ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 stycznia 2 (410) / 2021

Ewa Szkudlarek,

ZIMOWY CHŁÓD ('WIERNA RZEKA', REŻ. ANNA SKURATOWICZ)

A A A
Twórczość Stefana Żeromskiego często budziła zainteresowanie twórców teatru i kina. Jeszcze przed wojną powstały ekranizacje najbardziej znanych utworów pisarza, czyli „Dzieje grzechu” (1911, 1933), „Przedwiośnie” (1928) i „Wierna rzeka” (1922, 1936). W latach powojennych wielu twórców starało się pokazać różnorodne interpretacje dzieł Żeromskiego. Trudno jednak było napisać scenariusz czy zrealizować jakąkolwiek adaptację, gdyż wszelkie projekty twórców wywoływały kontrowersje i natrafiały na opór ze strony władz PRL-u. Motywy historyczne zawarte w dziełach Żeromskiego podlegały cenzurze, były zatem redukowane, zmieniane lub eliminowane.

„Wierna rzeka” to jedna z najbardziej poruszających opowieści o powstaniu styczniowym oraz związku dzielnej szlachcianki i bohaterskiego księcia. Utwór ten doczekał się wielu adaptacji, m.in. na scenach teatrów Częstochowy, Gniezna, Koszalina, Lubina, Łodzi, Olsztyna, Radomia, Warszawy, Radomia, a także w Teatrze Telewizji w reżyserii Jerzego Antczaka (1960) i w Teatrze Polskiego Radia w reżyserii Wojciecha Maciejewskiego (1970), Andrzeja Zakrzewskiego (1986), Jana Warenycia (1995). Jednak w pamięci wielu odbiorców zapadła przede wszystkim adaptacja filmowa w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego (1987), z charyzmatyczna parą głównych bohaterów: Małgorzatą Pieczyńską (Salomea Brynicka) i Olgierdem Łukaszewiczem (Józef Odrowąż).

Najnowsze słuchowisko radiowe „Wierna rzeka” w reżyserii Anny Skuratowicz odsłania problem ludzkiego cierpienia, zadanego nie tylko w bitwie, przez wroga, ale także przez osoby bliskie. Niektóre rany goją się, inne zabliźniają, jednak dotkliwe urazy psychiczne mogą krwawić przez całe życie.

Liryczny, głęboki głos narratora (Jarosław Gajewski) pozwala na przeżywanie tajemnic świata i dziejów historii (z naturalistyczną opowieścią o cierpiącym ciele i rozpaczającej duszy). Bolesna jest także historia sama w sobie, gdyż w imię wolności pochłania walczących. Zarówno narrator, jaki i bohaterowie, opowiadają o powstaniu styczniowym w rozmaitych tonach, najczęściej poważnie z drżeniem w głosie, z obawą o własne życie, z powątpiewaniem w sens walki, z pytaniem o sens cierpienia w imię wolności. Muzyka oddziela części narracyjne od dialogów bohaterów, a także buduje specyficzne napięcie u odbiorcy: między tym, co usłyszane, a tym, co budowane w wyobraźni.

Zasadniczo cała akcja toczy się w opustoszałym dworze w Niezdołach, chociaż pojawiają się trzy inne przestrzenie: wiejskie podwórze, dom lekarza oraz dolina przy rzece. Dwór w Niezdołach to miejsce, które jest nawiedzane (duch Dominika), odwiedzane (lekarz, emisariusze, matka Józefa,), najeżdżane, rewidowane, palone (rosyjscy żołnierze), okradane (powstańcy, chłopi) i opuszczane na zawsze (ojciec Salomei, powstaniec Józef). To także miejsce ocalenia i uzdrowienia (powstaniec Józef), kolebka miłości i namiętności (Salomea i Józef), a także opuszczenia i osamotnienia (Salomea). Wszystkie zdarzenia w słuchowisku podkreśla cała sfera dźwięków: delikatne pukania do okien (znak ostrzeżenia), gwałtowne uderzenia w drzwi (znak zagrożenia).

