieg, okazuje się Odys-gość, a dynamiką, która za nią stoi, jest dynamika fundowana przez strukturalne napięcie widoczne w języku i prawie gościnności.
Gdy odczytać esej Wodzińskiego w tym kluczu, staje się on apoteozą Inności, a także filozoficzną próbą zinterpretowania rozlicznych mediacji i transformacji jako sił kulturo- i dyskursotwórczych. Pojęciem ujawniającym miejsce i charakter owych sił okazuje się tytułowa gościnność. Od pytania o nią i przypomnienia, że zachodnie doświadczenia XX wieku ufundowane zostały na akcie ekstremalnej niegościnności, zaczyna się zresztą cały esej, przenosząc dalsze rozważania również w obszar etyki. „U podstaw naszego świata leży doświadczenie zagłady Innego. Doświadczenie jego – innego niż ja – nieobecności. Jeśli pytamy o sens gościnności, to pytamy o to w cieniu tego doświadczenia” – pisze Wodziński (s. 6) i jego słowa brzmią pod koniec 2015 roku jak przypomnienie i ostrzeżenie zarazem.
Gościnność, o jaką tu chodzi, nie jest jednak związana z konkretnymi praktykami zakorzenionymi w wybranym kulturowym kontekście, nie jest także gościnnością instytucji państwowych budowaną w oparciu o doktryny polityczne i widoczną chociażby w procedurach kontroli granic. Wodziński już na samym początku zaznacza, że „Odyseja” będzie służyć przede wszystkim temu, by za pomocą pytania o sens gościnności rozważyć problem „gościnności sensu (naszego świata i naszego bycia w tym świecie)” (s. 6). Ten zaś wiąże się ze wspomnianym już transem, który z kolei wiązać należy z projektem budowania podmiotu w jego relacyjnym byciu z Innym. Gościnność jest odpowiednią figurą, bo „tranzyt znaczeń w przestrzeni gościnności może przebiegać w dwie strony” (s. 21) – wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem; gospodarz gościem, a gość gospodarzem.
To otwarcie na metaforyczną przestrzeń zmiany, transformacji i przeobrażeń jest dla myśli Wodzińskiego centralne. Za punkt wyjścia, by ukazać ową niebezpieczną i pociągającą cechę omawianej idei, przyjmuje on zresztą rozważania Jacquesa Derridy, który tej problematyce poświęcił wiele znanych esejów, m.in. „Gościnność nieskończoną”, „Wrogościnność” i „Of hospitality”. Jego dekonstrukcja pojęcia, wskazująca na wpisane w nie aporie i zadająca pytanie o możliwość realizacji wzorca idealnego, jakim byłaby gościnność bezwarunkowa (pozbawiona nie tylko symbolicznej przemocy wynikającej z charakteru roli gospodarza jako pana gościa, ale też istniejąca poza prawem i polityką), jest dla Wodzińskiego ważna, gdyż rozbija trzy fundamentalne punkty odniesienia dla dotychczasowych wyobrażeń na temat zachodniego podmiotu. Po pierwsze, podkopuje zasadę tożsamości, gdyż dopuszcza, że przez spotkanie z gościem u siebie gospodarz poczuje się obco – straci „pewność bycia” (s. 22). Po drugie, wywołuje wstrząs ontologiczny, bo pod znakiem zapytania stawia „ontologię miejsca i czasu” (s. 22-23). Inny, przychodząc w gości, zmienia bowiem owo miejsce i narusza rytm zastanych konwencji. Po trzecie, gdy podważona zostaje ta krucha struktura, jedyne, co pozostaje, to „wydarzenie pomiędzy bytem i byciem jednego i drugiego” (s. 23).
