OFENSYWA GANGU NIESPRAWIEDLIWOŚCI (JLA: AMERYKAŃSKA LIGA SPRAWIEDLIWOŚCI. TOM 4)
A
A
A
Czwarty tom serii „JLA: Amerykańska Liga Sprawiedliwości” to wysokooktanowy komiks superbohaterski, będący jednocześnie pożegnaniem szkockiego scenarzysty Granta Morrisona z popularnym runem ze stajni DC Comics. Mamy zatem niekłamaną przyjemność obcowania z opowieścią silnie osadzoną w trykociarskiej konwencji, w której na pierwszy plan wysuwają się spektakularne pojedynki herosów z rasowymi złoczyńcami.
Fabuła otwierającego tom epizodu, zatytułowanego „Trzecia wojna światowa”, prezentuje się następująco: Lex Luthor, żądny krwawej zemsty na Supermanie i jego sojusznikach, powołuje do życia nową wersję Gangu Niesprawiedliwości. Geniusz zła werbuje do swojej drużyny niespodziewanych popleczników znanych z wcześniejszych części „JLA” – oszalałego generała Ellinga (przemienionego w gargantuiczną kreaturę), zagadkową Królową Pszczół oraz mściwego Prometeusza. Wespół atakują oni Ziemię, doprowadzając do chaosu na ogromną skalę. Jakby tego było mało, do akcji wkracza potężny Maggedon – ostateczna broń zniszczenia stworzona przez Starych Bogów. Ligę Sprawiedliwości w walce z wrogiem wspiera legion pomniejszych herosów, takich jak Firestorm, Shazam czy Blue Beetle.
W niniejszej opowieści Morrison brawurowo przedstawia zacięty bój Człowieka ze Stali z oszalałym Ellingiem, ostateczne starcie z Maggedonem, a także wątek aniołów, nadający historii metafizyczny posmak. Mocno surrealistycznie prezentuje się niespodziewana metamorfoza Luthora, w warstwie wizualnej przypominająca zatrważające transformacje rodem z „Muchy” Davida Cronenberga bądź „Rzeczy” Johna Carpentera. Twórca „The Invisibles” po mistrzowsku rozpisał poszczególne postaci – tym razem na słowa uznania zasługują kreacje Animal Mana, Big Bardy, Steela i Oriona. Plastic Man ponownie serwuje nam kilka wyśmienitych żartów słownych i sytuacyjnych (vide: absurdalny plan pokonania Królowej Pszczół), a jedynym wyraźnym mankamentem tomu jest zbyt krótki występ nikczemnego Luthora.
W recenzowanym dziele znajdziemy również (składającą się z trzech rozdziałów) nowelę „Władca światła” stworzoną dla miesięcznika „JLA Classified”. Morrison po raz kolejny daje tu upust swej wyobraźni: w rzeczonej historii znajdziemy nietypową frakcję brytyjskich bohaterów z Korpusu Ultrażołnierzy. Pod nieobecność Ligi, pozostały na placu boju Mroczny Rycerz musi zawiązać chwilowy sojusz ze zmanierowanymi śmiałkami, a ich wrogiem zostaje drapieżny Goryl Grodd, wspierany przez Nebula Mana – nadistotę z innego wymiaru. Na uwagę zasługuje wisielczy humor spowijający poszczególne wątki (rozbrajająca scena schwytania Batmana przez Grodda), nie wspominając o subtelnych nawiązaniach do fizyki kwantowej i czasoprzestrzennych podróży.
Finalny wolumin „JLA: Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości” to dzieło godne polecenia wiernym miłośnikom komiksu superbohaterskiego. Do wciągającej, dynamicznej fabuły należy doliczyć widowiskowe ilustracje etatowego rysownika cyklu, Howarda Portera oraz równie apetyczne plansze Eda McGuinnessa, odpowiedzialnego za warstwę graficzną „JLA Classified”. Uznani artyści doskonale szkicują rozbuchany świat wykreowany przez nietuzinkowego scenarzystę, który godnie żegna się z tą popularną marką.
