ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 listopada 21 (405) / 2020

Bartosz Marzec,

LEKCJE PATRZENIA (CZEGO NAUCZYŁA MNIE OŚMIORNICA)

A A A
Ośmiornica nie ma najlepszego wizerunku. Za sprawą włoskiego serialu „Ośmiornica” (1984–2001) ten skądinąd niezwykle inteligentny głowonóg utrwalił się w zbiorowej wyobraźni jako symbol mafii, którego macki oplatają kolejne ofiary, a „odcięte” przez policję i władzę sądowniczą szybko odrastają, nierzadko mocniejsze. XIX-wieczna brytyjska satyra przedstawiała mapę Europy, na której carską Rosję reprezentował ośmioramienny potwór wyciągający macki po kolejne terytoria. Kilka lat temu „ośmiorniczki” przylgnęły do polskich elit politycznych jako znak luksusu i przyczyniły się do zmiany władzy. Ten różnorodny, lecz niesprawiedliwy obraz ośmiornicy ma szansę zmienić film dokumentalny „Czego nauczyła mnie ośmiornica”, który wyreżyserowali dla Netfliksa Pippa Ehrlich i James Reed.

Uczeń tytułowego głowonoga, Craig Foster, łączy dwie perspektywy. Z jednej strony przypomina on obiektywnego narratora filmów przyrodniczych, który spoza kadru opisuje przedstawiane obrazy przyrody. Z drugiej natomiast – mówi o nich z pozycji współautora i regularnie pojawia się po przeciwnej stronie kamery, dzięki czemu jego narracja zyskuje subiektywną jakość. Foster wspomina, że wychował się w bungalowie na Przylądku Burz i był za pan brat z podwodnym światem. Szczególnie lubił nurkować, lecz jako dorosły porzucił to hobby. Dwadzieścia lat temu, pracując na Kalahari nad swoim filmem, poznał tropicieli potrafiących odnajdywać ślady zwierząt spoza gatunku ludzkiego, których sam nie byłby w stanie dostrzec. Osiemnaście lat po tym doświadczeniu, jak opowiada, przeżył „dwa lata piekła”. Czuł się przytłoczony pracą i związaną z nią presją; cierpiała też jego rodzina. Wtedy postanowił odkurzyć dziecięcą pasję i połączył ją z fascynacją tropicielami z Kalahari. Piękny, choć pełen niebezpieczeństw ocean powoli przynosił ukojenie. Nie należy co prawda zupełnie lekceważyć romantycznej idei zbliżenia do świata natury, lecz w tym przypadku zapewne większe znaczenie miała biologia. Ot, zanurzenie w zimnej wodzie pomagało Fosterowi odprężyć się i zregenerować. „Zimno poprawia pracę mózgu, bo zostajesz zalany chemią przy każdym zanurzeniu w zimnej wodzie. Całe ciało ożywa” – ocenia bohater. Codzienne nurkowanie, czyli swoiste eksplorowanie, jak mówi Foster, „trójwymiarowego lasu”, ponownie stało się jego pasją. Pewnego razu za „lasem wodorostów” (to kolejne malownicze określenie bohatera) w niezwykłych okolicznościach spotkał ośmiornicę – swoją przyszłą przyjaciółkę i nauczycielkę.

Filmu „Czego nauczyła mnie ośmiornica” ma cechy opisanego przez Josepha Campbella mitu wyprawy bohatera. Z tej perspektywy trudności protagonisty stanowią wezwanie do wyprawy. Zejście do podwodnego świata to akt wkroczenia do rzeczywistości niezwykłej, a relacja z ośmiornicą to relacja ze sprzymierzeńcem, który przekazuje bohaterowi pewną mądrość. I być może właśnie ze względu na tę zakorzenioną w micie strukturę historia Fostera staje się tak poruszająca. Wolałbym jednak zaproponować perspektywę posthumanistyczną, która, jak sądzę, jest w tym przypadku bardziej interesująca (i równie nośna afektywnie).

