ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (302) / 2016

Radosław Pisula,

KŁOPOTY W RELACJACH (WONDER WOMAN. TOM 5. CIAŁO)

A A A
Brian Azzarello od początku, skrupulatnie i bez pośpiechu, ustawiał na planszy bohaterów tragedii, by od tomu „Ciało” zdecydowanie ruszyć do przodu, rozpętując na Olimpie prawdziwą wojnę. Nic dziwnego, skoro sama księżniczka Diana stała się boginią wszelakich konfliktów. W końcu przepychanki między członkami niebiańskiej familii, podzielonej na frakcje i frakcyjki, muszą ustąpić miejsca powracającemu w pełni sił Pierworodnemu. Pierwszy numer recenzowanego albumu został poświęcony powstaniu tej istoty – genezie maksymalnie mitologicznej, naznaczonej walką o przetrwanie, cierpieniem i zniszczonymi więzami rodzinnymi.

Ta w założeniach bardzo prosta postać (niepowstrzymany demon zniszczenia pragnący zemsty) posiada drugie oblicze: wyniszczonego mężczyzny pozbawionego historii i dzieciństwa, mającego prawo do odwetu. Podkreślają to wydarzenia przeplatające się przez większą część komiksu, gdy uwięzionego na Olimpie Pierworodnego torturuje Apollo – i to na różne, przerażająco wymyślne sposoby. W złoczyńcy narasta gniew, a czytelnik może do pewnego stopnia identyfikować się z tym nietuzinkowym antagonistą, coraz bardziej przypominającego istotę z krwi i kości. 

Jednak to nie on jest głównym aktorem w sztuce wystawianej przez Azzarello. Na uwagę zasługuje bowiem Kasandra, z własnych pobudek mieszająca się do (rozbuchanego już ponad miarę) konfliktu. Z przerażającym minotaurem u boku, jeszcze bardziej ubarwia ona skądinąd wyrazisty świat dysfunkcyjnej boskiej rodziny. „Ciało” w pełni unaocznia zresztą, jak bardzo kobiecy jest to komiks – gdzie mężczyźni, pogrążeni w swoich ociekających maczyzmem zabawach (niczym małe dzieci, naprawdę), nie zauważają, jaki wielki robią bałagan – i to właśnie kobiety, w pełni ukształtowane, świadome sytuacji, aktywne, muszą po nich sprzątać. Zola, Hera czy w końcu Diana wygrywają w „Ciele” niezapomniane sceny i jestem przekonany, że to właśnie na ich barkach będzie leżało rozwiązanie całego problemu.

„Wonder Woman” jest zdecydowanie najrówniejszym i najbardziej przemyślanym komiksem z New 52, który warto trzymać na półce i pożyczać znajomym – szczególnie tym, którzy zazwyczaj narzekają na superbohaterów. Szkoda, że cały reboot DC nie poszedł w stronę tak radykalnych i unikalnych zmian, jak te zaproponowane przez Briana Azzarello. Niecierpliwie czekam na zakończenie serii, która spokojnie mogłaby stać się częścią klasycznej mitologii.
Brian Azzarello, Cliff Chiang, Goran Sudžuka: „Wonder Woman. Tom 5. Ciało” („Wonder Woman: Flesh”). Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2016.