Ranny w bitwie pod Małogoszczą, ścigany powstaniec Józef Odrowąż z trudem dociera do dworu. Ciepło palącego się ognia w kominie i uroda Salomei Brynickiej przynoszą bohaterowi chwilowe ukojenie. Samo przybycie młodego mężczyzny uruchamia cały łańcuch niepokojących i pełnych napięć zdarzeń. Wychowana w duchu patriotycznym Salomea postanawia zaopiekować się rannym, odstępuje mu własne łóżko, opatruje jego rany, myje ciało i karmi go resztkami kaszy. Jan Błoński pisał: „Panna Brynicka jest (...) postacią wstrząsającą. Najpierw — mocą miłości — przeciwstawia się niejako swoim patriotycznym i moralnym obowiązkom. (...) Później wszakże ulega, poddaje się porządkowi, bierze jakby na siebie i rozpacz powstania, i nieszczęście miłości. (...) Godzi się (...) na własne poniżenie (Błoński 1960: 3).

Słuchowisko radiowe pokazuje złożone studium psychologiczne młodej dziewczyny. Brynicka (w tej roli Wiktoria Gorodeckaja) jest nie tylko czułą i wyrozumiałą opiekunką, ale także osobą sprytną i zaradną. Organizuje pomoc, potrafi przekonać lekarza i przechytrzyć żołnierzy. Jest opanowana w każdej sytuacji, zdolna do największego poświęcenia w imię idei powstańczej i miłości. Nie płacze po kątach, a w tonie jej głosu wyczuwa się odwagę i zdecydowanie. Jej obecność u boku chorego, jawna (troska o zdrowie) czy też skryta (dotyk biodra), tworzy erotyczną przestrzeń. Dziewczyna ma w sobie coś z anioła uzdrowienia i pięknej bogini pobudzającej do życia.

Natomiast młody Odrowąż (Krzysztof Kwiatkowski) znosi wszelkie upokorzenia, potrafi przetrwać niedogodności, walczy dzielnie z bólem i gorączką. Jest wdzięczny i taktowny wobec Salomei. W jego głosie pobrzmiewa jęk cierpiącego ciała, zaś innym razem energia pobudzająca do walki. W słuchowisku radiowym zabrakło jednak subtelnych dialogów między Salomeą a Józefem, budujących przestrzeń erotyczną. Trudno w krótkich konwersacjach i wzajemnych uprzejmościach wyczuć wzajemną fascynację tych dwojga. Zabrakło szeptów czy subtelnych pocałunków, dlatego wyznanie Salomei podczas rozmowy z matką Józefa może budzić zdumienie, a nawet niedowierzanie potencjalnych słuchaczy. Nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie młoda dziewczyna staje się ofiarą własnej namiętności i ludzkiej manipulacji. Pod pozorem wdzięczności matka (Ewa Domańska) wywozi z dworu jedynego syna, a tym samym odbiera go ukochanej kobiecie. Miłość w „Wiernej rzece” przedstawiona jest w złożonych rysunkach psychologicznych, w różnych perspektywach, różnej głębi. Jest ona ocaleniem, źródłem radości, ale także cierpienia.

Losy postaci w słuchowisku radiowym zostały wyeksponowane na tle pór roku. Chłodna i dotkliwa zima łączy bohaterów za pomocą ognia w kominku oraz symbolicznego ognia w sercach (trzask drewna). Wiosna przynosi rozkwit uczucia (śpiew ptaków), natomiast lato wszystko wypala, brutalnie rozdziela (rozstanie zestawione zostaje z chłodem płynącej rzeki).

Tytułowa Wierna rzeka" pochłania wszelkie tajemnice ludzi, którzy jej ufają. Jest symbolem przemijania – niczym mitologiczna granica oddziela świat żywych od krainy zmarłych. Przywodzi na myśl niepokojące kręgi Styksu i spokojną toń Lety. Pory roku i nurt rzeki trwają razem, poza czasem historii i indywidualnym czasem każdego człowieka. Rwący nurt rzeki symbolizuje nieuchwytne zdarzenia, nietrwałość przeszłości, wreszcie wieczne zapomnienie.

LITERATURA:

Błoński J.: „Dlaczego kocham?... Dlaczego szydzę?... Salomea Brynicka”. „Życie Literackie” 1960 nr 27.

Fot. Mariola Sałańska
Stefan Żeromski: „Wierna rzeka”. Reżyseria: Anna Skuratowicz. Adaptacja: Janusz Kukuła. Realizacja akustyczna: Maciej Kubera. Opracowanie muzyczne: Anna Skuratowicz. Premiera: 22 XI 2020, Teatr Polskiego Radia.