ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 stycznia 1 (337) / 2018

Andrzej Juchniewicz,

HIERATYCZNA HARTWIŻANKA (ANNA LEGEŻYŃSKA: 'HARTWIG. WDZIĘCZNOŚĆ')

A A A
Najnowsza publikacja Anny Legeżyńskiej poświęcona jest życiu i twórczości Julii Hartwig – jednej z najbardziej uznanych (za sprawą wieku i zróżnicowanego dorobku artystycznego) poetek, której aktywność przypadła na drugą połowę XX i niemal dwie dekady XXI wieku (jej ostatni tomik poetycki, „Spojrzenie”, został wydany w 2016 roku nakładem Wydawnictwa a5). Autorka monografii proponuje (zgodnie z zamysłem serii wydawniczej) splot dwóch perspektyw: literaturoznawczej i biograficznej, dzięki czemu fakty z życia prywatnego znajdują odbicie w spuściźnie intymistycznej, eseistycznej i poetyckiej Hartwig oraz stają się częścią konstelacji problemów generujących jej własny, prywatny idiom poetycki.

Przywoływanie zdarzeń prywatnych ma charakter poglądowy i ukierunkowujący dalsze partie wywodu interpretacyjnego, dlatego wkraczanie w świat poetycki Hartwig wiąże się także z dyskretnym odkrywaniem tajemnic biografii, jednak, jak zaznacza sama monografistka w początkowych partiach rozdziału zatytułowanego „Mistrzyni”, najważniejsza okazuje się sinusoidalna struktura tej biografii i jej rytm: „Pisząc tę książkę jako admiratorka twórczości Julii Hartwig, nie kryłam też fascynacji jej osobą – niepospolitej mądrości człowiekiem i dzielną kobietą, którą los hojnie obdarowywał, ale również nie szczędził ciosów i udręk. Moje kontakty z poznaną przed laty poetką nie były częste, ani oparte na zażyłości. O wiele więcej wiem o jej wierszach i prozie, niż o tajemnicach biografii. I nie było też moim celem odsłanianie sfery prywatnej. Jeśli mocą wyobraźni i empatii kreowałam tu postać żyjącą realnie, to dla rozpoznania rytmu egzystencji [podkr. – A.J.], od której słowo nigdy się nie odrywa” (s. 217). Podkreślanie zależności dwóch wskazanych już porządków w sposobie odkrywania indywidualności twórczej Hartwig jest konieczne ze względu na strukturę książki; Legeżyńska proponuje w trzech pierwszych rozdziałach model lektury uporządkowanej chronologicznie, a nie problemowo, ponieważ takie rozwiązanie dyktuje charakter publikacji (skierowanej nie tylko do specjalistów, lecz także miłośników poezji, niewtajemniczonych w arkana sztuki interpretacji i odkrywających klasyków poezji polskiej) oraz autorska zapobiegliwość, przejawiająca się troską o brak dublujących się fragmentów monografii. Taka decyzja pociąga za sobą poważne, strukturalne konsekwencje: czytelnik, poznając życie Hartwig, staje się także świadkiem formowania jej osobowości oraz dostrzega, dzięki wyczuleniu interpretatorki, somatyczną perspektywę niektórych wierszy (co wiąże się z doświadczeniem macierzyństwa): „Ufam, że technika »portretowa«, polegająca na dokumentarno-fikcjonalnej rekonstrukcji kluczowych doświadczeń egzystencjalnych, pozwoli nam poznać w najogólniejszym ujęciu rytm dojrzewania i rozwoju Osoby. Będziemy obserwować, jak podejmuje ona kolejne, stawiane przez życie wyzwania i jak wzbogaca się jej tożsamość. Lektura dokumentów pozwoli rzucić światło na wtopione w wiersze poetki realne doświadczenie, choć pełna zależność tekstu i życia zawsze pozostanie tajemnicą, rozwiązywaną przez wyobraźnię czytelnika” (s. 18).

Osobną kwestię stanowią rozważania na temat kobiecych wyznaczników tej poezji, wpisujących się w postulaty écriture féminine, oraz możliwości określenia jej jako kobiecej: „Jakkolwiek twórczość Julii Hartwig wymyka się stereotypowym wyobrażeniom na temat poezji »kobiecej«, to jednocześnie wypełniają ją liczne ślady kobiecego doświadczenia egzystencjalnego, zarówno biologicznego, jak i mentalnego” (s. 120). Jedno z najważniejszych doświadczeń kobiety – macierzyństwo „zostało (…) przepracowane jakby nie w pełni, a przynajmniej nie tak jawnie jak inne fazy biografii” (tamże). Okazuje się więc, że próba strukturyzacji tej twórczości za pomocą kategorii feministycznych objawiłaby niemiarodajne sądy; znacznie lepiej poszukiwać intertekstualnych odbić, zapożyczeń, śledzić metamorfozy idiomu i apologetyczny stosunek do tradycji, ponieważ poetka porusza się w obszarze symboli, archetypów: „Macierzyństwo w tym ujęciu staje się doświadczeniem archetypicznym, nie fizjologicznym. Poetka wynosi narodziny jako »zdarzenie« do rangi kosmicznej” (s. 121). Hartwig reprezentuje typ osobowości Starego Poety, dlatego ton intymny jest zazwyczaj w tej twórczości maskowany, a krąg spraw odwiecznych, ostatecznych, historycznych, dziejowych nie zostanie zasilony osobną, kobiecą refleksją ogniskującą się wokół kwestii zorientowanych opozycyjnie wobec wymienionego szeregu (wyjątek stanowi odnotowanie jednej cechy stanowiącej clou kobiecej wrażliwości na marginesie rozważań o odzie „Na przybycie do domu starego bretońskiego kredensu”: „Czułość poświęcana przedmiotom zdaje się niejako a priori wpisana w kobiecą wrażliwość liryczną” [s. 129]).

