ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (408) / 2020

Karolina Starnawska,

OCALAŁA, GNĘBIONA PRZEZ RÓWIEŚNIKÓW (AIJA MAYROCK: 'PRZEMOC. PODRĘCZNIK PRZETRWANIA DLA NASTOLATKÓW. SZKOŁA. INTERNET. RÓWIEŚNICY')

A A A
Aija Mayrock swoją książkę „Przemoc. Podręcznik przetrwania dla nastolatków” zaczęła pisać w wieku 16 lat. Wydała ją trzy lata później, w 2015 roku, w modelu self-publishing w formie ebooka. Póżniej (nie jest dokładnie podane kiedy) książką zainteresowało się wydawnictwo Scholastic i została wydana w papierze (aijamayrock.com/about).

Ważne jest, żeby już na początku lektury mieć świadomość, że to poradnik napisany przez gnębioną nastolatkę dla innych dzieci, które doświadczają lub doświadczyły przemocy w szkole. To książka osoby, która przetrwała gnębienie, a także, co kilkukornie podkreśla, wyszła z niego silniejsza i dzięki temu może pomóc innym osobom w podobnej sytuacji.

Sama autorka tak tłumaczy, dlaczego napisała i wydała „Podręcznik przetrwania”: „Ta książka to mój prezent dla ciebie. Rady w niej zawarte wynikają ze wszystkich moich doświadczeń zebranych przez wiele lat prześladowań, a także z rozmów z rodzicami, nauczycielami i innymi ofiarami. Współpracowałam też ze specjalistami do spraw zdrowia psychicznego” (s. 8). Mayrock wspomina, że napisanie tej książki było dla niej czymś w rodzaju misji, jakby jakiś wewnętrzny głos mówił jej, że ma przez opowiedzenie swojej historii pomóc wszystkim tym, którzy przez gnębienie czują się bezwartościowi. Wydanie jej i wypuszczenie w świat było też dla niej aktem odwagi, ponieważ spodziewała się tylko krytyki swojego działa, a nawet „fali nienawiści” (s. 144). Zamiast tego dostała „powódź miłości” (s. 144) i wiele wiadomości od osób, którym jej poradnik pomógł.

Brulion nastolatki

„Przemoc. Poradnik przetrwania dla nastolatków” to książka wyglądem przypominająca zeszyt. Format A5, miękka oprawa, niewiele stron czynią ją publikacją przyjazną dla jej modelowych odbiorców, czyli dzieci i nastolatków. Książka jest ciekawie zaprojektowana. Są tu strony wyglądające jak wyrwane z zeszytu w linie i zapisane odręcznym pismem oraz opatrzone rysunkami. To młodzieńcze wiersze Aiji, pisane między 16 a 18 rokiem życia, w których dziewczyna zamknęła swoją samotność, strach i nadzieję. W zasadzie utwory te bardziej przypominają piosenki, które mogliby włączyć do swojego repertuaru raperzy. We wstępie Mayrock pisze, że nazywa swoją twórczość „rapoezją”, bo jest inspirowana właśnie rapem. Muzyką, która pozwoliła jej przetrwać ciężkie chwile (zob. s. 18).

Całość podzielona została na dziewięć krótkich rozdziałów, epilog, pytania i odpowiedzi, w których wizualnie wyodrębniono ważniejsze treści. Niekiedy przypominają one odręczną notatkę, innym razem podręcznikową ramkę z najważniejszymi informacjami. I w istocie, zamieszczono tam porady dotyczące strategii przetrwania w szkole, w której jest się osobą dręczoną. W tekście głównym ważniejsze sformułowania są pogrubione bądź napisane czy podkreślone na niebiesko. Niektóre zadania dla czytelnika zaprojektowano jako wykreślanki, ankiety/pytania do czytelnika przedstawione zostały w formie czatu – takiego, jaki spotykamy obecnie w komunikatorach internetowych czy w wiadomościach SMS.

Dzięki tym zabiegom oraz dzięki wykorzystaniu w książce kolorów czarnego i niebieskiego publikacja jest po prostu przyjemna dla oka. a także nie przeraża modelowego czytelnika objętością tekstu. Istnieje szansa, że młody człowiek zainteresowany tematem gnębienia – jako jego ofiara, a może jako przyjaciel osoby, która doświadcza przemocy – sięgnie po nią, przeczyta i, co najważniejsze, zrozumie.

Książka napisana jest klarownym, prostym językiem bez zbędnych ozdobników. Widać tutaj pracę tłumaczki Jowity Maksymowicz-Hamann, dzięki której zdania napisane przez Mayrock po angielsku brzmią dobrze w języku polskim. Podoba mi się także przełożenie angielskiego terminu bullying na „gnębienie”. Książkę czyta się bardzo przyjemnie, choć treść zdecydowanie do przyjemnych nie należy. Autorka pisze o swoich doświadczeniach, wielokrotnie podkreśla najważniejsze dla niej rzeczy, które pozwoliły jej przetrwać, zwraca się do czytelnika, ale nie stoi nad nim, nie poucza go, raczej jest obok, pełniąc funkcję skrzydłowego, o której wspomina w jednym z rozdziałów „Podręcznika…”. Aija mówi spokojnie, dopinguje i wspiera na tyle, na ile potrafi, unikając psychologizowania czy moralizowania. Przecież nie jest ani psychologiem, ani rodzicem czy nauczycielem.

Jestem z tobą, jestem tobą

Mayrock, opisując swoją historię gnębienia, nie wdaje się w szczegóły. Nie znajdziemy tutaj wielu przykładów tego, jak traktowali ją rówieśnicy. Autorka nie chce rozpamiętywać tej części przeszłości. Pisze: „(…) nie będę długo rozwodzić się nad tym, co mnie dobijało, ponieważ to nie jest tak ważne jak to, dzięki czemu udawało mi się podnieść” (s. 15). To wypracowane przez nią strategie przetrwania są tutaj najważniejsze.

Autorka zwraca uwagę na to, że gnębione dziecko ukrywa swoje Prawdziwe Ja, boi się w szkole być sobą, ukrywa nawet swoje atuty, nie zabiera głosu na lekcjach. Chce stać się niewidzialne. Tym samym odbiera sobie szansę na rozwój naukowy, na działalność w kołach zainteresowań itd. Co ciekawe, nastolatka zwraca również uwagę na to, że osoba dręczona, pragnąc wtopić się w tłum, rezygnuje także z wyróżniania się ubiorem, z poszukiwania i kształtowania swojego stylu. Aija zachęca do pokazania swojego Prawdziwego Ja, bycia aktywnym na lekcjach, ubrania się po swojemu, szukania miejsc, w których będzie można realizować pasje, rozwijać talenty. Zdanie „Twoje Przyszłe Ja jest zawsze przy tobie, nawet jeśli nie ma nikogo innego. Wykonując codzienne czynności, wyobraź sobie, że stoi tuż za tobą” (s. 87) brzmi co prawda nieco magicznie, a dla dorosłego ucha – nawet nieco naiwnie – ale skoro pomogło autorce w czasach, kiedy była odrzucona przez rówieśników, to nie sposób go negować. Może to właśnie ono pomogło czytelnikom w Stanach Zjednoczonych i na świecie?

To, co naprawdę ważne, także z psychologicznego punktu widzenia, to podkreślanie w wielu miejscach, że osoba gnębiona nie jest winna temu, że stała się klasowym kozłem ofiarnym. „Prześladowanie to nigdy nie jest twoja wina” (s. 27) – czytamy w rozdziale pierwszym pod tytułem „Dlaczego ja: bo jesteś zwyczajnym dzieckiem”. W kolejnych częściach książki znajdziemy m.in. takie stwierdzenia: „Nie zrobiłeś(aś) NIC złego. Nie musisz się NICZEGO wstydzić” (s. 65), „Nigdy się nie poddawaj. Nie trać nadziei. Zasługujesz na pomoc i dostaniesz ją, kiedy tylko znajdziesz odpowiednią osobę” (s. 74), „Masz prawo robić i mówić wszystko, co chcesz. Nie zasługujesz na gnębienie. Ale wiedz, że innym dzieciom może się nie spodobać to, co mówisz. I mogą cię gnębić” (s. 123), „Gnębienie potrafi eskalować i niezależnie od tego, co ktokolwiek mówi, masz prawo się bronić” (s. 102).

