ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lutego 4 (412) / 2021

Sara Nowicka,

POWRÓT (GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ BWA W KATOWICACH: 'SZTUKA_W_GALERII')

A A A
Wystawa „sztuka_w_galerii” jest, zgodnie ze słowami jej kuratora (wspólnie z Ewą Kokot) Tomasza Dąbrowskiego, „naturalną kontynuacją projektu »sztuka_w_przestrzeni«, realizowanego w 2020 roku”, o którym pisaliśmy w jednym z poprzednich numerów: http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=401&artykul=8067. Pierwotny projekt realizowany był on-line i w przestrzeni miasta, natomiast nowa odsłona jest powrotem dzieł do budynku Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. Symboliczne przywrócenie prac artystów do tradycyjnego miejsca prezentacji, zbiegło się w czasie z ponownym otwarciem galerii i muzeów. Sztuka po raz kolejny stała się lustrem rzeczywistości, a nawet, w pewnym stopniu wyprzedziła ją. O ile projekt „sztuka_w_przestrzeni” był odpowiedzią na lockdown i dziwny czas następujący po nim, tak „sztuka_w_galerii” jest powrotem, do tego, co stałe i znane, choć odtworzonego na nowych, zgodnych z obostrzeniami, zasadach.

Wystawa składa się prac twórców, biorących udział w „sztuce_w_przestrzeni”: Sławomira Brzoski, Małgorzaty Jabłońskiej, Marka Kusia, Piotra Lutyńskiego, Krystyny Pasterczyk, Jarosława Rodycza, Waldemara Rudyka, Adama Rzepeckiego i Piotra Szewczyka. Ekspozycja składa się (najczęściej) z innych dzieł niż te prezentowane w ubiegłym projekcie i w oderwaniu od tekstu literackiego Bartłomieja Majzla, ważnego elementu poprzedniego przedsięwzięcia. W Galerii Sztuki Współczesnej BWA odbywa się więc „zwyczajna” i „normalna” wystawa współczesnych polskich artystów. Taka, za którą szczególnie tęskniliśmy w ostatnich miesiącach.

Prezentowane na „sztuce_w_galerii” prace łatwo wpisują się w kontekst historii sztuki, dosłownie nawiązując do klasycznych twórców bądź w sposób nieoczywisty opowiadając o świecie artystów oraz instytucji związanych z twórczością plastyczną. Projekt „sztuka_w_przestrzeni” badał działanie sztuki w przestrzeni publicznej i wirtualnej, natomiast ta odsłona pokazuje coś, co tylko pozornie jest oczywiste, a mianowicie jak funkcjonuje sztuka w galerii. Ten namysł, spójny z publiczną refleksją dotyczącą istotności galerii i muzeów, która toczyła się podczas ich zamknięcia, jest szczególnie ciekawy w obecnym czasie przemian i nowych zasad.

Inspiracje dziełami wielkich mistrzów są bardzo wyraźne w twórczości Rodycza. Fotografik inscenizuje zdjęcia, wzorując je na scenach rodzajowych z malarstwa holenderskiego. W żartobliwych kompozycjach kryje się wypowiedź dotycząca prawdy o mitologizowanym życiu artystów, a spostrzegawczy odbiorcy odnajdą wśród modeli innych twórców prezentowanej wystawy.

Do „Wieży Babel” Pietera Bruegla odwołuje się Jabłońska. Jej wersja biblijnej opowieści pokazuje, że nowoczesność niczego nie zmieniła i tkwimy wciąż w tym samym miejscu, nie mogąc się porozumieć. Na wystawie można zobaczyć również inne cykle piktogramów artystki, wśród których na szczególną uwagę zasługuje historia wyryta na długim kawałku drewna, otwarta na różnorodne interpretacje.

Zupełnie inne odwołanie do świata sztuki proponuje Kuś. Oszałamiające wrażenie robi cykl 145 prac, przedstawiających charakterystyczną dla niego sylwetkę ludzką. Motyw jest użyty w różnych zestawieniach i rozmiarach, tworząc geometryczne kompozycje lub hipnotyzujące wzory, które oglądane z daleka przypominają sprawiające wrażenie pulsowania dzieła op-artu.

Rzepecki, członek legendarnej formacji Łódź Kaliska, która szczególnie umiłowała sobie artystyczny żart i prowokację, w prezentowanych w Galerii BWA pracach skłania się w stronę abstrakcji, a nie skandalu, typowego dla jego najbardziej znanych dzieł, np. „Matki Boskiej z domalowanymi wąsami”. Cykl obrazów jest połączeniem niemal plemiennego malarstwa z nowoczesnością, reprezentowaną przez wiszący u góry ekspozycji neon. Intensywna żółć nietypowych kształtów zwraca uwagę i stale przyciąga wzrok odbiorcy, nawet jeśli ten znajduje się w dalszej części sali.

Mimo, że pracom plastycznym nie towarzyszą inspirowane nimi teksty Majzla, literatura jest ważnym elementem „sztuki_w_galerii”. Wyrazistym użyciem słowa jest obiekt stworzony przez Pasterczyk. Na podłużny, znajdujący się na podłodze „próg”, wykonany z granitu lub podobnego materiału wykorzystywanego do produkcji nagrobków, naniesiono epitafium: „Czy po nas przyjdzie śnieg inny lub innych róż doskonalszych aromat?”. Fragment „Pieśni jesiennej” Federica Garcii Lorki (notabene, nierzadko pojawiający się na prawdziwych płytach nagrobnych) jest spójny z poszukiwaniami autorki zainteresowanej filozoficznymi refleksjami, zogniskowanymi przede wszystkim na problemie śmierci i przemijania. Obiekt świetnie koresponduje z powieszonym nad nim asamblażem, złożonym z umieszczonych w drewnianej ramie brył geometrycznych, zbrudzonej głowy lalki i struny. Obie prace budzą niepokój, odstręczają przywołaniem tabuizowanych tematów śmierci i nieczystości, szczególnie wyraźnych w białej i jasnej przestrzeni galerii. Tym samym stanowią ciekawy kontrast dla przeciwległych prac – kolorowych, inspirowanych buddyzmem dzieł Lutyńskiego i geometrycznych, białych rzeźb Brzoski. Drugi z artystów zaprezentował na wystawie dwa diametralnie różne od siebie cykle: przestrzennych kompozycji, współtworzonych przez światło i cień oraz serię zdjęć z podróży, na których znajduje się obwiązany kolorową włóczką kamień, zupełnie zmieniający wymowę oglądanego krajobrazu. Natomiast prace Lutyńskiego to mistyczne koła w wyrazistych barwach, nawiązujące do sztuki i filozofii Wschodu. Uwagę zwraca umieszczony obok nich manekin, którego palce złożone są w mudrę, dowcipnie wskazującą obrazy artysty.

Drugim ciekawym nawiązaniem do literatury są zapiski umieszczone na obiektach Rudyka. Artysta tworzący najczęściej w obszarze land artu, w przestrzeni galerii zamontował prace stworzone z drewna, blachy i wosku. Ogromne skrzynie, zwisające z sufitu słupy, wiszące pionowo i poziomo (te instalacje, zaostrzone na końcach, przypominają rodzaj dawnej broni) oraz umieszczone na ścianach cykle obrazów łączy świetna kolorystyka, spajająca ciepło drewna z chłodem metalu. Na dziełach znajdują się odręczne notatki, kreślone ołówkiem czy wyryte w niezaschniętym wosku. Osobiste przemyślenia łączą się z odwołaniami do dzieł innych twórców, np. „Pana Cogito” Zbigniewa Herberta.

Eksperymentów z nieoczywistymi materiałami podjął się również Szewczyk. Jeden z prezentowanych cykli to pokryte lakierem odbitki z rdzy, które można odczytywać jako medytację nad przemijaniem – nietrwałością rzeczy i tym jak zmienia je czas. Forma drugiego zestawu prac nawiązuje do sposobu pisania ikon – przy użyciu deski i jajka.

Na stronie Galerii BWA można znaleźć film z kuratorskim oprowadzaniem po wystawie. Kokot podkreśla w nim, że wybór artystów nie jest przypadkowy – to efekt długoletnich przyjaźni, których część zrodziła się na studiach artystycznych. Tę relację widać podczas oglądania wystawy, która podkreśla wartości szczególnie dziś istotne: sympatię i wzajemne wsparcie. Zaproszenie akurat tych artystów jest ukłonem w stronę osób, które są szczególnie bliskie. To kolejne, co spaja tę odsłonę projektu z pandemią – pozwala docenić podstawy, uświadomić sobie, czego szczególnie brakowało nam podczas lockdownu i skupić się na tym. Ekspozycja podkreśla też, że sztuka nie musi już wychodzić do widza, on może nareszcie przychodzić do niej. Co, mam nadzieję, już się nie zmieni, a kolejne odsłony sztuki w przestrzeni publicznej i wirtualnej będą tylko eksperymentem, a nie koniecznością.
sztuka_w_galerii”. Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach. 16 stycznia–14 marca 2021.