ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (431) / 2021

Radosław Góra,

PASJA DANIELA ('WSZYSTKIE NASZE STRACHY')

A A A
Ogromne koło zębate oparte o stodołę, a na nim cytat z ks. Józefa Tischnera: „Zanim cię zbawią, trzeba wiedzieć, kogo zbawić. Musisz być sobą, bo jeśli będziesz kimś innym, to akurat zbawią tego innego, a nie ciebie”. Te słowa stanowią koło zamachowe fabuły „Wszystkich naszych strachów” Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta.

Jest przaśnie, ale też postępowo. Przydrożna kapliczka, która po katolicku, głosami mieszkańców Kurówka, ma pozdrawiać przejeżdżających, miesza się z duszpasterstwem osób homoseksualnych – Tęcza Chrystusa. Katolicki koloryt, znany już m.in. z „Bożego Ciała”, to jedynie spoiwo lokalnej tożsamości, której nie przeszkadza jednocześnie prześladować nastoletniej lesbijki, Jagody. Doprowadzona do ostateczności odbiera sobie życie. W jej intencji drogę krzyżową chce odprawić Daniel Rycharski – mieszkaniec wioski, katolik gej, artysta postanawiający przemówić do sumień.

Jeździ i przekonuje innych, że tak naprawdę wszyscy ponoszą winę za jej śmierć, a w rozmowie z miejscowym proboszczem mówi, że cierpienie dziewczyny było tak naprawdę cierpieniem Chrystusa. Ale Jezusem okazuje się tu sam Daniel. On jest tym, który poznał prawdę i teraz chce zanieść ją innym. Tak jak Chrystus spotyka się z odrzuceniem. W oczach społeczności to właśnie Rycharski odpowiada za śmierć Jagody przez to, że „nawkładał jej do głowy głupot, bo przecież ludzie w tym wieku sami nie wiedzą, kim są”. Bohater jest swój, ale i nie swój. Dobrze się sprawdza, kiedy trzeba stanąć na platformie i zaprotestować w obronie rolników, ale gdy chce zorganizować drogę krzyżową, to od razu staje się „pedałem” obnoszącym się ze swoim „elgiebetem”, jak nazywa tęczowy pasek na dresie jego babcia. Daniel to trickster naruszający status quo.

Rondudzie i Guttowi przez przypadek wyszedł bardzo „synodalny” film. Rozpoczęty kilka tygodni temu przez papieża Franciszka synod o synodalności w zamierzeniu ma zasypać klerykalną przepaść dzielącą świeckich od duchownych. W takim modelu funkcjonuje Kurówko. Pomysł Daniela od razu spotyka się z pytaniem, czy w wydarzeniu będzie uczestniczył ksiądz. Odpowiedź, że to oddolna inicjatywa, okaże się niewystarczająca, by coś ugrać. Tutaj słucha się tylko księdza. Dobrze zrozumiał to bohater „Bożego Ciała” Jana Komasy. Justyna Jaworska trafnie zauważyła, że wykorzystał on swoją pozycję, by przemawiać do ludzi – mniej lub bardziej podzielających jego poglądy – ale jednak posłusznie słuchających (Jaworska 2019). Rycharskiemu zostaje jedynie wyciosany z drzewa, na którym powiesiła się Jagoda, krzyż.

Reżyserzy zrobili film o sprawie. Zapomnieli jednak przypisać jej właściwego adwokata. Daniel może odważnie próbować przeforsować swój pomysł, bo sam dotknął innego świata. Wyrwał się z rodzinnej wioski, studiował na krakowskiej ASP, został uznanym artystą. Pozostali mieszkańcy raczej nigdy nie wyściubili nosa za Kurówko. Za Rycharskim stoi też bezwarunkowo kochająca, akceptująca, a gdy trzeba, to i broniąca wnuka babcia. Jasne, został odrzucony przez własnego ojca, ale na tle innych i tak znajduje się w lepszej sytuacji. Reszta tutejszych młodych nie miała tyle szczęścia. Twórcy filmu podkreślają bolesną prawdę – za tragedią najczęściej stają najbliżsi. Dlatego tak bardzo irytuje zapewnienie głównego bohatera, że on sam, ze swoim krzyżem, poniesie ich grzechy i odkupi winy. 

Mesjanistyczny charakter wypiera pozostałe konteksty, a twórcy z każdą minutą coraz bardziej rozdzierają habitus artysty. Jak Didierowi Eribonowi, opisującemu w „Powrocie do Reims” swoje doświadczenie niedopasowania – Rycharskiemu coraz bardziej nie po drodze i z mieszkańcami, i ze swoim kuratorem, który chce przetworzyć krzyż w sztukę do wystawienia. Nic dziwnego, że w pewnym momencie zamilknie albo co najwyżej mruknie coś pod nosem na odczepnego. Pytanie tylko, na ile tak antypatyczna postać, dodajmy, że odmienna od pierwowzoru, może uchodzić za przedstawiciela, który łączy, a nie dzieli. W tym wypadku twórcy chyba wyraźnie przestrzelili.

LITERATURA:

J. Jaworska: „Boże Ciało” [2019]. www.dialog-pismo.pl/blog/boze-cialo.
„Wszystkie nasze strachy”. Reżyseria: Łukasz Ronduda i Łukasz Gutt. Scenariusz: Łukasz Ronduda, Michał Oleszczyk, Katarzyna Sarnowska. Obsada: Dawid Ogrodnik, Maria Maj, Jacek Poniedziałek, Andrzej Chyra. Polska 2021, 90 min.