ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (394) / 2020

Monika Wycykał,

BOCZNYMI DROGAMI OD PRAWA DO LITERATURY I Z POWROTEM ('PRAWO I LITERATURA. PARERGA')

A A A
„– Czy mogłybyśmy jeździć jakimiś mniej głównymi drogami? – spytała niecierpliwie Teresa. – Ciągle mnie wożą autostradami, nie chcą skręcać nigdzie w bok i już mi te autostrady nosem wyszły. Są tu chyba jakieś boczne drogi?

– Naprawdę myślisz, że u nas jest takie zagęszczenie autostrad? – zdziwiła się Lucyna.

– Proszę cię bardzo – powiedziałam równocześnie do Teresy. – Możemy jeździć nawet przez wsie i opłotki, tylko w razie ulewnego deszczu któraś z was wysiądzie i będzie szła przed samochodem, sprawdzając głębokość kałuż.

– Aż tyle nie wymagam. Mogą być średnio boczne drogi…” (Chmielewska 2013:25).

Skojarzenie z „bocznymi drogami” pierwszorzędnej autorki drugorzędnej, za jaką można uznać Joannę Chmielewską, nasuwa się samo, gdy sięgamy po tom zbiorowy „Prawo i literatura. Parerga”, pod redakcją Joanny Kamień, Jerzego Zajadły i Kamila Zeidlera. Jak możemy dowiedzieć się z „Prologu”, jest to przede wszystkim efekt wspólnej pracy wykładowców prawa oraz studentów, którzy uczęszczali na monograficzny wykładu z przedmiotu „Prawo i literatura” w ramach świeżo uruchomionego specjalizacji z teorii i filozofii prawa. W tomie znalazły się szkice nie tylko studentów z Polski i Europy, ale również pracowników naukowych – zarówno z Uniwersytetu Gdańskiego, jak i zaprzyjaźnionych ośrodków akademickich. To wszystko złożyło się na obszerny zbiór 31 szkiców podzielonych na 2 duże rozdziały pt. „Od prawa do literatury” oraz „Od literatury do prawa”, zgodnie z propozycją metodologiczną Marka Zirka-Sadowskiego (zob. s. 11).

Wydaje się bowiem, że potrzeba poruszania się „bocznymi drogami” refleksji filozoficznoprawnej legła u samych podstaw projektu związanego z badaniem powiązań pomiędzy prawem a literaturą (czy też szeroko rozumianą kulturą). Może wskazywać na to chociażby użycie w tytule słowa „parerga”, które zgodnie ze swoim greckim źródłosłowem oznacza dzieła uboczne, drobne utwory pozostające na marginesach głównej twórczości danego autora. Interpretując zamysł tomu od strony tych konotacji, można odnieść wrażenie, że etykietka „parerga” nieco umniejsza wagę zagadnień związanych z nurtem badawczym z zakresu prawa i literatury – skoro są to tylko refleksje poboczne, dodatkowe, czyli jakby mniej istotne. Wrażenie to pozostaje jednak w sprzeczności z nobilitacją prawa i literatury jako ważnego nurtu w zakresie badań, która jest dokonywana na kartach całego tomu: „Literacka szkoła prawa (law and literature) jako pewien kierunek filozoficznoprawny jest zaliczana do tzw. postmodernistycznych ruchów prawniczych, obok m.in. law and economy, critical legal studies, feminist theory czy critical race theory. O ile badania i zainteresowanie niektórymi z tych ostatnich już dzisiaj nieco przygasło względem tego, co działo się wokół nich na przełomie lat. 70. i 80., o tyle law and literature ciągle się rozwija, jest przedmiotem licznych aktualnych opracowań i stale poszukuje swojej coraz to nowej tożsamości metodologicznej” (s. 43).

Wrażenie „parergów” i pewnego balansowania między „istotnością” a „nieistotnością” wzmacnia lekki, przyjemny esej Kamila Zeidlera, otwierający publikację pt. „Prawo i literatura. Garść uwag spóźnionych”. W przypisie na końcu tekstu znajdziemy taki komentarz autora: „Jak sądzę, Czytelnik zorientował się w trakcie lektury, że niniejszy artykuł jest swego rodzaju żartem. Żartem w żadnym razie niedotyczącym treści, bo tam, gdzie piszę o prawie i literaturze, to piszę na poważnie; ale żartem co do formy, stylu, sposobu przedstawienia spraw merytorycznych” (s. 27).

Jak można sądzić, żart dotyczy przede wszystkim osobistych refleksji o myślach nieuchwytnych przy pisaniu nowej książki „Estetyka prawa” oraz przekraczaniu kolejnych „terminów zawitych” na oddanie gotowego tekstu do publikacji – i w przypadku „Estetyki prawa”, i w przypadku eseju do „Prawo i literatura. Parerga” („Oto i garść uwag spóźnionych. Spóźnionych po dwakroć, bowiem nie zdążyłem ich umieścić w mojej »Estetyce prawa«, ale także już pisanych po terminie oddania artykułu do naszej pracy zbiorowej na temat prawa i literatury” [s. 26]). Byłby jednak w błędzie ten, kto sądziłaby, że esej nie wnosi żadnej wartości dodanej; wręcz przeciwnie, zawiera on zwięzłe omówienie najważniejszych aspektów badawczych, jakie pojawiły się w nurcie omawianej postmodernistycznej refleksji. Zeidler sygnalizuje kilka istotnych wymiarów prawa i literatury, jakie występują w pracach badawczych filozofów prawa od czasu wyodrębnienia tego ruchu intelektualnego – wspomina między innymi o „kanonicznych” ujęciach law in literature oraz law as literature, ale także o takich pomysłach metodologicznych, jak law on literature, literature in law, literature as law, legal literature, by finalnie dojść do zamknięcia prawa i literatury w szerszej kategorii „estetyki prawa”.

Takich syntetycznych, przekrojowych artykułów, które naświetlałyby szerszy kontekst osobom, które nie do końca są zaznajomione z omawianą metodologią, nie znajdziemy w tej monografii zbyt wiele – co można traktować zarówno w kategoriach wady (nieprawieni czytelnicy będą musieli sięgnąć pod inne pozycje, by dowiedzieć się więcej o założeniach teoretycznych szkoły prawa i literatury), jak i zalety (nieprawieni czytelnicy nie zostaną przytłoczeni zbyt wielką ilością nużącej teorii przy tak znacznej liczbie tekstów).

Na uwagę zasługują z całą pewnością teksty Joanny Kamień „Prawo i literatura. O pewnym pomyśle metodologicznym” oraz Marty Andruszkiewicz „Prawo i literatura. O literackości w prawie”, gdzie obie autorki przedstawiają różne koncepcje metodologiczne z własnej perspektywy. Pierwsza z badaczek pokazuje różnorakość i złożoność zagadnień, które dla uproszczenia wrzucamy do szufladki z napisem „Prawo i literatura”, choć tak naprawdę mamy do czynienia z nurtem niejednorodnym, niespójnym i nieuporządkowanym, jak to w postmodernistycznym świecie nauki bywa. Akcentuje potencjał, jaki drzemie w tej metodologii, gdy zostaną postawione odpowiednie pytania. Z kolei Andruszkiewicz podjęła się analizy, czym może być „literackość”, kiedy odniesiemy ją do materii prawa – materii, która w potocznym wyobrażeniu raczej nie powinna mieć zbyt wiele wspólnego z tradycyjnie pojmowaną literaturą. Autorka dowodzi, że narzędzia, jakie zostały wypracowane w ramach nauk o literaturze, mogą być z powodzeniem wykorzystywane również do badania prawa: „Wypada zgodzić się z tezą G. Mindy, że prawo można rozważać jako wyjątkowy gatunek literacki, którego badanie wymaga sięgania po nowe metody krytycznej analizy w nurcie prawo i literatura, w czym pomocne może być nie tylko – jak dotąd – wykorzystywanie dzieł kanonu światowej literatury, lecz także krytycznych tekstów z teorii literatury, postrukturalizmu, dekonstrukcjonizmu, przydatnych do wyjaśnienia specyfiki tekstów prawnych za pomocą kategorii literackich” (s. 79).

W przeważającej mierze tom „Prawo i literatura. Parerga” składa się jednak z analiz konkretnych postaci lub artefaktów z zakresu szeroko pojmowanej kultury – bez ograniczania się wyłącznie do dzieł literackich, jak mogłaby sugerować nazwa samego nurtu. Aby uzmysłowić sobie rozległość problematyki i bogactwo tematów, które zostały poruszone w monografii, wystarczy spojrzeć na kilka tytułów szkiców pomieszczonych w tomie: Mikołaj Lech: „Czy Balladyna nosiła się na purpurowo?”, Karol Gregorczuk: „Człowiek w sytuacji doświadczenia transgresyjnego w powieści marynistycznej »Lord Jim« Jospeha Conrada”, Dagmara Broniecka: „O walce z wymiarem (nie)sprawiedliwości, czyli jak postawa obrońcy wpływa na odnalezienie prawdy w procesie karnym. Refleksja na przykładzie powieści »Zabić drozda« Harper Lee”, Piotr Jarmowski: „Rola idealistów w zdeprawowanym społeczeństwie na przykładzie »Krótkiego filmu o zabijaniu« Krzysztof Kieślowskiego”.

Nie sposób omówić wyczerpująco wszystkich szkiców, ponieważ każdy wymagałby odrębnej recenzji w zakresie postawionych tez. Wiele tekstów ma charakter studium przypadku, czasem trudno pozbyć się myśli o pewnego rodzaju przyczynkarstwie, gdzie zagadnienia prawa i literatury stanowią tylko pretekst do zajęcia się rozważaniami zupełnie innej natury (myślę tutaj przykładowo o tekście Macieja Jońcy „Szekspirolog. Przyczynek do biografii Leona Pińskiego”, gdzie związek prawa z literaturą polega wyłącznie na tym, że bohater artykułu z wykształcenia był prawnikiem).

W kontekście obszerności tomu oraz liczby autorów zaangażowanych w projekt nie powinno również dziwić, że poziom tekstów jest bardzo nierówny. Z jednej strony znajdziemy błyskotliwe, znakomicie napisane artykuły, które czyta się z niekłamanym zainteresowaniem – na pewno trzeba zwrócić uwagę chociażby na szkic Przemysława Rybińskiego „Cienie nad »Mirandą«” czy szkic Agnieszki Platy „Literacka analiza sytuacji prawnej płaci na przykładzie powieści Virginii Woolf pt. »Orlando«”.

Z drugiej strony natomiast można natknąć się na prace, którym stanowczo bliżej do prezentacji maturalnych z języka polskiego sprzed paru lat („Powyższe rozważania dają podstawę do stwierdzenia, że literatura i kinematografia dostarczają licznych przykładów obrazujących wzajemne relacje pomiędzy prawem i miłością. Ku zaskoczeniu wielu, punktów styczności pomiędzy tymi fenomenami jest sporo – śmiem twierdzić, że nie tylko w historiach będących wytworem czyjejś wyobraźni, ale również w prawdziwym życiu” [s. 146]) lub do impresji językowych o zagadkowej naturze („Rzetelny Proces wszedł na salony, ubrany w dostojne szaty fundamentalnych praw człowieka urzeczywistniających demokratyczne państwo prawa. Przystrojony w skatalogowane zasady zapisane na kartach rozmaitych aktów prawnych przez Racjonalnego Kreatora dumnie kroczy przed najwyższym obliczem Wymiaru Sprawiedliwości” [s. 149] niż do artykułów lub esejów naukowych, jakich należałoby spodziewać się w monografii z zakresu filozofii prawa. Z tego powodu wydaje się, że „odchudzenie” publikacji poprzez rezygnację z najsłabszych tekstów stanowczo wyszłoby na korzyść tomu i podniosło jego wartość.

Na pewno należy docenić zamysł redaktorów tomu, by pokazać jak najszersze spektrum tematów mieszczących się w postmodernistycznym nurcie prawa i literatury – tym bardziej, że kierunek ten w dalszym ciągu nie cieszy się w Polsce oszałamiającą popularnością, pomimo kilkudziesięciu lat badań w Stanach Zjednoczonych i w innych częściach Europy. Autorzy monografii prowadzą czytelników po dalekich „bocznych drogach” tradycyjnie pojmowanych badań nad prawem oraz nad literaturą – czasem pokazując nowe, inspirujące ścieżki myślowe, a czasem wodząc na zupełne manowce. Warto jednak odnotować tę publikację jako kolejny ważny krok w odkrywaniu możliwości, jakie dają badania interdyscyplinarne nad (z pozoru) zupełnie różnymi przedmiotami badań.

LITERATURA:

Chmielewska J.: „Boczne drogi”. Warszawa 2013.
„Prawo i literatura. Parerga”. Red. Joanna Kamień, Jerzy Zajadło, Kamil Zeidler. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Gdańsk 2019.