Tam właśnie, „pomiędzy”, Wodziński znajduje „moc” budującą dynamiczny, tranzytywny i relacyjny podmiot. Tam też rozpoczyna się jego podróż śladem Odysa i związanych z gościnnością przygód. „Odyseja” jest jednak interesująca dla eseisty nie tylko i wyłącznie ze względu na nasycenie opowieściami o byciu gościem i przyjmowaniu gości, które przywoływane po kolei uświadamiają w jak dużym stopniu gościnność stanowiła fundament budowania aliansów i więzi międzyludzkich w świecie antycznej Grecji (o roli zrytualizowanej gościnności-przyjaźni w Helladzie pisze wyczerpująco Gabriel Herman w „Ritualised friendship and Greek City”). Wodziński tropi bowiem w epopei wszystko, co przynależy do sfery paradoksu i zapośredniczenia. W drugim rozdziale („Zagadka imienia”) interesuje autora chytrość Odyseusza oraz jego podstępne taktyki, które łączą się z dialektyką zakrywania i odsłaniania, ale przede wszystkim mogą być odczytane jako bunt przeciw bezpośredniości doświadczenia i sposób na budowanie relacji podmiotu ze światem dzięki „oszukańczej” grze ukrywanych mediacji. „Im sprytniejsze oszustwo poety, tym jego dzieło »prawdziwsze«. Odyseusz jest tej prawdy wcieleniem” (s. 39).
Przyjrzyjmy się kolejnym kluczowym dla „Eseju o gościnności” figurom i tropom interpretacyjnym: błądzenie Odysa (często w nieokreślonej – stanowiącej zawsze znak bycia pomiędzy – mgle), jego polimorficzność, dążenie do niezachowania tożsamości, uznanie ostatecznego celu – Itaki, za entelechię wyruszania w drogę. Wszystkie one tworzą katalog sposobów na „zakłócanie pewności bycia sobą u siebie” (s. 114) i – szerzej – na podważanie pewności bycia. Wszystkie one pozwalają szukać w transgresyjności zasady sensotwórczej i konstytuującej relacyjny podmiot. By doszło do wyczekiwanego transu wprawiającego podmiot w ruch i wypełniającego bycie, potrzebna jest jednak przestrzeń pośrodku. Wodziński tej przestrzeni szuka między gospodarzem i gościem, logosem i mitem, racjonalizmem i emocjonalnością. Odnajduje ją także pomiędzy Apollem i Dionizosem, chwilą i trwaniem, tęsknotą a oczekiwaniem.
Czym jednak jest owa tajemnicza siła? Na to pytanie odpowiedź znajdziemy, przyglądając się grze „ja” z Innym. Ukryty jest w niej dajmon – moc, której odkrycie być może daje wgląd do świata pre-metafizycznego. Świata, w którym „różnica metafizyczna nie poszła jeszcze w ruch” (s. 128). Wodziński opowiada wytrwale, dokładnie i z pasją o tym marzeniu zapisanym według niego na kartach „Odysei”.
LITERATURA:
Derrida J.,: „Gościnność nieskończona”. Przeł. P. Mościcki. „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 2004, nr 3.
Derrida J.,: „Of hospitality”. Trans. R. Bowlby. Standford 2000.
Derrida J.,: „Wrogościnność”. Przeł. A. Dwulit. W: „Wrogościnność. Podejmowanie obcych”. Red. J. Kubiak. Łódź 2010.
Herman G., „Ritualised friendship and Greek City”. Cambridge – London – New York – New Rochelle – Melbourne – Sydney 1987.
Horkheimer M., Adorno T.W.: „Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne”. Przeł. M. Łukasiewicz. Warszawa 2010.
Cezary Wodziński, polski filozof i eseista, w książce „Odys gość. Esej o gościnności” tylko w jednym miejscu wspomina o niemieckim krytyku kultury, rekonstruując zasady „dialektyki oświecenia” i zadając pytanie: czy prowadzona przez Odyseusza gra daje się zredukować do owego schematu? Pomija natomiast (choć jednocześnie wyraźnie ją sygnalizuje) kwestię „anachronizmu w procedurze Adorna”, tzn. jego interpretację „Odysei” jako historii dziejowej emancypacji podmiotu (s. 37). Wprowadzenie tego prawie niezauważalnego kontrapunktu pozwala jednak czytelnikowi odnaleźć klucz do zrozumienia jednej z myśli organizujących najnowsze dzieło autora „Światłocieni zła” – „Odysa gościa” można bowiem czytać jako konsekwentną dekonstrukcję fundacyjnej narracji oświecenia i łączącej się z nią wizji podmiotu. Wodziński udowadnia, że „Odyseja” opowiada o wywołujących trans (a przez to sensotwórczych) aporiach i wskazuje, że właśnie dzięki nim jesteśmy „nie-do-pomyślenia” bez pełnego sprzeczności antycznego herosa. Innymi słowy – wywiedzionej z greckiej epopei, Adornowskiej opowieści o emancypacji racjonalnego podmiotu przeciwstawia opowieść o człowieku Zachodu czerpiącym siłę z własnego rozdarcia pomiędzy logosem a mitem oraz pomiędzy trwaniem a zmianą. Figurą, która pozwala na taki zabieg, okazuje się Odys-gość, a dynamiką, która za nią stoi, jest dynamika fundowana przez strukturalne napięcie widoczne w języku i prawie gościnności.
