WRÓG UJAWNIONY (WIECZNY BATMAN. TOM 2)
A
A
A
W drugim tomie „Wiecznego Batmana” Człowiek Nietoperz i jego zamaskowana rodzina kontynuują misję zapanowania nad permanentnym chaosem trawiącym ulice Gotham. Na światło dzienne wychodzą nowe fakty dotyczące diabolicznego planu przyczajonego wroga – dawnego przeciwnika Mrocznego Rycerza. Pora na potężne uderzenie i lawinę bezpardonowych konfrontacji z wszelkiej maści przestępcami!
Poprzedni, prawie pięćsetstronicowy wolumin ukazywał ciąg dramatycznych wydarzeń prowadzących do ostatecznego pokonania sławetnego obrońcy uciśnionych. Tytułem przypomnienia: komisarz Gordon został oskarżony o doprowadzenie do tragicznej w skutkach katastrofy kolejowej i osadzony w więzieniu Blackgate. Pod jego nieobecność dowództwo nad miejską policją burmistrz Hady powierzył przekupnemu funkcjonariuszowi Jackowi Forbesowi. W dusznej metropolii dochodzi do krwawej wojny gangów, która jest wynikiem powrotu mafijnego bossa, Carmine’a Falcone alias Rzymianin. Coraz liczniejsza bat-rodzina wypełnia szereg zadań, mających na celu odkrycie szkatułkowego planu przygotowanego przez wpływowego adwersarza. Na ostatnich stronach poznajemy tożsamość tego zręcznego manipulatora.
Psychopatą okazuje się Hush – dawny przyjaciel Bruce’a Wayne’a, który z powodu obsesji na punkcie milionera popadł w szaleństwo. Podobnie jak w cenionym komiksie „Batman: Hush” duetu Jeph Loeb / Jim Lee, tytułowy złoczyńca nie spocznie przed niczym, aby ostatecznie zniszczyć Człowieka Nietoperza. W tym przypadku jednak jego działania mają bardziej globalny charakter. Hush w wersji scenarzystów „Wiecznego Batmana” pragnie nie tylko pokonać zamaskowanego herosa, ale również zrujnować dziedzictwo rodu Wayne’ów. Do tego celu wykorzystuje legion pomniejszych kryminalistów (vide: Tiger Shark, Bone, Blackfire) i swoje wpływy w mieście bezprawia. Ważną rolę w drugim tomie cyklu odgrywają popularni antagoniści Mrocznego Rycerza: Killer Croc, Bane czy stojąca po stronie dobra Catwoman. Zwłaszcza wątek kociej włamywaczki został umiejętnie poprowadzony – głównie za sprawą jej skomplikowanej relacji z ojcem, skądinąd słynnym kryminalistą.
Równie dobrze wypadła kreacja córki Alfreda Pennywortha, Julii. Zdeterminowana bohaterka staje się ważnym sprzymierzeńcem Batmana oraz następczynią (znajdującego się w nie lada opresji) wiernego lokaja Bruce’a. Warty odnotowania jest także świetny występ Batgirl i Red Hooda. Niestety, reszta postaci prezentuje się zaskakująco słabo – sprawiają wrażenie na siłę wrzuconych do wielowątkowej fabuły. O dziwo, rozczarowuje również protagonista, którego występy ograniczają się przede wszystkim do starć z kolejnymi wrogami i użalania się nad marnym losem bliskich mu osób.
Za główną bolączkę komiksu należy uznać zbyt liczną drużynę scenarzystów i rysowników. Można śmiało powiedzieć, że pomysłodawca cyklu (Scott Snyder) nie zapanował nad zespołem artystów, a obiecująco zapowiadająca się intryga po prostu rozeszła się w szwach. W konsekwencji niektóre epizody i wydarzenia zostały potraktowane zbyt pobieżnie. Jeszcze gorzej prezentuje się warstwa graficzna albumu. Obok przyjemnych dla oka, klimatycznych ilustracji R.M. Guéry („Skalp”), Jasona Faboka i Dustina Nguyena, znajdziemy bezbarwne plansze Meghan Hetrick oraz niedopracowane rysunki Javiera Garrona. Na otarcie łez otrzymujemy za to solidne okładki kolejnych rozdziałów i dobrze dobraną kolorystykę.
Drugi tom „Wiecznego Batmana” zalicza lekką zniżkę formy. Miejmy nadzieję, że seria powróci na właściwe tory, a za warstwę plastyczną będą odpowiedzialni bardziej utalentowani artyści, chociaż i tak mamy tu do czynienia z jednym ze słabszych tytułów sygnowanych logiem „odświeżonego” DC Comics.
