ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 czerwca 12 (420) / 2021

Małgorzata Wójcik-Dudek,

FILIDOR I ŚMIERĆ (JUSTYNA SZTOBRYN-BOCHOMULSKA: 'TANATOS W LITEARATURZE DZIECIĘCEJ I JEGO PEDAGOGICZNY WYMIAR')

A A A
Zacznijmy od końca, czyli od bibliografii. Być może to nie zbyt popularna praktyka pierwszej, bardzo wstępnej lektury książki, ale dająca sporo przyjemności. Szybkie skanowanie wzrokiem stron zapełnionych bibliografią umożliwia zbudowanie przedsądu o całości, a ponadto nie ma co ukrywać, że znajome tytuły mile łechcą ego czytelnika, a te nieznane zapraszają do badawczych eksploracji.

Ta część pracy „Tanatos w literaturze dziecięcej i jego pedagogiczny wymiar” jest rzeczywiście obszerna, co nie powinno dziwić, wszak temat, z jakim mierzy się Justyna Sztobryn-Bochomulska, wymaga nie byle jakiego rozpoznania. Autorka pisze: „Celem podjętych badań, zaprezentowanych w tej pracy, jest poznanie i (z)rozumienie wymiarów obecności problematyki śmierci w literaturze dziecięcej o charakterze tanatycznym. (…) W swojej rozprawie patrzę na literaturę dziecięcą z dwóch perspektyw: z jednej strony rozpatruję ją szeroko jako przestrzeń kultury, w orbicie której będzie funkcjonowała jednostka, a z drugiej – jako przestrzeń edukacyjną, stanowiącą ważny środek odziaływania socjalizującego i wychowawczego” (s, 12). Uzasadniając wagę swych rozpoznań, dodaje: „Pomimo dynamicznego rozwoju tanatopedagogiki badania nad problematyką umierania i śmierci w kontekście literatury dziecięcej nie są szczególnie rozwinięte” (tamże).

Niełatwo pogodzić się z tym twierdzeniem, tym bardziej że w 2018 roku ukazała się pod redakcją Katarzyny Slany „Śmierć w literaturze dla dzieci i młodzieży”, będąca ważnym wkładem w badania nad tym zagadnieniem. Nawet jeśli przyjmiemy, że we wspomnianej książce, jak często to bywa w publikacjach wieloautorskich, proporcje w reprezentacji pewnych problemów mogą być zaburzone, tezy prawdopodobnie się powtarzają, a bibliografia dubluje, to i tak tom pod redakcją krakowskiej badaczki zdaje się wybrzmiewać niezwykle interesująco, łącząc głosy autorów o odmiennych strategiach metodologicznych z różnych ośrodków badawczych. Przywołuję tę książkę nie dlatego, aby ze złośliwą satysfakcją wskazać braki w bibliografii, od której nieprofesjonalnie zaczęłam lekturę rozprawy Sztobryn-Bochomulskiej, albo wykazać się małostkowością domagającą się czytania „w stanie podejrzenia”, czy książka aby rzeczywiście wpisuje się w sformułowane wcześniej przeze mnie przedsądy. Przypominam o książce pod redakcją Slany z zupełnie innego powodu.

Otóż, gdyby autorka „Tanatosa w literaturze dziecięcej…” miała okazję zapoznać się ze wspomnianą publikacją, to prawdopodobnie uniknęłaby konieczności prowadzenia choć części bardzo obszernego wywodu, zakończonego jednak dość przewidywalnymi wnioskami. Okazuje się bowiem, że według badaczki literatura dla dzieci i młodzieży podejmująca problematykę śmierci pełni następujące funkcje: oswajającą, biblioterapeutyczną, normalizującą, wychowawczą, wspierającą i kształcącą (zob. s. 280−281). Choć trudno odmówić autorce słuszności, to jednak tego typu ustalenia formułowane po dwustu osiemdziesięciu stronach gęstego wywodu, jeśli nie rozczarowują, to z całą pewnością nie zaskakują.

Chciałoby się czegoś więcej, tym bardziej że Sztobryn-Bochomulska, zapowiadając niejako podwójną perspektywę oglądu zgromadzonego materiału, obiecuje, że oświetli literaturę dziecięcą dwupunktowo: jako przestrzeń kultury i jako przestrzeń edukacyjną. W tym celu uruchamia machinę metodologiczną, trzeba przyznać, że dobrze opisaną od strony teoretycznej. Autorka, wybierając hermeneutykę i odmieniając nazwisko Ricoeura przez wszystkie przypadki, dodatkowo wspiera swą tezę ustaleniami Jerzego Trzebińskiego: „Schematy narracyjne, które konstruują opowieść, nie tylko pozwalają rozumieć rzeczywistość czy oddziałują na nas terapeutycznie, ale również, biorąc udział w umysłowym symulowaniu przyszłości, pozwalają zobaczyć siebie w przyszłych, możliwych scenariuszach” (Trzebiński 2002: 22). Pozwolą jej one na sformułowanie strategicznego celu: „Miałoby więc to uzasadnienie przy koncentrowaniu się na narracjach w tanatopedagogice, jako na pewnej możliwości nie tylko poznawania świata, ale i projektowania radzenia sobie w przyszłych, ewentualnych sytuacjach trudnych. Opowieści o śmierci zawarte w badanych przeze mnie książkach stanowią przykład takich narracji. Narracja nie stanowiłaby tylko i wyłącznie pewnego schematu terapeutycznego, ale rozumiana jest jako ta, która przygotować może do rozumienia życia jako procesu wraz z jego nieodłącznym elementem, jakim jest śmierć” (s. 112).

Wydaje się, że pierwszym krokiem do niwelowania, pozwolę sobie zacytować, „szoku przyszłości” (Toffler 1998), jakim jest śmierć, stanowi tu skonstruowanie topiki tanatycznej wyczytanej z ponad pięćdziesięciu książek adresowanych do niedorosłych czytelników. Na liście wybranych tekstów odnajdziemy zarówno klasyczne tytuły literatury polskiej i obcej, jak i te mniej znane. Badaczka poddaje je lekturze umożliwiającej wyodrębnienie następujących problemów: „obraz umierania, śmierci i żałoby”, „sposób przeżywania umierania, śmierci i żałoby”, „sposób przedstawiania wymiaru eschatologicznego śmierci oraz życie w obliczu śmierci” (s. 9−10). Wymienione kategorie doczekały się kolejnych, wewnętrznych podziałów (np. rozdział zatytułowany „Obraz umierania, śmierci i żałoby obecny w literaturze dziecięcej o charakterze tanatycznym” mieści m.in. takie podrozdziały: „Śmierć jako element burzący egzystencję człowieka”; „Dziecko wobec śmierci innego”; „Dziecko wobec śmierci własnej”; „Zewnętrzne oznaki żałoby i symbolika pogrzebów”), które z jednej strony służą porządkowaniu materiału, z drugiej – skupiając się na precyzyjnie poprowadzonych liniach podziału między tekstami oraz strzegąc ostrości kategorii zaproponowanych przez badaczkę, paradoksalnie zaciemniają obraz, zamiast go oświetlać. Czy wobec tego przyczyniają się do wyjaśnienia, (z)rozmienia „wymiarów problematyki związanej ze śmiercią”?

To oczywiście pytanie z rodzaju tych złośliwych, trudno przecież od jakiegokolwiek tekstu oczekiwać, że stanie się czytelną i kompletną egzegezą sensów doświadczeń granicznych i eschatologicznych. Może właśnie dlatego propozycja uwikłania narracji w tak szczegółową, że momentami męczącą siatkę pojęć, wydaje się zadaniem o tyle pracochłonnym (i to trzeba oddać autorce), o ile – biorąc oczywiście pod uwagę stopień zaangażowania badaczki w analizę materiału – niestety niewiele wnoszącym do refleksji nad śmiercią w literaturze dla dzieci i młodzieży. Niedosyt czytelnika bierze się być może stąd, że obietnica dotycząca hermeneutycznej lektury wybranych tekstów nie została do końca dotrzymana. Zapowiedź praktyki czytania kazała wierzyć, że autorka odrzuci tryb lektury „wychowującej” (choć trudno sobie wyobrazić, że wnioski mogłyby pominąć akurat ten aspekt), uwypuklając to, co w badanych przez nią tekstach wydaje się wyzwalające, oryginalne, wspierające dziecięce doświadczenia czy przełamujące opór wobec nieznanego i niezrozumiałego (zob. Janus-Sitarz 2009: 185). I choć trudno zakładać, że autorka w ten sposób „nie czuje” literatury, wszak wstęp zapowiada w tym względzie „obiecującą” wrażliwość, to jednak owa wrażliwości ginie w długich rejestrach pojęć i kategorii, podobnie zresztą jak interpretacja poszczególnych tytułów, ograniczająca się w większości przypadków do funkcjonalnego wprawdzie, ale jednak streszczenia książki podporządkowanego paradygmatom wyodrębnionym przez autorkę.

Wydaje się, że czytelnik, dostawszy od autorki obietnicę syntezy, nawet kontrowersyjnej, z którą trzeba by było się jakoś mierzyć, otrzymuje drobiazgową analizę z rozmytym centrum. Obietnica i realizacja przypominają mi Gombrowiczowskich profesorów: fundamentalistycznych wyznawców teorii syntezy i analizy. I choć trudno mi rozstrzygnąć, czy zazwyczaj podczas czytania bliżej mi do Gombrowiczowskiego Filidora czy anty-Filidora, to jednak w przypadku książki Sztobryn-Bochomulskiej opowiadam się po stronie tego pierwszego, a tym samym w obronie „rozumiejącej” hermeneutyki.

Publikacja Justyny Sztobryn-Bochomulskiej ukazała się w serii „Edukacja. Filozofia Wychowania” Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego. Przyznam, że to, co wydaje mi się najistotniejsze podczas „mojej” polonistycznej lektury tej książki, lektury siłą rzeczy ograniczonej do przestrzeni filologicznej, choć z ambicjami na nieco szerszy ogląd, nie sprowadza się jedynie do listy tekstów literackich oraz prób ich odczytania, dzięki którym według autorki możliwa jest do zrealizowania „edukacja tanatologiczna”. Z mojego punktu widzenia szczególnie cenne wydają się te rozdziały i fragmenty książki, które zostały poświęcone zagadnieniom pedagogicznym uwikłanym w eschatologię. Mam na myśli idee tanatopedagogiki, hasła propagatorów ruchów hospicyjnych oraz teologiczny i (post)humanistyczny dyskurs nad tabuizacją i medykalizacją śmierci w nowoczesnych społeczeństwach. Pomysł badaczki, aby pokazać „uścisk” tych zagadnień, należy z pewnością docenić, tym bardziej że po pierwsze, paradoksalnie w jego zwarciu najpełniej można się otworzyć na (hermeneutyczną) lekturę, a po drugie (też paradoksalnie) ukazanie skomplikowania tego uścisku jest po prostu jedną z uczciwszych ofert „epistemologicznych” w procesie (nie)rozumienia śmierci, a co za tym idzie – również życia.

LITERATURA:

Janus-Sitarz J.: „Przyjemność i odpowiedzialność w lekturze. O praktykach czytania literatury w szkole. Konstatacje. Oceny. Propozycje”. Kraków 2009.

„Śmierć w literaturze dla dzieci i młodzieży”. Red. K. Slany. Warszawa 2018.

Toffler A.: Szok przyszłości. Przeł. W. Osiatyński, E. Grabczak-Ryszka, E. Woydyłło. Poznań 1998.

Trzebiński J.: „Narracyjne konstruowanie rzeczywistości”. W: „Narracja jako sposób rozumienia świata”. Red. J. Trzebiński. Gdańsk 2002.
Justyna Sztobryn-Bochomulska: „Tanatos w literaturze dziecięcej i jego pedagogiczny wymiar”. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2020 [seria: Edukacja. Filozofia Wychowania].