Gdy odczytać esej Wodzińskiego w tym kluczu, staje się on apoteozą Inności, a także filozoficzną próbą zinterpretowania rozlicznych mediacji i transformacji jako sił kulturo- i dyskursotwórczych. Pojęciem ujawniającym miejsce i charakter owych sił okazuje się tytułowa gościnność. Od pytania o nią i przypomnienia, że zachodnie doświadczenia XX wieku ufundowane zostały na akcie ekstremalnej niegościnności, zaczyna się zresztą cały esej, przenosząc dalsze rozważania również w obszar etyki. „U podstaw naszego świata leży doświadczenie zagłady Innego. Doświadczenie jego – innego niż ja – nieobecności. Jeśli pytamy o sens gościnności, to pytamy o to w cieniu tego doświadczenia” – pisze Wodziński (s. 6) i jego słowa brzmią pod koniec 2015 roku jak przypomnienie i ostrzeżenie zarazem.
Gościnność, o jaką tu chodzi, nie jest jednak związana z konkretnymi praktykami zakorzenionymi w wybranym kulturowym kontekście, nie jest także gościnnością instytucji państwowych budowaną w oparciu o doktryny polityczne i widoczną chociażby w procedurach kontroli granic. Wodziński już na samym początku zaznacza, że „Odyseja” będzie służyć przede wszystkim temu, by za pomocą pytania o sens gościnności rozważyć problem „gościnności sensu (naszego świata i naszego bycia w tym świecie)” (s. 6). Ten zaś wiąże się ze wspomnianym już transem, który z kolei wiązać należy z projektem budowania podmiotu w jego relacyjnym byciu z Innym. Gościnność jest odpowiednią figurą, bo „tranzyt znaczeń w przestrzeni gościnności może przebiegać w dwie strony” (s. 21) – wróg może stać się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem; gospodarz gościem, a gość gospodarzem.
To otwarcie na metaforyczną przestrzeń zmiany, transformacji i przeobrażeń jest dla myśli Wodzińskiego centralne. Za punkt wyjścia, by ukazać ową niebezpieczną i pociągającą cechę omawianej idei, przyjmuje on zresztą rozważania Jacquesa Derridy, który tej problematyce poświęcił wiele znanych esejów, m.in. „Gościnność nieskończoną”, „Wrogościnność” i „Of hospitality”. Jego dekonstrukcja pojęcia, wskazująca na wpisane w nie aporie i zadająca pytanie o możliwość realizacji wzorca idealnego, jakim byłaby gościnność bezwarunkowa (pozbawiona nie tylko symbolicznej przemocy wynikającej z charakteru roli gospodarza jako pana gościa, ale też istniejąca poza prawem i polityką), jest dla Wodzińskiego ważna, gdyż rozbija trzy fundamentalne punkty odniesienia dla dotychczasowych wyobrażeń na temat zachodniego podmiotu. Po pierwsze, podkopuje zasadę tożsamości, gdyż dopuszcza, że przez spotkanie z gościem u siebie gospodarz poczuje się obco – straci „pewność bycia” (s. 22). Po drugie, wywołuje wstrząs ontologiczny, bo pod znakiem zapytania stawia „ontologię miejsca i czasu” (s. 22-23). Inny, przychodząc w gości, zmienia bowiem owo miejsce i narusza rytm zastanych konwencji. Po trzecie, gdy podważona zostaje ta krucha struktura, jedyne, co pozostaje, to „wydarzenie pomiędzy bytem i byciem jednego i drugiego” (s. 23).
