ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 sierpnia 15-16 (399-400) / 2020

Ewa Szkudlarek,

ZAPISKI Z OKRUCHÓW PANDEMICZNEGO ŻYCIA ('KWARANTANNA' REŻ. WALDEMAR MODESTOWICZ)

A A A
Globalna pandemia, która od marca z różnym nasileniem obejmuje także Polskę, to zjawisko, które wciąż trudno oceniać, przedstawiać czy podsumować jednoznacznym bilansem. Zupełnie nieoczekiwanie społeczeństwa wielu krajów pogrążyły się w chaosie z powodu zagrożenia nieznaną chorobą. Zaraza, która zawładnęła globem ma polityczne, ekonomiczne, a także psychiczne konsekwencje. Można powiedzieć – parafrazując Witkacego – ludzkość pogrążyła się w covidowym „obłędzie”. Ciągła zmienna zachorowań, raporty wskaźników, kolejne zarządzenia dotyczące zasad przebywania w przestrzeni publicznej – to wszystko daje się we znaki, wyzwalając społeczny niepokój i marazm, a także lęk przed chorobą oraz dostrzegalne po zdjęciu maseczek dojmujące zmęczenie.

W tego rodzaju sytuacjach, dodajmy – sytuacjach skrajnych – poszukuje się zawsze jakiegoś antidotum. Jedni robią porządki, drudzy oglądają kolekcje filmów, a jeszcze inni po prostu piszą. A mogą pisać mniej lub bardziej profesjonalnie na kawałkach papieru (coraz rzadziej), w telefonach (coraz częściej) i laptopach (coraz bardziej powszechnie), by rejestrować ulotne zdarzenia z codzienności. Pisanie dzienników i tworzenie rozmaitych dziennikowych zapisków to wielowiekowa tradycja literacka. Czy dziennik jest odbiciem prawdziwego ja? A może dziennik to po prostu swego rodzaju notatnik z zapiskami kolejnych chwil wyrwanych z życia. W wielu trudnych sytuacjach dziennik może być formą autoterapii, niekiedy wyrobionym nawykiem, a nawet pewnego rodzaju narkotykiem, czyli przymusową czynnością rejestrowania chwil na papierze lub ekranie, które być może kiedyś ktoś przeczyta bądź obejrzy, a potem zapomni i cały wysiłek osoby notującej pójdzie na marne.

Właśnie rytmicznym uderzeniem w klawiaturę laptopa i datacją kolejnego dnia rozpoczyna się słuchowisko Polskiego Radia „Kwarantanna” Marty Rebzdy. Młodziutka Ola spodziewa się pierwszego dziecka, niestety wizyta kontrolna w przychodzi okazała się dla niej i jej nienarodzonej córeczki bardzo ryzykowna. Zakażenie jednego z pacjentów spowodowało przymusową kwarantannę. Od początku kwietnia bohaterka wypełnia swój czas pisaniem dziennika, czytaniem komentarzy na blogu, pieczeniem chleba z czarnuszką i praniem dziecięcych ubranek. Ola jest skazana na samą siebie, jest aktywna dopóki pisze, ale także dzięki temu, że po prostu pisze. Każdego dnia rejestruje przebłyski chwil, migawki wyciągnięte z pamięci, ułamki swojej codzienności. Jej zapiski można podzielić na kilka odrębnych form narracji: dziennik dla internautów (reakcje ludzi na epidemię, liczba zgonów i zachorowań, opis własnej kondycji psycho-fizyczna), list pisany do jeszcze nienarodzonej córeczki Zosi (stara się wierzyć, że wszystko jest w porządku, przeprasza córeczkę) oraz monologi wypowiedziane w trakcie pisania (relacjonuje wypowiedzi koleżanek i kolegów, odczuwa potrzebę ukojenia w modlitwie).

W sugestywnych wypowiedziach Oli (Justyna Kowalska) obdarzonej ciepłym głosem wszystko brzmi przekonująco i dramatycznie. Podczas kwarantanny bohaterka uświadamia sobie poczucie społecznego osamotnienia, skutki samotnego macierzyństwa i zakończenia związku z ojcem własnego dziecka. Ola przeżywa swój osobisty, wewnętrzny dramat istnienia, który rozgrywa się między bliskimi osobami: kobieta bez mężczyzny i córka bez ojca. Pisze zatem dziennik, by dzielić samotność z innymi, anonimowymi internautami. Być może w ten sposób uda się jej ocalić także pamięć o sobie samej i o tym specyficznym lęku przed przyszłym życiem.

Akcja słuchowiska „Kwarantanna” toczy się nie tylko w mieszkaniu Oli, obejmuje także inne miejsca, a mianowicie mieszkanie jej rodziców i sale zakładu opiekuńczo-leczniczego. Zmieniając symultanicznie poszczególne miejsca akcji reżyser Waldemar Modestowicz podkreśla sytuacyjne napięcie między bohaterami, którzy nie zawsze wiedzą, co się z nimi dzieje: czy żona nie zaraziła się od podopiecznych? czy ktoś zmarł na pierwszym piętrze? czy już rozpoczął się poród Oli? Natomiast poczucie stanu zagrożenia podkreśla w słuchowisku niepokojąca muzyka i jeżdżące na sygnałach karetki pogotowia.

