ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 lipca 14 (422) / 2021

Zuzanna Sokołowska,

WSZYSTKIE ODCIENIE SAMOTNOŚCI (CHRISTINE DWYER HICKEY: 'WĄSKI PAS LĄDU')

A A A
Książka „Wąski pas lądu” Christine Dwyer Hickey, uhonorowana w 2020 roku prestiżową nagrodą Walter Scott Prize, literacki portret Edwarda Hoppera i jego żony Josephine Nivison, ukazała się w Polsce w przekładzie Magdaleny Iwińskiej. Bez wątpienia nie jest to biografia jednego z najwybitniejszych malarzy XX wieku, lecz swobodna opowieść o pewnym lecie w Cape Cod, w trakcie którego krzyżują się losy artystów i mieszkającej obok nich rodziny Kaplanów. Bohaterem tej powieści jest dziesięcioletni Michael zmagający się z traumą II wojny światowej oraz małżeństwo Hopperów, których dotyka kryzys, zarówno emocjonalny, jak i twórczy. Zmęczony rzeczywistością Hopper włóczy się po mieście, szukając inspiracji i właściwego błękitu nieba, a jego żona, żyjąca w cieniu wielkiego artysty, walczy z zazdrością, obsesjami, a także rozczarowaniem, jakie przyniosła jej własna twórczość, której nigdy nie mogła rozwijać, aktywnie pomagając mężowi w promowaniu jego dzieł. Niespodziewanie w burzliwym życiu Hopperów pojawia się właśnie Michael oraz jego kolega Richie, którzy stają się częstymi gośćmi w letnim domu artystów. Michael, jak i sam Hopper, ulegają zauroczeniu piękną ciotką Richiego, Katherine, mierzącą się ze śmiertelną chorobą.

„Wąski pas lądu” to przede wszystkim książka o samotności, o tęsknocie za utraconym czasem, a także o braku możliwości porozumienia się z drugim człowiekiem i nawiązaniu bliższych relacji, które z czasem okazują się być bardzo powierzchowne. Każdy z bohaterów Hickey mierzy się z niedowładem emocjonalnym, a dramaty dziejące się w ich głowach rozgrywają się na tle oceanu i pięknych krajobrazów Cape Cod, tętniącego życiem od rozgrzanego słońcem powietrza. Portret introwertycznego Hoppera, jaki stworzyła pisarka w swojej książce jest niesłychanie przejmujący. Starzejący się artysta czuje się już wyczerpany malowaniem, coraz częściej brak mu inspiracji do tworzenia, a jego targana gwałtownymi emocjami żona przyczynia się do jego poczucia wyalienowania i osamotnienia. Hopper wspomina swoją młodość i pierwsze zauroczenie, którego ślady wciąż wybrzmiewają w jego świadomości. Coraz bardziej zamknięty w sobie, żyje z dnia na dzień czekając na twórczą wenę, która uparcie nie chce przyjść. Dlatego też na pierwszy plan w powieści Hickey wysuwa się ostatecznie Josephine Nivision – niezależna, nadwrażliwa, bezpośrednia, rozedrgana wewnętrznie artystka, która jest jednocześnie doskonałą obserwatorką świata, jak i własnych emocji, przelewanych na strony pamiętnika, będącego zapisem ciągłych kłótni i burzliwej relacji z Hopperem.

O Nivision mówi się, że jej największym przekleństwem było małżeństwo z genialnym artystą, w którym nigdy nie miała oparcia. Hopper wyśmiewał za plecami twórczość żony, zniechęcał ją do tworzenia i starał się mniej lub bardziej świadomie zanegować jej artystyczną tożsamość, co ostatecznie mu się udało. Zepchnięta do roli kury domowej, czego szczerze nie znosiła, mierzyła się na co dzień z fanaberiami Hoppera. W swojej pracowni artysta namalował linię, będącą jednocześnie granicą, której Nivison nie mogła przekroczyć. Nie chciał jej udostępniać farb ani płócien, choć jednocześnie to właśnie Josephine podsuwała Hopperowi pomysły na obrazy, do których zresztą niejednokrotnie pozowała. Nivison była nie tylko żoną, ale i sekretarką oraz menadżerką artysty, aktywnie zaangażowaną w twórczość Hoopera. Trzeba przyznać, że w trakcie lektury powieści „Wąski pas lądu”, Nivision zostaje przedstawiona przez Hickey jako egzaltowana postać, która nie potrafi przystosować się do świata ani do panujących w nim zasad. Zupełnie niesłusznie. Tymczasem Hopper został potraktowany przez pisarkę znacznie łagodniej, jako zbolały człowiek, który ze stoickim spokojem przyjmuje człowieczy los, naznaczony cierpieniem i nieuchronnym starzeniem się. W powieści Hickey następuje pewien graniczny moment, w którym odbywa się przyjęcie zorganizowane przez Kaplanów. Nivison postanawia w nim uczestniczyć razem Hopperem, który zauroczony Katherine, zaangażował się w przygotowania do wielkiej imprezy. Nivison bardzo szybko rozczarowuje się towarzystwem ludzi – obnaża ich krótkowzroczność, konformizm, jak i stereotypowe myślenie na temat ról, jakie powinna w społeczeństwie pełnić kobieta, która według niej wcale nie musi być uwiązana przez całe życie domowymi obowiązkami. Jej sposób myślenia nie spotyka się ze zrozumieniem, lecz odrzuceniem i wyśmiewaniem. W powieści Hickey Nivison staje się dziwolągiem, nieprzystającym do świata elementem, który burzy ustalone status quo. Można tylko żałować, że autorka „Wąskiego pasu lądu” nie pochyliła się bardziej nad przygnębiającą biografią artystki, która bez wątpienia nie była tylko żoną swojego męża i histeryczką, nieradzącą sobie ze sławą Hoppera, choć właśnie taki naiwny portret Nivison kreśli niestety w swojej powieści Hickey.

„Wąski pas lądu”, pomimo bardzo stereotypowego odmalowania wizerunku kobiet, które często przewijają się przez karty powieści irlandzkiej pisarki, to ostatecznie intrygująca powieść o dysfunkcyjnym związku artystów, którzy tłamsząc się wzajemnie, jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć. Hickey skupia się w swojej powieści przede wszystkim na mikro-momentach, w których radość przeplata się ze smutkiem, a nadzieje z rozczarowaniem. „Tematy, które wybieram, stanowią najlepszą syntezę mego życia wewnętrznego” – mawiał o swojej twórczości Hopper. Taką też syntezę duchowego życia swoich bohaterów kreuje w swojej powieści Hickey, która snując powolną narrację, podobnie jak Hopper na swoich obrazach, kreśli różne odcienie samotności i braku, którego nie da się niczym wypełnić. To także urzekająca swoją prostotą opowieść o dorastaniu w cieniu wojennej traumy, jak i pragnieniu bliskości, która ostatecznie nie daje upragnionego ukojenia. „Wąski pas lądu” Christine Dwyer Hickey to książka o różnych wymiarach egzystencji, której sens ukryty jest w trywialnych gestach, dlatego też ta na wskroś humanistyczna powieść wciąga czytelnika od pierwszej strony, pozostając z nim jeszcze na długo po zakończeniu lektury.
Christine Dwyer Hickey: „Wąski pas lądu”. Przeł. Magdalena Iwińska. Prószyński i S-ka. Warszawa 2021.