Tam właśnie, „pomiędzy”, Wodziński znajduje „moc” budującą dynamiczny, tranzytywny i relacyjny podmiot. Tam też rozpoczyna się jego podróż śladem Odysa i związanych z gościnnością przygód. „Odyseja” jest jednak interesująca dla eseisty nie tylko i wyłącznie ze względu na nasycenie opowieściami o byciu gościem i przyjmowaniu gości, które przywoływane po kolei uświadamiają w jak dużym stopniu gościnność stanowiła fundament budowania aliansów i więzi międzyludzkich w świecie antycznej Grecji (o roli zrytualizowanej gościnności-przyjaźni w Helladzie pisze wyczerpująco Gabriel Herman w „Ritualised friendship and Greek City”). Wodziński tropi bowiem w epopei wszystko, co przynależy do sfery paradoksu i zapośredniczenia. W drugim rozdziale („Zagadka imienia”) interesuje autora chytrość Odyseusza oraz jego podstępne taktyki, które łączą się z dialektyką zakrywania i odsłaniania, ale przede wszystkim mogą być odczytane jako bunt przeciw bezpośredniości doświadczenia i sposób na budowanie relacji podmiotu ze światem dzięki „oszukańczej” grze ukrywanych mediacji. „Im sprytniejsze oszustwo poety, tym jego dzieło »prawdziwsze«. Odyseusz jest tej prawdy wcieleniem” (s. 39).
Przyjrzyjmy się kolejnym kluczowym dla „Eseju o gościnności” figurom i tropom interpretacyjnym: błądzenie Odysa (często w nieokreślonej – stanowiącej zawsze znak bycia pomiędzy – mgle), jego polimorficzność, dążenie do niezachowania tożsamości, uznanie ostatecznego celu – Itaki, za entelechię wyruszania w drogę. Wszystkie one tworzą katalog sposobów na „zakłócanie pewności bycia sobą u siebie” (s. 114) i – szerzej – na podważanie pewności bycia. Wszystkie one pozwalają szukać w transgresyjności zasady sensotwórczej i konstytuującej relacyjny podmiot. By doszło do wyczekiwanego transu wprawiającego podmiot w ruch i wypełniającego bycie, potrzebna jest jednak przestrzeń pośrodku. Wodziński tej przestrzeni szuka między gospodarzem i gościem, logosem i mitem, racjonalizmem i emocjonalnością. Odnajduje ją także pomiędzy Apollem i Dionizosem, chwilą i trwaniem, tęsknotą a oczekiwaniem.
Czym jednak jest owa tajemnicza siła? Na to pytanie odpowiedź znajdziemy, przyglądając się grze „ja” z Innym. Ukryty jest w niej dajmon – moc, której odkrycie być może daje wgląd do świata pre-metafizycznego. Świata, w którym „różnica metafizyczna nie poszła jeszcze w ruch” (s. 128). Wodziński opowiada wytrwale, dokładnie i z pasją o tym marzeniu zapisanym według niego na kartach „Odysei”.
LITERATURA:
Derrida J.,: „Gościnność nieskończona”. Przeł. P. Mościcki. „Przegląd Filozoficzno-Literacki” 2004, nr 3.
Derrida J.,: „Of hospitality”. Trans. R. Bowlby. Standford 2000.
Derrida J.,: „Wrogościnność”. Przeł. A. Dwulit. W: „Wrogościnność. Podejmowanie obcych”. Red. J. Kubiak. Łódź 2010.
Herman G., „Ritualised friendship and Greek City”. Cambridge – London – New York – New Rochelle – Melbourne – Sydney 1987.
Horkheimer M., Adorno T.W.: „Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne”. Przeł. M. Łukasiewicz. Warszawa 2010.
Cezary Wodziński: „Odys gość. Esej o gościnności”. Fundacja Terytoria Książki. Gdańsk 2015 [seria: Wodziński].
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |