ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lutego 3 (411) / 2021

Sabina Strózik,

JAK CIĘ CZYTAJĄ, TAK CIĘ PISZĄ ('ŚWIATOWA HISTORIA LITERATURY POLSKIEJ. INTERPRETACJE')

A A A
„Światowa historia literatury polskiej” to przedsięwzięcie w samym założeniu niezwykle ambitne, będące efektem finalnym projektu finansowanego przez Narodowy Program Rozwoju Humanistyki. Zebranie ponad trzydziestu badaczy z szesnastu krajów (zob. s. 18), którzy przyglądają się polskim twórcom i ich dziełom, przebywając na bardzo różnych szerokościach geograficznych, jak się domyślam, było zadaniem więcej niż trudnym. Redaktorom udało się jednak stworzyć dość spójną panoramę literatury polskiej, obejmującą teksty od średniowiecza aż do XXI wieku.

Cenię niezwykle teksty zagranicznych polonistów (przy czym „zagraniczność” definiuję nie tylko jako miejsce urodzenia, ale także – zatrudnienia), bo pozwalają przyjrzeć się rodzimym twórcom z zupełnie innej, szerszej perspektywy. Nieraz mam wrażenie, że ich spojrzenie odarte jest z sentymentów, których my, zbyt blisko związani z Polską na dobre i niedobre, często nie możemy się wyzbyć. Ich przenikliwość jest jednak szczególna, dodatkowo zaprawiona świadomością, jak dany tekst odbija się w innej kulturze, jak inaczej tam, gdzie są, wyrażono by treści, rozłożono akcenty, użyto innych słów, jak autor uciekłby w większą lub mniejszą wrażliwość i jak inne doświadczenia by opisywał.

Cenię ambitne założenie, że „Światowa historia…”, w zamyśle redaktorów, mogłaby pełnić rolę „podręcznika do historii literatury polskiej” (s. 16), ale obawiam się, że jest to myślenie jedynie życzeniowe. I choć „Tom ten powstał w dwóch wersjach językowych, z myślą o studentach, badaczach i wielbicielach literatury polskiej i światowej” (z okładki), to przełożenie go na, jak mniemam, język angielski nie wystarczy jeszcze, aby studenci zagranicznych polonistyk, niewładający językiem polskim w stopniu umożliwiającym im swobodną lekturę, mogli używać książki jako podręcznika. Jako uzupełnienia lektury – jak najbardziej. Podejrzewam, że bardzo budujące i ważne będzie dla nich zapoznanie się z tekstem, jaki o polskiej książce napisał ich krajan lub krajanka, ale może to być raczej zarekomendowana lektura dodatkowa. Pojedyncze ramki podające kontekst na marginesach nie są wystarczające, żeby rozdziały, podporządkowane konkretnym autorom, pozwoliły studentom faktycznie skorzystać z książki jako z czegoś, co zbuduje im solidny fundament polskiej literackiej panoramy. Tu będę nieprzejednaną zwolenniczką „Historii literatury polskiej” Anny Nasiłowskiej, która, również korzystając z wpisywania niektórych rzeczy na marginesy, buduje tok wywodu w sposób systematyczny i zdecydowanie bardziej „podręcznikowy”. Z drugiej jednak strony, w swojej recenzji książki badaczki, w czerwcu 2020 roku, wskazywałam: „Upomnieć się także muszę, z sympatii do moich byłych studentów, a także głęboko przekonana o konieczności rozszerzania spojrzenia na krąg, który chcemy literatury polskiej nauczyć, że ściśle europocentryczna perspektywa, jaką przyjmuje Nasiłowska, to nie jest wyjście. (…) Może warto się zastanowić nad wydaniem poszerzonym – choć przy tych rozmiarach publikacji zapewne trudno będzie brać pod uwagę takie rozwiązanie. Wyobrażam sobie natomiast rezygnację z drobnych fragmentów na rzecz szerszego przybliżenia omawianego przedmiotu tak, aby np. Azjata mógł odnaleźć się w dalekim dla niego kontekście kulturowym”. Cieszy mnie bardzo, że w „Światowej historii…” rzeczywiście stawia się właśnie na „światowość” i że wszystkie perspektywy są reprezentowane, a znakomici poloniści spoza Europy dają świadectwo, że nie trzeba wyrastać z europejskiego kręgu kultury, żeby tak w niego wrosnąć i poznać go.

Swoją drogą, choć nie przeszkadza mi panująca ostatnimi czasy tendencja do „wyrzucania” w tego typu publikacjach niektórych treści do ramek poza obręb głównego tekstu, to dostrzegam w tym także wielkie ryzyko – bardzo trudno jest zbilansować treści, które są swoistym dopowiedzeniem i które mogą się jako wyodrębniony fragment pojawić, z tym, co stanowi trzon i jest niezbędne dla pełniejszego zrozumienia. I o ile wiele wyimków słusznie znajduje się poza tokiem wywodu (np. „Premiery Białego małżeństwa w Ameryce Północnej” [s. 535]; „Recepcja Schulza w świecie anglojęzycznym” [s. 380]; „Padwa a kultura renesansowa” [s. 48]), o tyle systematyczne wpisywanie w te pola tekstowe epok jest już wyborem więcej niż ryzykownym.

Wyjątkowo podoba mi się tekst Tokimasy Sekiguchiego, którego sposób czytania literatury podziwiam, od kiedy wydane zostały jego „Eseje nie całkiem polskie”, a w nich między innymi otwierający oczy esej pt. „Azja nie istnieje”. Tym razem pisze japoński polonista o „Lalce” i jej popularności oraz tłumaczeniach w Azji. „Moja własna, prywatna literatura światowa to zbiór utworów, które wywodząc się z innych kręgów językowo-kulturowych, stale oddziałowują na teksty pisane przeze mnie” (s. 244) – pisze Sekiguchi, pięknie podsumowując to, jak w rzeczywistości tworzy się nasz prywatny multikulturowy kanon lektur, który zapewne wpływa nie tylko na to, jak teksty piszemy, ale też jak myślimy świat.

Nie chcąc streszczać artykułów, które warto po prostu przeczytać, dodam jedynie, że polecam sięgnąć także po teksty Michała Pawła Markowskiego, Leonarda Neugera i Tomasa Venclovy, między innymi oczywiście, są to wybory bowiem niezwykle trudne.

Szkoda, że w tomie nie mógł znaleźć się tekst nieodżałowanego Pietra Marchesaniego, wielkiego tłumacza poezji Wisławy Szymborskiej, od którego można się było nie tylko wiele nauczyć o samej poezji noblistki, ale przede wszystkim o czułości, z jaką możną ją czytać. Może i to byłby pomysł na tom – antologia tekstów różnych zagranicznych badaczy, nie tylko obecnie żyjących.

Podoba mi się także, że w wielu – właściwie w większości tekstów – pojawia się refleksja nad przekładami na rodzime języki piszących. Niejednokrotnie świetnie uzmysławia to złożoność i trudność takiego przedsięwzięcia. Mnie zaś wzrusza – zarówno tytaniczna praca, jak i determinacja, żeby Chińczycy, Japończycy czy Amerykanie mogli czytać „Lalkę” albo wiersze Szymborskiej.

Tom obejmuje rzeczywiście, diachronicznie, całą panoramę literacką – zaczynamy bowiem tekstem Emiliano Ranocchiego o „Bogurodzicy”, a kończy się Clare Cavanagh o Adamie Zagajewskim i codą o „Księgach Jakubowych” Olgi Tokarczuk. Myślę, że wielu czytelników, zapytanych, gdzie się zaczyna polska literatura, a gdzie się (chwilowo!) kończy, przy założeniu, że należy powołać się na pewnego rodzaju kamienie milowe, podałoby takie same cezury. Wyłom w szpalerze literackich tuzów stanowi, w moim mniemaniu, tekst dotyczący cyklu Mariusza Wilka, który jest pisarzem mniej znanym, zwłaszcza jeśli zestawia się go z Wisławą Szymborską, Czesławem Miłoszem czy Janem Kochanowskim.

Polecam szczególnie zwrócić uwagę na wydanie, które bierzemy w ręce. Mój egzemplarz zawierał odwrócone do góry nogami strony od 169 do 192.

„Światowa historia literatury polskiej” to przedsięwzięcie nad wyraz interesujące. Właśnie globalna perspektywa pozwala spojrzeć na polskie teksty zupełnie inaczej i stanowi swego rodzaju zwierciadło. Kto, sceptycznie, zastanawia się, co Włoch może mu powiedzieć o „Bogurodzicy” lub Amerykanka o Adamie Zagajewskim, szybko sobie uświadomi, że bardzo wiele. Redaktorzy we „Wprowadzeniu” piszą: „jak bowiem wskazuje tytułowa formuła, zderza się w nim (w tomie – S.S.) to, co narodowe (…), z tym, co światowe (…). Z jednej strony chodzi o światowość tekstów, a więc utworów wychodzących poza obręb jednego języka i za sprawą przekładu uczestniczących w wielojęzycznym obiegu (…). Z drugiej strony światowość proponowanego tu spojrzenia wynika z próby wyjścia poza granice oglądu uwarunkowanego wyłącznie lokalnie poprzez oddanie głosu przedstawicielom różnych języków, geografii i wspólnot wyobrażonych” (s. 14). Lektura tomu budzi więc także refleksje nad wnikliwością, z jaką poloniści z różnych stron świata czytają polskie powieści, poezje. Wyjątkowo interesujące okazuje się zderzenie badawczej wnikliwości z dystansem, który przyrodzony jest odległości, nawet jeśli rozumiemy ją tylko geograficznie. Na pewno tom ten stanowi świadectwo wielkości zagranicznych badaczy literatury polskiej, jak i samej literatury – która swą uniwersalnością mówi do nas nieustająco, a bywa, że i w wielu językach świata.
„Światowa historia literatury polskiej. Interpretacje”. Red. Magdalena Popiel, Tomasz Bilczewski, Stanley Bill. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2020.