Poprzedni, prawie pięćsetstronicowy wolumin ukazywał ciąg dramatycznych wydarzeń prowadzących do ostatecznego pokonania sławetnego obrońcy uciśnionych. Tytułem przypomnienia: komisarz Gordon został oskarżony o doprowadzenie do tragicznej w skutkach katastrofy kolejowej i osadzony w więzieniu Blackgate. Pod jego nieobecność dowództwo nad miejską policją burmistrz Hady powierzył przekupnemu funkcjonariuszowi Jackowi Forbesowi. W dusznej metropolii dochodzi do krwawej wojny gangów, która jest wynikiem powrotu mafijnego bossa, Carmine’a Falcone alias Rzymianin. Coraz liczniejsza bat-rodzina wypełnia szereg zadań, mających na celu odkrycie szkatułkowego planu przygotowanego przez wpływowego adwersarza. Na ostatnich stronach poznajemy tożsamość tego zręcznego manipulatora.
Psychopatą okazuje się Hush – dawny przyjaciel Bruce’a Wayne’a, który z powodu obsesji na punkcie milionera popadł w szaleństwo. Podobnie jak w cenionym komiksie „Batman: Hush” duetu Jeph Loeb / Jim Lee, tytułowy złoczyńca nie spocznie przed niczym, aby ostatecznie zniszczyć Człowieka Nietoperza. W tym przypadku jednak jego działania mają bardziej globalny charakter. Hush w wersji scenarzystów „Wiecznego Batmana” pragnie nie tylko pokonać zamaskowanego herosa, ale również zrujnować dziedzictwo rodu Wayne’ów. Do tego celu wykorzystuje legion pomniejszych kryminalistów (vide: Tiger Shark, Bone, Blackfire) i swoje wpływy w mieście bezprawia. Ważną rolę w drugim tomie cyklu odgrywają popularni antagoniści Mrocznego Rycerza: Killer Croc, Bane czy stojąca po stronie dobra Catwoman. Zwłaszcza wątek kociej włamywaczki został umiejętnie poprowadzony – głównie za sprawą jej skomplikowanej relacji z ojcem, skądinąd słynnym kryminalistą.
Równie dobrze wypadła kreacja córki Alfreda Pennywortha, Julii. Zdeterminowana bohaterka staje się ważnym sprzymierzeńcem Batmana oraz następczynią (znajdującego się w nie lada opresji) wiernego lokaja Bruce’a. Warty odnotowania jest także świetny występ Batgirl i Red Hooda. Niestety, reszta postaci prezentuje się zaskakująco słabo – sprawiają wrażenie na siłę wrzuconych do wielowątkowej fabuły. O dziwo, rozczarowuje również protagonista, którego występy ograniczają się przede wszystkim do starć z kolejnymi wrogami i użalania się nad marnym losem bliskich mu osób.
Za główną bolączkę komiksu należy uznać zbyt liczną drużynę scenarzystów i rysowników. Można śmiało powiedzieć, że pomysłodawca cyklu (Scott Snyder) nie zapanował nad zespołem artystów, a obiecująco zapowiadająca się intryga po prostu rozeszła się w szwach. W konsekwencji niektóre epizody i wydarzenia zostały potraktowane zbyt pobieżnie. Jeszcze gorzej prezentuje się warstwa graficzna albumu. Obok przyjemnych dla oka, klimatycznych ilustracji R.M. Guéry („Skalp”), Jasona Faboka i Dustina Nguyena, znajdziemy bezbarwne plansze Meghan Hetrick oraz niedopracowane rysunki Javiera Garrona. Na otarcie łez otrzymujemy za to solidne okładki kolejnych rozdziałów i dobrze dobraną kolorystykę.
Drugi tom „Wiecznego Batmana” zalicza lekką zniżkę formy. Miejmy nadzieję, że seria powróci na właściwe tory, a za warstwę plastyczną będą odpowiedzialni bardziej utalentowani artyści, chociaż i tak mamy tu do czynienia z jednym ze słabszych tytułów sygnowanych logiem „odświeżonego” DC Comics.
Scott Snyder, James Tynion IV, Jason Fabok, R.M. Guéra i in.: „Wieczny Batman. Tom 2” („Batman Eternal Volume 2”). Tłumaczenie: Marek Starosta. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2016.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |