ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 września 17 (425) / 2021

Patryk Obarski,

SIOSTRZANY WIELOGŁOS (BERNARDINE EVARISTO: 'DZIEWCZYNA, KOBIETA, INNA')

A A A
O kobietach, ich różnorodności i wewnętrznej sile Bernardine Evaristo pisze w nagrodzonej Bookerem powieści „Dziewczyna, kobieta, inna”. Powieść Brytyjki o korzeniach angielsko-nigeryjskich wpisuje się we współczesny dyskurs feministyczny, a dla polskich czytelników stanowić może pewną odskocznię od rzeczywistości, w której najchętniej ostatecznie ugruntowanoby cnoty niewieście.

Amma, Domnique, Yazz, Carole, LaTisha, Bummi, Shirley, Winsome, Penelope, Megan/Morgan, Hattie oraz Grace – to tylko część bohaterek, których losy poznajemy na kartach „Dziewczyny, kobiety, innej”. Książka Evaristo nie jest klasyczną fabularną opowieścią z jedną główną postacią i bohaterami drugoplanowymi występującymi w wątkach pobocznych. Zamiast tego autorka tworzy dwanaście głównych postaci, nierzadko mocno się od siebie różniących – wiekiem, kolorem skóry, pochodzeniem, wyznawaną religią czy orientacją seksualną, a to prowadzi do stworzenia dwunastu wzajemnie się przeplatających historii.

Evaristo swoją powieść komponuje niczym literacki patchwork, w którym na pierwszy rzut oka nic do siebie nie pasuje, a połączenia, zszycia wydają się wymuszone. Za pomocą różnorodnych skrawków tworzy jednak pełną opowieść podkreślającą niezwykle istotną rolę różnorodności i niezależności kobiet.

Nie jest zatem dziwne, że wraz z premierą „Dziewczyny, kobiety, innej” u części czytelników wystąpiła gorączka – dość groźny objaw, trzeba przyznać, w ostatnich czasach. Gorączka związana z głośnym tytułem, który przez największe media szybko okrzyknięty został jedną z najważniejszych powieści sezonu, roku czy dekady. Krytycy, oceniając powieść Evaristo, czytają ją jako manifest współczesnego feminizmu, jednak wydaje się, że „Dziewczyna, kobieta, inna” to coś znacznie więcej niż kolejna lektura w sylabusie kursu gender studies. Powieść Bernardine Evaristo jest przede wszystkim wartościową opowieścią o kobietach, stworzoną dla kobiet i wszystkich tych, którzy je wspierają.

Różnorodność to słowo-klucz we wszystkich wątkach powieści. Evaristo niemal nieustannie stara się podkreślić indywidualność swoich bohaterek – także tych, które są ze sobą blisko spokrewnione. Za sprawą postaci Ammy oraz Yazz pisarka pokazuje chociażby, jak ogromny wpływ na postrzeganie feminizmu ma różnica wieku. To, co dla matki, wychowanej na drugiej fali feminizmu, wydaje się wyzwoleniem, dla jej córki jest całkowitym zaprzeczeniem wolności i niezależności kobiet. Yazz mówi zresztą wprost: „feminizm to strasznie stadny wynalazek” (s. 48), po czym poddaje krytyce sens istnienia dwóch płci i bronienia kobiety jako konstruktu społecznego. Yazz przyznaje, że „bycie kobietą jest w dzisiejszych czasach passé” (s. 48).

A zatem w „Dziewczynie, kobiecie, innej” istotny jest rozdźwięk pokoleniowy, ale nie tylko, bo i podział kulturowo-geograficzny ma w powieści duże znaczenie. Evaristo oddaje głos kobietom ciemnoskórym, tym samym ukazując nie tylko dyskryminację ze względu na płeć w kulturze patriarchalnej, ale również ze względu na kolor skóry, przynależność do kasty społecznej czy subkultury. Do pełnego zrozumienia feminizmu potrzebne jest przyjęcie różnorodności nie jako anomalii, ale zasadniczej kwestii w walce o równość i siostrzeństwo.

Na szczególną uwagę zasługuje także język powieści Evaristo. Pisarka w „Dziewczynie, kobiecie, innej” niemal zupełnie pozbywa się dużych liter na początku kolejnych zdań. Ten quasi-poetycki zabieg z jednej strony sprawia, że jako czytelnicy zderzamy się z opowieścią, która nie ma jasno zdefiniowanego początku. Przedstawione wątki są jedynie wyimkiem, fragmentem całej historii kobiecego świata – i między innymi w ten właśnie sposób można próbować odczytywać eksperymentalny zapis. Z drugiej strony – brak dużych liter na początku zdań sprawia, że jeszcze mocniej uwypuklone zostają te wyrazy, w których duże litery występują. A – najczęściej – są to imiona bohaterek i bohaterów.

Bernardine Evaristo zdaje sobie więc doskonale sprawę z tego, że słowa i sposób ich użycia mają ogromne znaczenie. Wykorzystuje to również w kreacji swoich bohaterek. Pisząc zatem o kobietach-emigrantkach, kobietach czasu kolonialnego, pisze za pomocą idiolektów, specyficznych odmian języka angielskiego (Aga Zano, tłumaczka książki, w swoim posłowiu wylicza jamajski patois oraz nigeryjski pidgin). Evaristo wykorzystuje także inkluzywność języka, opisując historię Morgan, osoby niebinarnej. W przypadku polskiego wydania książki tłumaczka podjęła dość udaną próbę zapisu języka polskiego jako neutralnego i różnorodnego.

Anna Burzyńska zauważała, że w nurtach postfeministycznych trzeciej fali ważne stało się „zastąpienie samej kategorii »kobiety« kategorią »kobiet« (w liczbie mnogiej)” (Burzyńska, Markowski 2006: 399). Wydaje się to szczególnie trafne przy recepcji „Dziewczyny, kobiety, innej”. Evaristo pomaga spojrzeć na świat kobiet z różnych perspektyw i jest próbą dialogu pomiędzy kobietami a światem. To publikacja bardzo ważna – zwłaszcza w świecie, w którym wciąż nie potrafimy słuchać.

LITERATURA:

Burzyńska A., Markowski M.P.: „Teorie literatury XX wieku. Podręcznik”. Kraków 2006.
Bernardine Evaristo: „Dziewczyna, kobieta, inna”. Przeł. Aga Zano. Wydawnictwo Poznańskie. Poznań 2021.