Ciało, pamięć i ars poetica zostają w monografii Legeżyńskiej skorelowane, dzięki czemu wzajemnie się przenikają, zapewniając prymat takim wartościom jak wierność, wdzięczność, prawda, uważność i miłość. Stają się one poetyckimi drogowskazami, które także dla Legeżyńskiej tworzą wymowną konstelację niezmiennych aksjomatów. Badaczka wskazuje też na silnie manifestowane poczucie ładu, które objawia się dialogiem z tradycją, a precyzyjniej – postulatem „zachowania dialogowej, czyli otwartej i refleksyjnej postawy wobec jakkolwiek wyobrażonego Sensu” (s. 254). Wszystkie utwory zdają się w sposób strukturalny (ekfraza) lub expressis verbis podkreślać afirmację bytu, która nie przybiera form ekstatycznych ani patetycznych (zob. 255). Ostatni rozdział stanowi syntezę, kluczową część publikacji, rodzaj rekapitulacji i kody. Autorka wybiera najtrafniejsze sądy krytyczne o twórczości Hartwig, mistrzowsko lokalizuje jej położenie na mapie poetyckich zależności oraz kreśli dzieje dzielonych z mężem – Arturem Międzyrzeckim – przyjaźni z Jerzym Turowiczem, Zbigniewem Herbertem i Czesławem Miłoszem.

Wśród wielu rozpoznań warte odnotowania okazują się te, które dotyczą „gestu pożegnania” (autorskiej formuły Legeżyńskiej pochodzącej z książki o takim tytule wydanej w 1999 roku), którym Hartwig przesyciła tom „Spojrzenie”. Jego oszczędność i pojawienie się pytań eschatologicznych „krytyka odczytała jako lekcję godności, mistrzostwa i wtajemniczenia” (s. 219). Osobny podrozdział poświęca monografistka paraleli Hartwig – Miłosz, wskazując na kluczowe dla twórczości autorki „Podziękowania za gościnę” „współodczuwanie” i „nastrajanie współbrzmień słowa poetyckiego” (s. 222). Ciekawym zabiegiem, pozwalającym na zaobserwowanie stopnia zaangażowania autorki w krąg spraw osobistych Hartwig, jest próba dotarcia do genezy zjawisk z pogranicza poetyki i psychologii, wiążących się z „regulacją granic smaku” i konfesji (s. 244), i konfrontowanie ich jako wzorca ze współczesnymi formami agresji, regulującymi relacje międzyludzkie: „Niechęć do konfesji i lirycznej egzaltacji może być w tej samej mierze spuścizną tradycji (klasycznej), jak i samoedukacyjnym imperatywem, świadomie stosowanym w procesie kształtowania tożsamości. Poprzez ten rodzaj dystynkcji Julia Hartwig manifestuje podmiotowe odczucie suwerenności i zarazem poczucie szacunku dla Drugiego, dając odpór tak bardzo rozpowszechniającej się dziś wszelkiego rodzaju agresji – językowej, politycznej, obyczajowej” (s. 245).

Konstruując swoją książkę w oparciu o strukturę wzajemnych powiązań twórczości i egzystencji, Legeżyńska opatruje tytuły kolejnych rozdziałów krótkimi, precyzyjnymi hasłami, które akcentują rolę Hartwig w kolejnych etapach jej życia: „Hartwiżanka”, „Stypendystka”, Towarzyszka życia”, „Mistrzyni”. W każdym z rozdziałów stara się także zaznaczyć krąg poetyckich wpływów. Szczególną rolę w procesie formowania gustu i idiomu odegrały młodzieńcze literackie fascynacje: Józef Czechowicz, Guillaume Apollinaire, Gérard de Nerval, Walt Whitman, William Carlos Williams oraz Emily Dickinson, a także Marianna Moore.