Bezpieczny i poukładany świat nagle okazał się wrogi i niebezpieczny. W pewnym sensie ludzie są przyzwyczajeni do różnych form izolowania się za szybą (auto, winda), monitorem (poczta i zakupy on-line), ale nadal potrzebują bliskości i interaktywności w relacjach międzyludzkich. Oczywiście izolacja oszczędza wiele problemów, ale wprowadza pewien chaos w percepcję świata. Większość osób nie ma bezpośredniego kontaktu z epidemią, dlatego niektóre opisy z „Dziennika roku zarazy” Daniela Defoe, czy też „Dżumy” Alberta Camusa są w znacznej mierze nieadekwatne. Znacznie bardziej ludzie doświadczają krępujących ograniczeń narzuconych przez władze oraz męczących niedogodności życia codziennego. Wirus zatrzymał bieg wielu spraw, a wygodnie urządzony świat pełen bezpiecznych połączeń i możliwości może pęknąć jak bańka mydlana. To specyficzne doświadczenie kruchości bytu oraz ulotności chwili, a także pokory wobec zaistniałej sytuacji, pewnie stanie się istotną lekcją tej dekady. Współczesna „dżuma” oddziela fizycznie, ale także sprzyja połączeniu za pomocą wirtualnej komunikacji.

W słuchowisku „Kwarantanna” przymus społecznej izolacji, wynikającej z inwazji wirusa COVID-19, powoduje także rozdzielenie członków rodzin: córki od rodziców (prawdopodobieństwo zakażenia ciężarnej kobiety), żony od męża (ryzykowna praca pielęgniarki). Osobą, która łączy miejsca i ludzi jest ojciec (Piotr Grabowski), zapobiegliwy pater familias: prosi żonę, by poszła na zwolnienie lekarskie i nie narażała własnego życia, przywozi codzienne zakupy i drożdże do pieczenia chleba dla córki, wreszcie kupuje kołyskę dla nienarodzonej wnuczki. Troszczy się o trzy kobiety w rodzinie, stara się wspierać i pocieszać. A tymczasem jego żona Hanna (Ewa Konstancja Bułhak) ma poczucie misji, pozostawia rodzinę, by nieść pomoc pensjonariuszom ośrodka opiekuńczo-zdrowotnego. Świat, który w marzeniach miała uratować wymyka się jej jednak spod kontroli – Hanna coraz bardziej odczuwa ciężar tej sytuacji fizycznie (zmęczenie nóg, niewygodny kombinezon, systematycznie odkażanie rąk) i psychicznie (bezradność, lęk przed chorobą, tęsknota za bliskimi). Mimo to kobieta trwa niezłomnie na swoim stanowisku, czuje się potrzebna. Z pomocą do ośrodka przybywa także Siostra Kornelia (Jadwiga Jankowska-Cieślak), która modli się, śpiewa, medytuje z pensjonariuszami, by odwrócić uwagę od traumatycznej sytuacji. Natomiast pensjonariuszki spędzają czas na rozmowach o groźnym wirusie, żniwie epidemii, starości i śmierci, chwilami także dowcipkują i śmieją się z siebie, przygotowując nielegalną ucieczkę do miasta. Emilii Krakowskiej i Marcie Lipowskiej udało się stworzyć znakomity duet starszych pań, które zachowują dystans do całej sytuacji i potrafią cieszyć się każdą chwilą życia. Gdzieś jednak pobrzmiewa echo dialogów z dramatu „Chłopcy” Grochowiaka. Rozmowy w słuchowisku i dramacie skłaniają słuchaczy do refleksji na temat obecności choroby: co właściwie mówi ona o człowieku, jego świecie i relacjach z innymi? Czy jest karą czy też raczej lekcją pokory? Mimochodem nasuwa się pytanie o sens pandemii – ostatecznie każda choroba odsłania po prostu nagie życie i wyzwala potrzebę ochrony biologicznego istnienia.

Słuchowisko kończy się przyspieszonym oddechem rodzącej Oli, w końcu – jak powiada Siostra Kornelia – każde życie zaczyna się od oddechu. Wraz z oddechem jeden się rodzi, wraz z jego zanikiem drugi umiera. A tymczasem nie gaśnie pandemia, COVID-19 trwa i zmusza do „walki o oddech”.
Marta Rebzda: „Kwarantanna”. Reżyseria: Waldemar Modestowicz. Realizacja akustyczna: Andrzej Brzoska. Muzyka: Jarosław Gawlik. Obsada: Marta Lipińska, Jadwiga Jankowska-Cieślak, Ewa Konstancja Bułhak, Piotr Grabowski, Justyna Kowalska i Emilia Krakowska. Premiera 14.06.2020, Teatr Polskiego Radia.
Foto: Marta Rebzda.