Zapewnień o tym, że osoba gnębiona jest wartościowa, że nie jest winna temu, co się dzieje, zamieszczono tutaj więcej. Uważam, że to dobrze, że młodemu odbiorcy, który boryka się z tak poważnym problemem jak przemoc rówieśnicza, trzeba to często powtarzać. Powtarzać, aż w to uwierzy i spróbuje pokonać strach przed dręczycielami, przed powiedzeniem komuś, przed życiem. O tym, jak sobie radzić z lękami, Mayrock pisze w rozdziale piątym.

Oczywiście w książce już na samym początku, znajdziemy wyjaśnienie tego, czym jest gnębienie, jakie są jego rodzaje oraz przejawy. Pojawiają się informacje o gnębieniu werbalnym, społecznym i fizycznym. Prześladowaniu oraz szykanowaniu w internecie, ze szczególnym uwzględnieniem mediów społecznościowych, poświęcono rozdział siódmy pt. „#Cybergębienie: Jak nacisnąć Delete”. Mayrock jako nastolatka wie, że dla jej czytelnika istnienie w social mediach jest ważne, a wylogowanie się – mimo doświadczanego tam gnębienia – wcale nie jest proste. Mimo wszystko zachęca do tego, by na chwilę zniknąć z internetu: „Kiedy wylogowujesz się z mediów społecznościowych, dajesz sobie przestrzeń, by odkryć, kim jesteś w rzeczywistości, i co naprawdę kochasz” (s. 113). Zaznacza także, że za prześladowanie w internecie można zostać pociągniętym do odpowiedzialności prawnej, i zaleca zbierać wszystkie dowody działań przeciwko nam.

Cofnijmy się jeszcze do rozdziału pierwszego, bo to tam Mayrock próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego to właśnie ja, dlaczego to mnie gnębili. Okazuje się, że najprawdopodobniej były to… przypadek i decyzja tłumu: „Dręczenie być może zaczęło się od czegoś, co się komuś we mnie nie spodobało, ale ciągnęło się, bo to mnie zdecydowali się gnębić. Nie chodziło już o mnie. Mogłam to być ja albo ktoś inny i zdecydowali się na mnie” (s. 27). W książce pada nawet zdanie, które Aija usłyszała od jednej z koleżanek – to nie było nic osobistego (zob. s. 27).

Być może to właśnie potrzebuje usłyszeć nastoletnia ofiara przemocy w szkole – że to nie o nią tutaj chodzi, że nie musi szukać w sobie żadnej winy, że to przypadek sprawił, że właśnie ona znalazła się w takim położeniu.

Gdzie szukać pomocy?

Wiemy już, co to jest gnębienie, jak się przejawia, jak walczyć z nim w internecie, co to jest Prawdziwe Ja, jak oswoić swój strach. Mayrock powtarza także kilkukrotnie, że trzeba szukać pomocy, podpowiada, gdzie jej szukać i jak komunikować dorosłym, w tym rodzicom, że dzieje się coś złego. Przedstawia wzór rozmowy oraz listu, jaki można napisać do rodziców, jeśli osoba prześladowana boi się lub nie jest w stanie z nimi porozmawiać. Mayrock wspomina, że próbowała powiedzieć swoim rodzicom o gnębieniu. Nie wiedziała jednak, jak to zrobić: „Powinnam była powiedzieć wam, jak mroczny i trudny był dla mnie każdy dzień. Ale nie za bardzo wiedziałam jak. I tak naprawdę myślę, że większość dzieci czy nastolatków też tego nie wie” (s. 63).

Ten rozdział powinni przeczytać także rodzice oraz osoby pracujące z dziećmi i młodzieżą. Może to pomóc im zrozumieć swoich podopiecznych, uczulić na pewne sygnały płynące od nich. W ogóle cały poradnik może stanowić podpowiedź dla dorosłych, także im wyjaśnić, czym jest gnębienie i jak może zachowywać się gnębiona osoba.

W smutnym, a raczej – przerażającym, świecie osoby doświadczającej przemocy rówieśniczej może jednak nie znaleźć się żaden dorosły, który ją zrozumie i pomoże jej. Tutaj Mayrock podaje przykłady tego, co jej pomogło budować poczucie własnej wartości. Były to zajęcia teatralne, a potem pisanie. Aija zwróciła się w stronę swojej kreatywności, którą rozwijała, rozbudowywała jak swoją zbroję. W teatrze mogła pokazać swoje Prawdziwe Ja. Być sobą bez lęku. Dzięki tym zajęciom trafiła w końcu na grupę młodych ludzi, którzy powiedzieli jej, że ich inspiruje i jest niesamowita. Był to przełomowy moment w życiu dziewczyny: „Nigdy tego nie zapomnę, to był właśnie ten moment, kiedy zdałam sobie sprawę, że mogę być sobą, a ludzie i tak mnie pokochają. I w tej chwili wreszcie stałam się Prawdziwą Aiją” (s. 47).

Spotkanie na swojej drodze właściwych ludzi, w końcu także pomoc nauczycielki i wsparcie rodziców były kluczowe dla autorki „Podręcznika…”. To dlatego Mayrock radzi skupić się na przyszłości, na słuchaniu tego Prawdziwego Ja, stawianiu swoich potrzeb i marzeń na pierwszym miejscu. Bo w ten sposób znajdziemy w sobie odwagę, by mówić o gnębieniu, a także by realizować swoje pasje mimo tego, że ktoś nas wyśmieje. W pewnym momencie pisze coś bardzo ważnego, szczególnie dla młodej osoby, której wydaje się, że tkwi w beznadziejnym położeniu: „Mogę ci obiecać, że podstawówka czy liceum się skończy i nikt z tych, którzy sprawili ci przykrość, nie będzie już miał dla ciebie znaczenia” (s. 90).

Pomocy według Mayrock można udzielić samej lub samemu sobie także dzięki dbaniu o wygląd. To początkowo wydało mi się dość kontrowersyjne, ale po przemyśleniu tej sprawy muszę przyznać rację młodej autorce, która pisze: „Kiedy lepiej wyglądamy, naprawdę lepiej się czujemy. Ubieraj się w to, w co chcesz i w czym czujesz się świetnie” (s. 48). Aija radzi także dbać o zdrowie – dobrze się odżywiać i uprawiać sport oraz zaakceptować swoją inteligencję i kreatywność. Radzi, jak pomóc sobie, kiedy nie ma obok drugiej osoby, na której można się oprzeć.

Choć „Przemoc. Podręcznik przetrwania dla nastolatków” to książka napisana z perspektywy osoby, która poradziła sobie z gnębieniem i wyszła z niego silniejsza, a także pomaga teraz innym, to nie jest to książka dodająca otuchy. A przynajmniej mnie nie dodała. W świecie idealnym problem gnębienia: upokarzania, wykluczania, wyzywania itd. nie powinien istnieć. Ani dzieci, ani młodzież nie powinny mieć kozła ofiarnego, nie powinny znęcać się nad rówieśnikami. A jeśli już coś takiego występuje, gnębione dziecko powinno wiedzieć, gdzie się zgłosić, powinno od dorosłych otrzymać pomoc, nie zaś otrzymać wyjaśnienie, że tak to bywa, takie jest życie albo – co gorsza – zostać obarczone winą za to, że ktoś się nad nim znęca. Tymczasem bywa i tak, że ucznia gnębi nauczyciel, że dziecko jest poniżane przez własnego rodzica…

Aija w rozdziale szóstym „Scenariusze bitewne: Jak przetrwać w okopach” pisze, jak poradzić sobie każdego dnia w szkole, jak uniknąć zagrożenia ze strony koleżanek i kolegów. Pada tutaj na przykład takie zdanie: „Musisz znaleźć drogę ucieczki z każdego miejsca, w którym przebywasz” (s. 93). Niby rozsądna rada, ale… Nie tak chyba ma wyglądać świat dziecka, prawda? Ono codziennie kilka godzin przebywa w szkole. Czyli codziennie kilka godzin się boi, jest w stresie. Jakie to będzie miało konsekwencje w dorosłym życiu?

Co można było zrobić lepiej

Książka Aiji Mayrock, a w zasadzie historia Aiji, która przetrwała gnębienie, może pomóc nastolatkom w podobnym położeniu, choć mam nadzieję, że nie zostaną tylko z tym poradnikiem, że znajdą jednak osobę dorosłą, która pomoże im w trudnych sytuacjach.

„Przemoc. Podręcznik przetrwania dla nastolatków” porusza poważny problem, z którym według badań zmaga się wielu młodych ludzi. A ponieważ problem jest tak ważny, można było, przygotowując książkę do wydania polskiego, dodać w niektórych miejscach dopiski, przypisy, a może aneks mówiące nieco o polskich realiach. Co prawda na końcu książki czytelnik znajdzie spis polskich telefonów zaufania, uważam jednak, że to trochę za mało.

Jest w historii Aiji kilka drobiazgów, które do polskich rzeczywistości nie przystają. Autorka pisze np.: „Oprócz zwykłych lekcji wiele szkół proponuje ciekawe zajęcia fakultatywne. Poproś nauczyciela ze swojej szkoły o listę zajęć i ich opisy. Przejrzyj ją i znajdź wszystkie zajęcia, które brzmią zachęcająco. Porozmawiaj z pedagogiem albo pracownikami administracji, czy możesz je wypróbować albo się zapisać” (s. 58). W realiach polskiej szkoły nieco inaczej wyglądają koła zainteresowań, jeśli w ogóle są. Ale alternatywą dla zajęć szkolnych mogą być na przykład fundacje, stowarzyszenia, a nawet domy kultury, organizujące zajęcia dla młodzieży. Nie każdy młody człowiek zdaje sobie sprawę z takich możliwości.

Inna rada, która nie sprawdzi się w polskiej szkole, to ta: „Jest wiele małych i dużych zadań, które trzeba wykonać w trakcie pobytu w szkole. Nauczyciele i administracja zawsze szukają kogoś do pracy w sekretariacie, porządkowania papierów, szykowania sal lekcyjnych itd. Zgłaszaj się więc w przerwie obiadowej – dopilnuj tylko, by spakować lunch i mieć czas go zjeść” (s. 99). Raczej nie spotkałam się w żadnej z polskich szkół z taką praktyką. Uczniowie nie są dopuszczeni do pomieszczeń administracji, sale lekcyjne podczas przerw są zamknięte i uczniowie ze względów bezpieczeństwa nie mogą w nich przebywać. Podpowiem jednak, że w polskiej szkole można dodatkowych zajęć szukać w świetlicy lub bibliotece szkolnej.

W książce jest też mowa o tym, że większość szkół „ma oficjalną politykę dotyczącą najlepszego sposobu zgłaszania przemocy” (s. 70). Informacje dotyczące regulacji prawnych czy procedur dotyczących przemocy w polskiej szkole można było zweryfikować i umieścić jako przypis w książce. Może niektórym łatwiej byłoby działać, także rozmawiać z rodzicami, jeśli wiedzieliby, że mają za sobą konkretne przepisy.

W rozdziale o radzeniu sobie z lękami jako jeden ze środków, który ma pomóc osobie gnębionej, pojawia się pójście na terapię (s. 81). Nie jestem pewna czy w Polsce wszyscy uczniowie mają świadomość, czym jest terapia, jak wygląda, jak szukać terapeuty. To nieco trudniejsze niż w Stanach. Warto byłoby w tym miejscu pokrótce wyjaśnić, jak „działa” terapia i gdzie szukać takiej pomocy.

W polskiej szkole ochrona w budynku raczej nie jest regułą, a sekretariaty nie mają przeszklonych drzwi, więc rada: „Znajdź miejsce, które jest dobrze widoczne dla ochrony i z sekretariatu” (s. 99) także do naszych realiów nie pasuje. Podobnie jest ze stwierdzeniem: „Zwykle na korytarzu nie ma żadnego nadzoru, za to z reguły panuje spory chaos” (s. 95). Owszem, z chaosem się zgodzę, natomiast z pierwszą częścią stwierdzenia – nie. Nauczyciele w przerwach między lekcjami pełnią dyżury na szkolnych korytarzach. Jeśli więc ktoś pragnie poczuć się bezpieczniej, może poszukać miejsca bliżej dyżurującej nauczycielki czy dyżurującego nauczyciela.

Może wydawca w kolejnych wydaniach, jeśli takie będą, zdecyduje się na wprowadzenie kilku zmian, dopisanie kilku informacji w wydaniu polskim. Myślę, że uczyni to tę publikację jeszcze bardziej przydatną i pomocną.
Aija Mayrock: „Przemoc. Podręcznik przetrwania dla nastolatków. Szkoła. Internet. Rówieśnicy”. Przeł. Jowita Maksymowicz-Hamann. Wydawnictwo Mamania. Warszawa 2020.