Badaczka, podsumowując opowieść o życiu i twórczości Hartwig, cytuje in extenso wiersz „Koda” z tomu „Nie ma odpowiedzi”, którego ostatni wers brzmi: „Bądź wdzięczna Byłaś hojnie obdarzona”, zaś we wstępnych partiach książki ujawnia myśl przewodnią: „(…) szczególną właściwością poezji Julii Hartwig jest mocno i trwale w niej obecny ton dziękczynienia [podkr. – A.L.] (…), poetka przyjmuje życie we wszystkich jego przejawach jako dar, który wciąż pozostaje godny laudacji” (s. 21). Klamra kompozycyjna ujawnia w szczególny sposób pochwalny, dziękczynny, komplementacyjny charakter tej twórczości oraz aktywny udział interpretatorki w procesie deszyfracji życia poetki (nawet jeśli proces ten miałby przebiegać wbrew sile emocjonalnej przywoływanych faktów): „Nie musimy jednak prowadzić biograficznego śledztwa, nie jest przecież naszym zadaniem przekraczać barierę intymności bardziej niż przewiduje sama poetka. Chcemy natomiast dalej kreślić jej duchowy portret wpisany w teksty i jeśli nawet mijałby się on z wizerunkiem realnym, to podtrzymujemy pracę wyobraźni, aby odczytać sens i odczuć temperaturę emocjonalną tworzonej później poezji” (s. 100). Passus ten pojawia się jako podsumowanie losów miłości Hartwig i Ksawerego Pruszyńskiego, które przerwała śmierć w wyniku wypadku samochodowego autora „Trzynastu opowieści” (s. 98-99). Legeżyńska podkreśla, że samobójcza śmierć matki i tajemnicza śmierć ukochanego wpłynęły zasadniczo na stosunek Hartwig do spraw ostatecznych, a Turowicz pomógł jej przebrnąć przez okres żałoby, dzięki czemu mogła ponownie ułożyć sobie życie z Międzyrzeckim. To właśnie u jego boku powstają najważniejsze książki poetyckie Hartwig, a rozdział poświęcony życiu rodzinnemu literatów ujawnia wagę kategorii krzątactwa (termin Jolanty Brach-Czainy) i szarej codzienności, która będzie wielokrotnie powracała w rozważaniach intymistycznych małżonków.

Niepodważalnym atutem książki Legeżyńskiej jest lektura biograficzna, odkrywająca koleje losu Hartwig (wyjazdy do Paryża [s. 77] oraz Stanów Zjednoczonych [s. 154], małżeństwo z Międzyrzeckim [s. 126], doświadczenie macierzyństwa [s. 121] i wdowieństwa [s. 210]), oraz specjalistyczna, próbująca uchwycić przemiany idiomu, a także zamknąć splot twórczości i życia w efektownej formule dziękczynności oraz uważności. Ta propozycja zainteresuje nie tylko specjalistów (ze względu na podsumowujący, rekapitulujący charakter publikacji), ale również laików, studentów i miłośników poezji. To właśnie prostota stylu i formy oraz zminimalizowanie przypisów i komentarzy krytycznych zdają się zapowiadać sukces tej publikacji, która wpisuje się w nurt literatury bio/geo/tanato/graficznej, kładącej nacisk na holistyczną analizę twórczości i egzystencji. Rola Legeżyńskiej polega nie tyle na rewizji sądów na temat twórczości Hartwig, ile na sprawnym przywróceniu jej miejsca wśród klasyków literatury polskiej XX wieku. Lektura profesjonalna umożliwia sprzężenie zmysłu empatii i wyobraźni, które gwarantują powodzenie serii wydawniczej, oraz pozwala badaczowi zająć miejsce skryptora, biografa, który ujawnia często nieuświadamiane zawikłania egzystencji konkretnego twórcy. Legeżyńska w sposób taktowny, z umiarem przekracza barierę cudzego cierpienia i nadaje mu wymiar ogólnoludzki; snuje narrację konsolacyjną, prowadzącą do ataraksji, która pozwala dowartościować szczegół, odprysk, bo także one posiadają utajony, głębszy sens. Badaczka dowodzi również, że każdy wysiłek samorealizacyjny wart jest podjęcia, zaś miarą wszelkiej ludzkiej aktywności jest liczba przyjaciół i popleczników.

Prezentowana książka zbliża czytelnika zaangażowanego profesjonalnie i amatora za sprawą autorytetu autorki oraz sposobu konceptualizacji publikacji. Monografia Legeżyńskiej stanowi nie tylko przykład warsztatowo dobrej biografii z partiami literaturoznawczych dociekań, ale także hołd złożony Hartwig, która zmarła 14 lipca 2017 roku. Lektura poznańskiej badaczki jest też, o czym świadczą przywoływane komentarze, lekturą afektywną, a ten argument, poparty temperaturą emocjonalną dociekań i prób interpretacyjnych, świadczy najlepiej o randze zawartych w książce zbliżeń, studiów przekrojowych i refleksji na temat sztuki poetyckiej autorki „Gorzkich żali”.
Anna Legeżyńska: „Hartwig. Wdzięczność”. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2017 [seria: Projekt: Egzystencja i Literatura].

Seria objęta patronatem „artPAPIERU”.