Craig Foster nie nurkuje z glejtem na czynienie sobie Ziemi poddaną. Obcy jest mu ekspansywny antropocentryzm i dopuszcza – jako równoważny – inny punkt widzenia niż ludzki. Chce widzieć siebie jako część świata przyrody. Dzięki takiemu systemowi wartości jest w stanie zbudować autentyczną, równościową, wzbogacającą relację z… no właśnie, z ośmiornicą. Relacja ta trwa niespełna rok i jest bardzo dynamiczna. Początkowo ośmiornicy potrzeba czasu, żeby zaufać temu dziwnemu, zapewne wcześniej niewidzianemu stworowi – ni to rekinowi, ni to foce. A i później nie wszystko musi przecież pójść jak z płatka. Bohater, jak wytrawny i mądry badacz przyrody, studiuje więc literaturę naukową i regularnie obserwuje ośmiornicę – Inną w jej naturalnym środowisku. Próbuje ją zrozumieć, ale nie zapomina, że dysponuje jedynie ludzkim aparatem poznawczym, odmiennym od tego, który posiada ośmiornica. Mimo tych różnic – lub właśnie dzięki nim – możliwe jest niezwykłe, fascynujące porozumienie międzygatunkowe.

Bohater wie, że takie zbliżenie może nastąpić tylko w bezpośrednim kontakcie i na równych prawach. Nie jest możliwe w zoo czy oceanarium. Jak pisał John Berger: „Ogród zoologiczny może jedynie nieść rozczarowanie. Powszechnym celem istnienia ogrodów zoologicznych jest dostarczenie zwiedzającym możliwości patrzenia na zwierzęta. Tym niemniej nigdzie w zoo przybysz nie może napotkać spojrzenia zwierzęcia. W najlepszym razie spojrzenie zamigocze i przesunie się dalej” (Berger 1997: 96). Według autora „Sposobów widzenia” zoo, „do którego ludzie chodzą, by spotykać, obserwować i przypatrywać się zwierzętom, faktycznie jest pomnikiem niemożności takiego spotkania. Współczesne ogrody zoologiczne są epitafium dla związku, który jest równie stary jak sam człowiek” (Berger 1997: 95). Odseparowanie zwierząt spoza gatunku ludzkiego od ich środowiska, zamknięcie w nienaturalnej przestrzeni, pozbawienie możliwości interakcji z innymi gatunkami oraz uzależnienie od ludzi doprowadza je do marginalizacji (zob. Berger 1997: 96). W tych warunkach nawiązanie autentycznej relacji z Innym, zwierzęciem nie-ludzkim nie jest możliwe. I Foster zawiesza swoją uprzywilejowaną pozycję. Stwierdza: „Chcę być bardziej jak zwierzę. Instynktownie wiedziałem, żeby nie zakładać pianki. Jeśli chcesz zbliżyć się do takiego środowiska, znacznie pomaga brak barier między tobą a środowiskiem”. Postawa bohatera budzi tym większe uznanie, że odnosi się przecież do ośmiornicy, przedstawicielki gatunku bynajmniej nie cieszącego się powszechną sympatią ludzi.

Metoda badawcza i postawa etyczna Fostera wydają się bez zarzutu. Jest tylko jedna wątpliwość, zresztą nie nowa. W „Czego nauczyła mnie ośmiornica” powraca bowiem pytanie, czy i gdzie znajduje się granica, za którą fotograf lub dokumentalista powinien odłożyć aparat i podjąć działanie. Ujawnienie szczegółów wiązałoby się jednak z poważnym spoilerem.

LITERATURA:

Berger J.: „Po cóż patrzeć na zwierzęta?”. „Konteksty” 1997, z. 3–4.
„Czego nauczyła mnie ośmiornica” („My Octopus Teacher”). Scenariusz i reżyseria: Pippa Ehrlich, James Reed. Obsada: Craig Foster, Tom Foster. Republika Południowej Afryki 2020, 85 min.