ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 stycznia 2 (386) / 2020

Andrzej Ciszewski,

BRATERSTWO WILKÓW (BEZ TWARZY)

A A A
Siedemnastowieczna Europa, czas wojny trzydziestoletniej. Oddział najemników – ukrywających swoje prawdziwe oblicza za mniej lub bardziej fantazyjnymi maskami – ucieka przed przeważającymi siłami wroga w góry, za którymi (anty)bohaterowie znajdują azyl: zapomnianą przez Boga i ludzi sielską osadę położoną w malowniczej dolinie. Stojący na straży lokalnej społeczności mistrz Wilhelm pozwala przybyszom (choć z widoczną obawą) osiedlić się na obrzeżach wioski, dając im szansę na nowy początek. Pytanie tylko, czy wojacy, od lat żyjący w piekle na ziemi, odnajdą swoje miejsce w pogańskiej arkadii?

Pierre Dubois („La Grande Encyclopédie des Fées”), francuski scenarzysta specjalizujący się w opowieściach historycznych, przygodowych i fantastycznych, w których niemałą rolę odgrywają dawne wierzenia celtyckie oraz baśnie bretońskie, serwuje tym razem ckliwy (vide: związek kapitana z „widzącym więcej” podlotkiem) melodramat historyczny. Ukazując codzienne życie mikrospołeczności (zupełnie nieświadomej tego, co dzieje się po drugiej stronie górskiego masywu), autor równocześnie koncentruje się na problemie napięć narastających wewnątrz grupy zamaskowanych outsiderów, z których każdy – prędzej czy później – będzie musiał podjąć decyzję realnie wpływającą na jego dalszą egzystencję.

W tej, niestety, mocno przewidywalnej antywojennej przypowiastce na uwagę zasługują prace Zbigniewa „Kasa” Kasprzaka („Yans”, „Halloween Blues”). Artysta w naturalistyczny sposób ukazał okrucieństwo wojny (drzewa, których gałęzie uginają się pod ciężarem wisielców; zdziczałe psy rozszarpujące ciała, spektakularny rozlew krwi, wszechobecna pożoga), z równym pietyzmem kreśląc panoramę rajskiego zakątka.

Całość niezawodnie pokolorowała Grażyna „Graza” Foltyn-Kasprzak: intensywna czerwień to barwna dominanta scen rozgrywających się na polu bitwy, podczas gdy soczyste, jasne i ciepłe kolory nadają baśniowego posmaku wiadomej lokacji. Realizm charakteryzuje także ujęcia portretowe, choć zastanawia fakt, że usta praktycznie wszystkich bohaterek wyglądają jak po nastrzykiwaniu botoksem. Podsumowując: średni scenariusz, dobre rysunki, świetna kolorystyka. Ot, niezobowiązujące czytadło, z zupełnie niewykorzystanym potencjałem.
Pierre Dubois, Zbigniew „Kas” Kasprzak: „Bez twarzy” („Les Sans-Visages”). Tłumaczenie: Maria Mosiewicz. Wydawnictwo Egmont Polska. Warszawa 2019.