ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 października 20 (380) / 2019

Mirosław Skrzydło,

W AMOKU (ULTIMATE SPIDER-MAN. TOM 4)

A A A
Czwarty tom kapitalnej serii „Ultimate Spider-Man” ze scenariuszem Briana Michaela Bendisa i ilustracjami niezawodnego Marka Bagleya możemy śmiało uznać za emocjonalny rollercoaster w życiu nastoletniego bohatera. Peter Parker staje przed kolejnymi problemami, na jego drodze pojawiają się nowi, śmiertelni wrogowie, a także niespodziewani sprzymierzeńcy. Szykuje się wielka draka na nowojorskich ulicach.

We wcześniejszych albumach młodociany heros zmagał się z całym wachlarzem niebezpiecznych przeciwników (vide: Kingpin, Zielony Goblin, Venom, doktor Octopus), przeżywając przy tym mnóstwo problemów typowych dla nastolatków. Bendis świetnie nakreślił złożone relacje Parkera z bliskimi mu osobami, a zwłaszcza z Mary Jane, May Parker czy Gwen Stacy. Strzałem w dziesiątkę okazało się skoncentrowanie na licealnym życiu bohatera oraz tajemnicach, które do grobu zabrali ze sobą jego nieszczęśni rodzice. Dodajmy do tego nowe spojrzenie na zadziornego J.J. Jamesona oraz dziennikarza śledczego Bena Uricha, oryginalną historię Kravena Łowcy czy tragiczny los Eddiego Brocka, a otrzymamy wystrzałową serię superbohaterską dla czytelnika w każdym wieku.

Recenzowany wolumin kontynuuje dobrą passę wcześniejszych tomów, choć należy zauważyć, że niektóre rozwiązania fabularne i wątki zawarte w rzeczonym dziele są niezbyt interesujące i chwytliwe. Otwierającą opowieść można określić jako najsłabszy z dotychczasowych wątków w całym cyklu. Podczas szkolnej imprezy dochodzi do nagłych samochodowych eksplozji, za którymi stoi dysponujący potężną mocą, enigmatyczny Geldoff. Postać wykreowana przez twórców serii zostaje przechwycona przez wyjątkowo ponętne członkinie grupy X-Men (Storm, Jean Grey i Shadowcat) i przewieziona do szkoły profesora Xaviera. Wydawałoby się, że wprowadzenie do serii „Ultimate Spider-Man” walecznych X-Men okaże się prawdziwym hitem. Nic bardziej mylnego, gdyż twórca „Daredevila – Nieustraszonego” tylko zasygnalizował udział mutantów w życiu Petera, nie rozwijając ich postaci oraz skądinąd ciekawej historii wspomnianego Geldoffa.

Na szczęście pozostałe wątki prezentują się znacznie lepiej, a niektóre z nich są wyjątkowo zaskakujące jak na serię (w głównej mierze) przeznaczoną dla młodszych czytelników. Czy ktoś spośród was wyobraziłby sobie zaskakującą scenę wizyty cioci May u psycholożki i jej otwarte zamartwianie się o los Petera? Równie kapitalnie wypada dalszy rozwój burzliwego związku Parkera i MJ, zwłaszcza że na horyzoncie pojawia się kolejna femme fatale. Warto także zwrócić uwagę na nowe rozdanie w konfrontacji Spider-Mana z dwoma jego etatowymi wrogami – Kingpinem oraz J.J. Jamesonem. W komiksie znajdziemy (mocno rozbrajającą) scenę wspólnej kolacji w wykwintnej restauracji pyszałkowatego Człowieka Pająka z dystyngowanym pozorantem, Wilsonem Fiskiem. W pięćdziesiątym zeszycie cyklu do akcji wkracza zawodowa włamywaczka, Czarna Kotka, która (co oczywiste) skradnie serce Spider-Mana. Gościnny występ w tej historii zalicza, pracująca dla Kingpina, doświadczona zabójczyni Elektra.

Rysunki Marka Bagleya ponownie zachwycają. W tym przypadku powinniśmy zwrócić uwagę na ociekające seksapilem bohaterki, a w szczególności Czarną Kotkę, Elektrę, Jean Grey i Mary Jane. Sceny walk są niebywale dynamiczne i dobrze skomponowane, a prawdziwą perełką okazuje się wejście kociej kryminalistki w przykuwającej oko sekwencji niemych kadrów. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to niezbyt udany wygląd Geldoffa oraz nazbyt odmłodzonego profesora Charlesa Xaviera.

Mimo lekkiego spadku formy niniejszy tom możemy uznać za udaną opowieść spod znaku superhero. „Ultimate Spider-Man” czerpie pełnymi garściami z wcześniejszych serii z uwielbianym Pajączkiem, godnie wprowadzając go w nowe milenium. Takim odświeżonym tytułom mówię głośne – tak!
Brian Michael Bendis, Mark Bagley: „Ultimate Spider-Man. Tom 4”. Tłumaczenie: Marek Starosta. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2019.