Fabuła otwierającego tom epizodu, zatytułowanego „Trzecia wojna światowa”, prezentuje się następująco: Lex Luthor, żądny krwawej zemsty na Supermanie i jego sojusznikach, powołuje do życia nową wersję Gangu Niesprawiedliwości. Geniusz zła werbuje do swojej drużyny niespodziewanych popleczników znanych z wcześniejszych części „JLA” – oszalałego generała Ellinga (przemienionego w gargantuiczną kreaturę), zagadkową Królową Pszczół oraz mściwego Prometeusza. Wespół atakują oni Ziemię, doprowadzając do chaosu na ogromną skalę. Jakby tego było mało, do akcji wkracza potężny Maggedon – ostateczna broń zniszczenia stworzona przez Starych Bogów. Ligę Sprawiedliwości w walce z wrogiem wspiera legion pomniejszych herosów, takich jak Firestorm, Shazam czy Blue Beetle.
W niniejszej opowieści Morrison brawurowo przedstawia zacięty bój Człowieka ze Stali z oszalałym Ellingiem, ostateczne starcie z Maggedonem, a także wątek aniołów, nadający historii metafizyczny posmak. Mocno surrealistycznie prezentuje się niespodziewana metamorfoza Luthora, w warstwie wizualnej przypominająca zatrważające transformacje rodem z „Muchy” Davida Cronenberga bądź „Rzeczy” Johna Carpentera. Twórca „The Invisibles” po mistrzowsku rozpisał poszczególne postaci – tym razem na słowa uznania zasługują kreacje Animal Mana, Big Bardy, Steela i Oriona. Plastic Man ponownie serwuje nam kilka wyśmienitych żartów słownych i sytuacyjnych (vide: absurdalny plan pokonania Królowej Pszczół), a jedynym wyraźnym mankamentem tomu jest zbyt krótki występ nikczemnego Luthora.
W recenzowanym dziele znajdziemy również (składającą się z trzech rozdziałów) nowelę „Władca światła” stworzoną dla miesięcznika „JLA Classified”. Morrison po raz kolejny daje tu upust swej wyobraźni: w rzeczonej historii znajdziemy nietypową frakcję brytyjskich bohaterów z Korpusu Ultrażołnierzy. Pod nieobecność Ligi, pozostały na placu boju Mroczny Rycerz musi zawiązać chwilowy sojusz ze zmanierowanymi śmiałkami, a ich wrogiem zostaje drapieżny Goryl Grodd, wspierany przez Nebula Mana – nadistotę z innego wymiaru. Na uwagę zasługuje wisielczy humor spowijający poszczególne wątki (rozbrajająca scena schwytania Batmana przez Grodda), nie wspominając o subtelnych nawiązaniach do fizyki kwantowej i czasoprzestrzennych podróży.
Finalny wolumin „JLA: Amerykańskiej Ligi Sprawiedliwości” to dzieło godne polecenia wiernym miłośnikom komiksu superbohaterskiego. Do wciągającej, dynamicznej fabuły należy doliczyć widowiskowe ilustracje etatowego rysownika cyklu, Howarda Portera oraz równie apetyczne plansze Eda McGuinnessa, odpowiedzialnego za warstwę graficzną „JLA Classified”. Uznani artyści doskonale szkicują rozbuchany świat wykreowany przez nietuzinkowego scenarzystę, który godnie żegna się z tą popularną marką.
Grant Morrison, Mark Waid, Howard Porter i in.: „JLA: Amerykańska Liga Sprawiedliwości. Tom 4” („JLA: The Deluxe Edition, Vol. 4”). Tłumaczenie: Krzysztof Uliszewski. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2017.
Zadanie dofinansowane ze środków budżetu Województwa Śląskiego. Zrealizowano przy wsparciu Fundacji Otwarty Kod Kultury. |