ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 marca 5 (413) / 2021

Sławomir Iwasiów,

OSTATNI ZECER (PAWEŁ MAJCHERCZYK: 'USŁUGI ZECERSKIE. TEKSTY KRYTYCZNE')

A A A
We wstępie do „Usług zecerskich. Tekstów krytycznych” poznajemy odautorskie credo: „Krytyk, gdybyśmy połączyli wypowiedzi Gutorowa, Stempowskiego oraz Audena, to ktoś, kto wnikliwie czyta literaturę, oceniając ją, poszukuje, odczytuje samego siebie, stojąc w kontrze z większością” (s. 8). Paweł Majcherczyk – krytyk i poeta (w 2018 roku wydał tomik „Ponieważ”) – nawiązując do tez wspomnianych mistrzów słowa pisanego, a także polegając na własnych koncepcjach współczesnego czytania i krytycznego pisania, prezentuje trzydzieści recenzji, esejów i felietonów o literaturze zebranych w formę spójnego tomu. Książka została podzielona na cztery części: „Krytyka prozy”, „Krytyka poezji”, „Stanisław Ignacy Witkiewicz” oraz „Appendix”. Wszystkie one niejako tłumaczą się swoimi tytułami – we wszystkich można przeczytać zarówno o czytelniczych upodobaniach autora, który swoje teksty krytyczne z reguły publikuje na łamach „Twórczości”, jak i poznać jego punkt widzenia na krytykę literacką jako dziedzinę piśmiennictwa. Obu zagadnieniom – literatury i krytyki – warto poświęcić chwilę uwagi. Jak widzi je autor „Usług zecerskich”?

Literaturę – choć raczej jej wycinek, a nie trudną do objęcia całość – Majcherczyk postrzega jako mnogość gatunków, tematów, nawiązań. Na pierwszy plan wysuwają się formy, poprzez które przemawiają do nas twórcy. W ramach rodzaju prozatorskiego są to między innymi: list, miniatura, bajka, biografia/autobiografia, esej czy monografia. Majcherczyk czyta książki Moniki Śliwińskiej („Wyspiański. Dopóki starczy życia”), Adriana Glenia („Andrzej Stasiuk. Istnienie”) czy Piotra Mareckiego („Cenzobot”). To ciekawy dobór w czasach dominacji powieści popularnej, literatury faktu i celebryckiej auto/biografistyki, zestawienie w jakimś sensie „w kontrze” do mód czy tendencji urynkowionego obiegu literatury.

W rodzaju poetyckim jest nieco inaczej: krytyk kieruje uwagę na samych twórców, ukazuje ich oryginalne pomysły, wydobywając z nich całościowe koncepcje poetyckie, a jednocześnie kontekstualizując je na szerszym planie historycznoliterackim. Na tym obszarze twórczości prym wiodą oryginalność i temat. Katastrofa, miasto, macierzyństwo, podróż, pamięć, rzeczywistość – o tym piszą współcześnie wydający swoje tomiki poetki i poeci, głównie z roczników 80. i 90. (do tego pokolenia należy oczywiście również krytyk), tacy jak Anna Musiał, Sylwester Gołąb czy Rafał Różewicz. Majcherczyk omawia ich wiersze ze znawstwem i równocześnie z lekkością, jaką może się charakteryzować jedynie pióro utalentowanego pisarza (lub też w tym wypadku: pisarza-krytyka). Czasami krytyk przekracza granice gatunkowe i pozwala sobie na autobiograficzne wyznania, nadające jego tekstom autentyczności czytelniczego współprzeżywania wydarzenia, które przeważnie nazywamy „literaturą”. W szkicu o „Alikwotach” pisze tak: „Z Joanną Pawlik (i jej poezją) spotkałem się przypadkiem w Księgarni Hiszpańskiej we Wrocławiu, gdyż pomyliłem terminy… i zamiast na spotkanie z Konradem Górą przyszedłem na spotkanie z autorami wydawnictwa j” (s. 77). Z literaturą „się spotykamy” – przypadkiem lub nie, czy tego chcemy czy nie, w różnych miejscach, sytuacjach, mediach. Tak też czyta się „Usługi zecerskie” – jak relacje ze spotkań z książkami oraz ich autorkami i autorami.

Jeśli chodzi o krytykę, to Majcherczyk prezentuje postawę bardzo mi bliską, by tak rzec, empatyczną wobec tekstów, które bierze na swój zecerski warsztat i profesjonalnie omawia. Jednocześnie jego teksty są bardzo „informacyjne” – przekazują podstawowe wiadomości, dzięki którym od razu wiemy, czego się po twórcy/twórczyni spodziewać, do jakiego nurtu przynależą ich utwory, z jakimi innymi (często klasycznymi) dziełami korespondują. Ma to swoje trudne do przeceniania zalety – w świecie przepełnionym medialnym szumem, sączącymi się z różnych przekaźników memetycznymi informacjami tego rodzaju skrupulatność i rzetelność pozostają w cenie. W jednym z esejów autor pisze tak: „Krytyk literacki ma za zadanie odszyfrować książkę dla innych, jego celem jest wskazanie kontekstu, czyli różnych nawiązań” (s. 46). Wciąż warto przypominać o tym, że w krytykę literacką wpisana jest na stałe funkcja bliska dydaktyce literatury – krytyk „mówi” (ale nie: „przemawia”) do potencjalnych odbiorców tak, jakby zapraszał do partnerskiej dyskusji nad literaturą, pokazuje swój punkt widzenia i wystawia go na inne, ewentualne próby krytyczne. Krytyka literacka to swego rodzaju warsztaty z (czytania) literatury, a Majcherczyk to bardzo dobry moderator, interpretator, nauczyciel.

Ciekawie wypada na tym tle część poświęcona Witkacemu (w tym wywiad z profesorem Januszem Deglerem): jakby przyczynek do większej pracy poświęconej autorowi „Pożegnania jesieni”. Tutaj Majcherczyk pokazuje oblicze historyka literatury, badacza, nie tylko czytelnika-krytyka, ale także profesjonalisty zainteresowanego twórczością danego autora. Z kolei „Appendix” zmierza w stronę przeciwną, zdecydowanie publicystyczną, felietonistyczną, autobiograficzną (i też mógłby, z powodzeniem, być zaczątkiem większej całości).

Muszę przyznać: podoba mi się koncept uprawiania krytyki wpisany w „Usługi cezerskie”. Skumulowanych zostało tutaj wiele tematów, form, modalności – a przy tym tom zachowuje wspomnianą już „lekkość” stylu, otwiera przestrzeń do dalszych rozważań, nie przytłacza objętością. W ostatnich latach ukazywały się inne tego rodzaju tomy, wśród których można wymienić: Wojciecha Rusinka „Z tekstów i przeciw tekstom. Szkice o najnowszej prozie polskiej” (2016), Bernadetty Darskiej „Młodzi i fakty. Notatki o reportażach roczników osiemdziesiątych” (2017), Jerzego Madejskiego „Praktykowanie autobiografii. Przyczynki do literatury dokumentu osobistego i biografistyki” (2017), Dariusza Nowackiego „Kobiety do czytania. Szkice o prozie” (2019), pokazujące wielość perspektyw wewnątrz samej krytyki. Starałem się ująć swoje poglądy na tę dziedzinę w książce „Czytania. Szkice krytyczne o książkach” (2017), gdzie użyłem określenia „krytyka afirmatywna”. Afirmacja, którą widzę także w krytycznych wypowiedziach Majcherczyka, polega na poszukiwaniu w tekście literackim (ale też w każdym innym tekście o literaturze: na przykład w eseju literaturoznawczym czy monografii naukowej) takich zagadnień, które pozwalają poruszać się w granicach dyskursu nienegującego danego utworu/podmiotu autorskiego. Łatwo dzisiaj powiedzieć (o czymkolwiek): „to słabe, mierne, niewarte” i tak dalej. Trudniej znaleźć pozytywne aspekty narracji literackiej czy wywodu literaturoznawczego – nawet tam, gdzie niekoniecznie uwidoczniają się one na pierwszym planie. Niemniej to trudne zadanie także dlatego, że krytyka przybiera dzisiaj z reguły trzy postaci: albo dyskusji akademickiej (której jesteśmy częścią także tutaj, na łamach „artPAPIERU”), albo publicystyki (nie zawsze dostępnej dla wszystkich, zamkniętej w swoich „bańkach”), albo recenzenckiego „blogowania” czy „instagramowania”, które rozpościera się na ogromnym obszarze: od działalności fanowskiej aż do komercji. Takie książki jak „Usługi zecerskie” (na marginesie: jakże celny tytuł!) stanowią krytycznoliteracką wyspę na morzu literatury współczesnej.

I na koniec dodam jeszcze – mimo iż ocenianie czy wyrażanie opinii na temat tekstu/utworu/ książki nie wydaje mi się w krytyce najważniejsze – że po prostu z przyjemnością „Usługi zecerskie” przeczytałem. Czy chciałbym, żeby takich książek było więcej? Oczywiście, nie – one powinny przytrafiać nam się raz na jakiś czas. Inaczej nie byłby tak wartościowe.
Paweł Majcherczyk: „Usługi zecerskie. Teksty krytyczne”. Pewne Wydawnictwo. Wrocław 2020.