ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (398) / 2020

Marek S. Bochniarz,

POZNAŃMY SIĘ (II FESTIWAL JEDNEGO ZDJĘCIA W POZNANIU)

A A A
W Poznaniu na przełomie czerwca i lipca odbyła się druga edycja Festiwalu Jednego Zdjęcia – niezależnego wydarzenia kulturalnego organizowanego przez Stowarzyszenie Łazęga Poznańska.

– Pomysł na Festiwal Jednego Zdjęcia zrodził się w mojej głowie pod koniec zeszłego roku. Chciałem w styczniu wystartować z nową inicjatywą, skierowaną do osób zainteresowanych fotografią. Zwykle galerie są bardzo sprofilowane, mają dość sztywny program, a prezentują wyłącznie takich artystów, którzy posiadają kierunkowe wykształcenie, pewien dorobek. Mnie zależało na stworzeniu przestrzeni do zaprezentowania się, a jednocześnie spontanicznego, wzajemnego poznania się pasjonatów fotografii – bez względu na to, czy ukończyli edukację artystyczną, wykonują inne zawody i fotografują, bądź fotografia po prostu coś dla nich znaczy. Kiedyś, przy pewnej okazji zrobili zdjęcie, choćby i aparatem w telefonie – i odtąd wiąże się ono dla nich z jakąś historią. Ludziom brakowało otwartej przestrzeni, w której mogą się podzielić swoją pasją i poznać ludzi, których w innych okolicznościach minęliby na ulicy i nigdy z nimi nie porozmawiali – wyjaśnia Maciej Krajewski.

Na początku stycznia stowarzyszenie ogłosiło, że zbiera zdjęcia. Swoje fotografie można było przynosić do jego siedziby przy ul. Św. Marcin 75 do 18 stycznia. Każdy, kto przyniósł swoje zdjęcie wywołane na papierze w formacie 15x21 cm (chodziło o to, aby fotografie nie konkurowały ze sobą rozmiarem, tylko treścią, ich stroną wizualną), mógł liczyć na wzięcie udziału w festiwalu. Potem, przez dwa tygodnie do 30 stycznia, publiczność głosowała na wybrane przez siebie fotografie.

– To nie jest klasyczny konkurs, który ma jury i wiele ograniczeń. Fotografie nie podlegały żadnej wstępnej kwalifikacji i ocenie. Oczywiście – większość osób nie wywoływała zdjęć samodzielnie w ciemniach, lecz korzystała z fotolabów. Pojawiło się też kilka wydruków na papierze z domowej drukarki, co rzecz jasna osłabiało przekaz samych zdjęć. Ale uznałem, że fotografie mogą być wykonane dowolnym narzędziem w dowolnej technice i na dowolny temat. Jedynym warunkiem było stwierdzenie, że wykonało się je samodzielnie – mówi Krajewski.

Na pierwszym etapie wystawiania zdjęć były one poddane anonimizacji. Podpisane na odwrocie fotografie posiadały wyłącznie losowo przydzielone im numery. Z punktu widzenia widza nie było wiadomo zatem, czy daną fotografię wykonał jego znajomy, przyjaciel, ktoś nikomu nieznany, osoba publikująca swoją twórczość w internecie, na przykład na Instagramie, czy rozpoznawalny twórca profesjonalny. 31 stycznia podczas finału festiwalu organizatorzy wręczyli cztery nagrody, dziesięć wyróżnień, a każda z osób biorących udział w konkursie otrzymała dyplom uczestnictwa. Po ogłoszeniu wyróżnień wszystkie zdjęcia w nocy z piątku na sobotę zostały opatrzone nazwiskami autorów, a nagrodzone prace powiększono do formatu 50x70 cm. W tej formie można je było jeszcze oglądać przez tydzień. Wówczas ekspozycja stawała się zbiorową wystawą 163 autorów – bo tyle osób zgłosiło swoje fotografie do pierwszej edycji. Podczas finisażu organizatorzy zapraszali nagrodzonych i wyróżnionych do opowiadania historii kryjących się za ich zdjęciami, ale każdy mógł wypowiedzieć się o swoich pracach – i wiele osób z tego skorzystało, przez co Festiwal Jednego Zdjęcia stał się wydarzeniem społecznym.

– Chciałem zmobilizować ludzi do przejrzenia swoich szuflad, dysków pamięci – które czasem padają, a mamy na nich pół swojego życia w fotografiach. Aby dokonali bardzo trudnego wyboru jednego zdjęcia, które w danym okresie uważają za dobre, jest dla nich ważne i chcą się nim podzielić z innymi ludźmi. Za rok będzie to być może już zupełnie inne zdjęcie… – zastanawia się Krajewski. – W Łazędze Poznańskiej ruch jest wówczas o wiele większy niż przy wystawach pojedynczych autorów. Jest to też zrozumiałe – jeśli przy takiej prezentacji pojawia się duże grono autorów, to do odwiedzin u nas i oglądania swoich zdjęć zapraszają znajomych. Niektórzy, gdy przychodzą z takimi znajomymi, to mówią im „tu jest moje zdjęcie”, ale nie wskazują na konkretną fotografię. Ciekawe jest moim zdaniem to, czy ktoś jest rozpoznawalny poprzez zdjęcia, które wykonuje, czy też nie – dodaje.

Czy ludzie ockną się po okresie samoizolacji?

Druga edycja Festiwalu Jednego Zdjęcia odbyła się latem – najpierw organizatorzy przyjmowali do 27 czerwca fotografie, a od 10 do 11 lipca można było głosować na wybrane przez siebie zdjęcia.

– Baliśmy się, że ludzie nie ockną się po izolacji i będą mieli problem z nawiązaniem kontaktu, powrotem do życia. Na szczęście okazało się, że jest inaczej. Otrzymaliśmy nawet dziesięć zgłoszeń więcej niż przy pierwszej edycji. Wystarczyło utworzenie wydarzenia na Facebooku, aby w ciągu niecałego miesiąca 173 osoby przyniosły swoje zdjęcia. A uczestnikom nie było tak łatwo jak w przypadku konkursów internetowych. Nie tylko musieli dokonać wyboru jednego zdjęcia spośród tych posiadanych w swoich zbiorach, ale pójść je wywołać, a potem fizycznie dostarczyć do Łazęgi Poznańskiej, a potem jeszcze mierzyć się z oceną zupełnie obcych im osób – przyznaje Krajewski.

Jak jednak zastrzega, wybory publiczności nie do końca polegają na ocenie – a raczej wskazują na to, które zdjęcia najbardziej widzów interesują. W styczniu publiczności dokonać wyboru było bardzo trudno – można było oddać głos tylko na jedno zdjęcie. Dlatego przy drugiej edycji organizatorzy zezwolili na głosowanie na trzy zdjęcia. Stwierdzili, że w ten sposób uzyskają większą pulę głosów, a zwiedzającym łatwiej będzie podjąć decyzję. – Wśród zwiedzających pojawiły się jednak głosy, aby przy kolejnej edycji można było zagłosować aż na pięć zdjęć. Twierdzą, że znajdują tyle ciekawych dla siebie fotografii, że mają duży dylemat, które powinni wyróżnić – opowiada ze śmiechem Krajewski.

Są widzowie, którzy przyznają mu, że zwracają uwagą wyłącznie na zdjęcia czarno-białe i tylko takie uznają za… artystyczne? Są też i osoby najbardziej interesujące są portretami – i właśnie takie prace wyszukują na wystawie Festiwalu Jednego Zdjęcia. – Panuje u nas zupełna różnorodność. Widzowie mogą zapoznać się wręcz z prawie całym spektrum tego, czym zajmują się fotografowie na co dzień. Ci, którzy pasjonują się architekturą – odszukają prace o takiej tematyce na naszej wystawie znajdują. Zaspokoimy też tych, którzy są ciekawi, jak inni fotografują przyrodę. Na Festiwalu Jednego Zdjęcia pojawiają się również fotografie podejmujące problematyką społeczną, akty, czy klasyczne prace typu street photo. Są nawet zdjęcia abstrakcyjne – wylicza.

Stąd przy obu edycjach Krajewski starał się prace porządkować tematycznie. – Zauważyłem, że w wielu momentach ten pozornie dość przypadkowy, chaotyczny zbiór dzieli się na pewne kategorie – takie jak podróże, wielokulturowość, protesty społeczne, portrety, starość, architektura w mieście i człowiek w architekturze. Co ciekawe, przy drugiej edycji udało mi się je jakby trochę mniej chaotycznie ułożyć, a zbiory zdjęć zaczęły wręcz budować dość składne opowieści. Co też można było przewidzieć, przy letniej edycji część zdjęć przedstawiających relacje międzyludzkie wyraźnie zaczęły się odnosić do nowych zjawisk, w tym problemu izolacji. Niektóre zdjęcia – poprzez to, że sąsiadują ze sobą – nadają sobie wzajemnie nieoczekiwane, nowe odniesienia i konteksty. Przynajmniej ja miałem takie odczucia, ale ktoś, kto patrzy na te zdjęcia, wcale nie musi przyjmować takiej perspektywy – tłumaczy Maciej Krajewski.

Amatorzy, pasjonaci i profesjonaliści

Jak dotąd nie zdarzyły się osoby, które otwarcie skrytykowały Festiwal Jednego Zdjęcia. – Początkowo myślałem, że tak się może jednak przydarzyć. Na przykład ktoś zada mi pytanie, dlaczego dopuszczam do sytuacji, gdy zdjęcie artysty może zawisnąć obok zdjęcia kwiatka zrobionego przez amatorkę, np. telefonem przez panią na emeryturze. A takie też u nas są. Nie oznacza to jednak, że mówiąc to – wartościuję je. Sygnalizuję raczej potencjalny problem u innych osób, które się uczyły fotografii i są znanymi artystami. Po utworzeniu wydarzenia na Facebooku przesyłałem linki do różnych osób – w tym znanych mi poznańskich fotografów. Część z nich przyniosło swoją fotografię – przy pierwszej edycji mniej, kilku, a teraz więcej, już kilkunastu. Jeden z profesjonalnych fotografów mi odmówił. Powiedział mi, że wydaje mu się, iż Festiwal Jednego Zdjęcia jest skierowany do amatorów, żeby ich zmotywować do pracy. Myślę, że wiąże się to z niezrozumieniem idei Festiwalu Jednego Zdjęcia. Dla innych profesjonalnych fotografów było to jednak ciekawe doświadczenie. Mogli się podzielić swoimi pracami, które zostaną niejako poddane „próbie”: publiczność, nie kierując się ich nazwiskami, będzie tym razem w trochę inny sposób dokonywać swoich wyborów – tłumaczy Krajewski.

Przy pierwszej i drugiej edycji jej najmłodszymi uczestnikami były 12- i 13-letnie dzieci Bohdana Bobrowskiego, który współpracuje z Łazęgą Poznańską i prowadzi w niej wraz z Maciejem Moszyńskim cykl pokazów filmów analogowych na taśmach 16 mm.



Nagroda I



Nagroda II



Nagroda III

12 lipca organizatorzy ogłosili wyniki głosowania. I Nagrodę otrzymał Wojciech Antczak, II Tadeusz Sławomir Lisiecki, a III Maciej Sobczyk. Wyróżnienia pierwsze przyznano Anicie Horowskiej, Mariuszowi Radomskiemu, Valerii Bajon, Stanisławowi Piechaczykowi, Leszkowi Majchrzakowi i Joannie Godziembie. Kolejne wyróżnienia otrzymali Emilia Davtyan, Katarzyna Kłopska, Leszek Majchrzak, Hanna Kotewicz, Valery Shatsila, Julia Lemańska, Vlad Lymar, Piotr Rychter, Ewelina Jaśkowiak, Marta Nowicka, Mate Tokes, Zuzanna Staręga i Franek Michoń.

Opowieścią o swoich zdjęciach podzielili się m.in. Barbara Tylman, Staszka Kostić, Dominik Paździor, Kriz Topher, Asia Szymańska, Marta Nowicka, Anita Horowska, Hubert Wińczyk, Antoni Woliński, Ewelina Jaśkowiak, Piotr Rychter, Tadeusz Boniecki.

Obecnie organizatorzy planują trzecią, jesienną edycję Festiwalu Jednego Zdjęcia. Na przełomie tego roku i przyszłego chcą wydać album ze zdjęciami wyróżnionymi podczas trzech edycji Festiwalu Jednego Zdjęcia, które odbędą się w roku 2020.
Druga edycja Festiwalu Jednego Zdjęcia. Stowarzyszenie Łazęga Poznańska, ul. Św. Marcin 75, Poznań, czerwiec-lipiec 2020.