CYKANIE ZEGARKA
A
A
A
Jak zwinne akrobatki idziemy po napiętej strunie głosowej
Cisza, którą drążymy z dwóch stron,
zapada się miękko jak miąższ melona
na przeciwległych brzegach ekranu odciśnięta jest skóra,
kontur, od którego zaczynamy odrysowywać nas.
Jak zwinne akrobatki idziemy po napiętej strunie głosowej
przestrzeń zwija się jak mokra kartka
– bawełniana koszulka, przez którą sutki łapią równowagę.
W ciemnym tunelu, do którego wjeżdżamy, zwalniając
rozkładamy się jak nożyczki pod wspólną kołdrą nad stroną z wierszem, którego się boję:
„Są dwie, lecz dwie tak jak ramiona Cyrkla podwójne;
twoja dusza, Jak igła unieruchomiona, Jednak wraz z moją się porusza”*.
Cisza, którą drążymy z dwóch stron,
zapada się miękko jak miąższ melona
na przeciwległych brzegach ekranu odciśnięta jest skóra,
kontur, od którego zaczynamy odrysowywać nas.
Jak zwinne akrobatki idziemy po napiętej strunie głosowej
przestrzeń zwija się jak mokra kartka
– bawełniana koszulka, przez którą sutki łapią równowagę.
W ciemnym tunelu, do którego wjeżdżamy, zwalniając
rozkładamy się jak nożyczki pod wspólną kołdrą nad stroną z wierszem, którego się boję:
„Są dwie, lecz dwie tak jak ramiona Cyrkla podwójne;
twoja dusza, Jak igła unieruchomiona, Jednak wraz z moją się porusza”*.
* Fragment wiersza Johna Donne’a „Waleta, żalu zabraniająca”, tłum. Stanisław Barańczak.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |