ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 grudnia 23 (431) / 2021

Marek Mikołajec,

BEZ (DARIUSZ ZALEGA: 'BEZ PANA I PLEBANA. 111 GAWĘD Z LUDOWEJ HISTORII ŚLĄSKA')

A A A
Mam problem z tą książką, czytałem ją w pierwotnej formie wpisów na facebookowym profilu „Zbuntowanego Śląska” i z tego względu wywrotowy, nowatorski charakter nowego wydawnictwa Dariusza Zalegi jako równającej, emancypacyjnej całości nie działa. Odgrzewane danie? Być może. Zresztą ta praktyka, że posłużę się terminem Dariusza Nowackiego, „blogasków w okładkach”, odspołecznościowych kawałków, felietonowej zbieraniny jest dość powszechna („Domy bezdomne” Doroty Brauntsch, „Wieloryby i ćmy. Dzienniki” Szczepana Twardocha czy z nowszych „Wieczne odpoczywanie” Wojciecha Kuczoka). Jakie są te utwory? Jaką można odnaleźć w nich wartość poznawczą i artystyczną?

Na pewno obecna jest ta pierwsza. Z jednej strony mamy do czynienia z notatkami z naukowych poszukiwań, kwerend i lektur okołodoktoratowych, a z drugiej znaną już chociażby z debiutanckiego „Śląska zbuntowanego” misją przywrócenia pamięci czy uświadomienia czytelniczkom i czytelnikom istnienia na Śląsku pewnych zapoznanych faktów, ludzi i ich losów. Zalega wyczytuje z wyszperanych historii to, co mu odpowiada, co go frapuje. Dobiera tematy według klucza ludowych buntów. Staropolska, przypisywana Mikołajowi Rejowi „Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem”, której echo pobrzmiewa w nazwie tomu historyka, może być pewnym punktem odniesienia. Gdyż wójt jako reprezentant „prostych” jest faktycznie ich rzecznikiem, reprezentuje pragmatyczną mądrość chłopstwa, ale bywa też ich nadzorcą i łącznikiem ze stanami wyższymi. Podobnie Zalega, badacz lewicowości w dziejach, staje się rzecznikiem tych ust niezgrabnych, przemilczanych, kneblowanych, które dzięki samokształceniu i oświacie, z biegiem czasu, domagają się uznania swych praw i żądają przywilejów.

Ponumerowane 111 tekstów zgromadzonych na 372 stronach tworzy chronologiczną całość. Można zapytać, dlaczego swoje facebookowe, podrasowane wpisy autor nazywa gawędą? Jeśli ma to być zbiór gawęd, to na pewno odległy od wzorców epickich. Styl daleki jest od biesiadnej, sybaryckiej i szlacheckiej opowieści w stylu Jana Chryzostoma Paska, Henryka Rzewuskiego, Ignacego Chodźki. Zalega zatem nie jest zadłużony u żadnego z tych nobliwych gawędziarzy, nawet w formie stylizacji na Sienkiewiczowskiego Zagłobę. Może już najbliżej mu do gawędy harcerskiej, bo to gawędy po partyzancku umundurowane, mające swoje zinstrumentalizowanie ideowe, zorganizowane w boju z ciemiężycielami – panem (posiadaczami ziemskimi) i plebanem (wpływowym klerem). Styl książki jest popularnonaukowy, pozbawiony ozdobników, nasycony datami i interpretacjami faktów w duchu ludowej historii polski. Te strumienie postaci i wydarzeń zasilają dwie wielkie domeny symboliczne: Śląsk (choć w przeważającej mierze Górny) oraz inflacje plebejskiej widoczności w sferze politycznej.

Autor swoim wyborem notatek o poszczególnych wydarzeniach próbuje ukazać Górny Śląsk z tak zwanym Śląskiem Austriackim (Śląsk Cieszyński i Zaolzie) poza dobrze znanymi chrześcijańsko-demokratycznymi czy sanacyjnymi kontekstami. Zalega konsekwentnie koncentruje się na historii ruchów emancypacyjnych od XVI do XX wieku.

Jakie śląskie tematy są przywołane w zbiorze? Bunty kopaczy z Tarnowskich Gór, Kadłuba pod Olesnem, historie kobiet posądzonych o czary, śląskich zbójników, jak Ondraszek. Wspomina autor pierwsze strajki kopalniane (Murcki), bunty chłopskie, nieszablonowe postaci: zbuntowanych farorzy, śląskich znajomych Marksa i Engelsa, anarchistyczne hrabiny, bibliofila socjalistę, obrońców śląskich robotników, Międzynarodówkę po śląsku w tłumaczeniu Marcina Melona oraz kilkadziesiąt innych wydarzeń z górnośląskich miast trzech granic (Austro-Węgier, Prus, później Czechosłowacji).

Podobno Czesław Miłosz, gdy poznał księdza Jerzego Szymika i dowiedział się, że jest on autorem dysertacji doktorskiej na temat jego poezji, miał powiedzieć: „A więc to Pan jest tym księdzem i badaczem literatury, który lubi całą pierzynę przeciągnąć na swoją stronę”. Tak też jest Dariuszem Zalegą, który inkorporuje do własnego zbuntowanego zakonu (czy zasadnie? różne ma życie koleje, a martwy się nie obroni) postaci i wydarzenia z mroku dziejów. Analogiczna sprawa dzieje się, gdy piszemy o Górnoślązakach, biorąc pod uwagę kryterium geograficzne, genius loci. Kim byli, kim się czuli? To pytania, na które trudno odpowiedzieć. A odpowiedzi padają ponad ich głowami.

Po co taka opowieść jest? Wybrane wątki poznawczo wzbogacają silezjologiczny korpus wiedzy. To po pierwsze, a po drugie: tak pomyślany wybór historii szlachetnych buntów ludowych i ich bohaterów uobecnia plebejskiego protagonistę jako samodzielny podmiot dziejów. Pozwala na przykładach z kilku wieków przywołać sygnały rzeczywistego upodmiotowienia ludu, które przechodziły potem w coraz głośniej artykułowane żądania samostanowienia chłopów i robotników. Śląscy badacze, jak Michał Rauszer oraz Dariusza Zalega, przypominają tę uwierającą pewną część społeczeństwa prawdę o chłopach jako wypartych, niechcianych rodzicach większości Polaków. Nie kontusze, nie Pan Tadeusz i nie dwory, lecz lepianki dzielone z inwentarzem, strzechą kryte i niewolnictwo. Książka Zalegi, w myśl słów Margaret Canovan, zaciska ogniwo łańcucha tematów krążących wokół ludu: „Obecna niejednoznaczność pojęcia »lud« stanowi dziedzictwo stuleci wykorzystywania go w sporach politycznych” (Canovan 2008: 9). Książka ma także ten wymiar. Warunkiem sine qua non do odkłamania źródeł zbiorowej podmiotowości jest uwznioślenie historii plebejskich poza ideologicznym zinstrumentalizowaniem, jak to było w PRL. Tytuł można rozumieć jako pewną utopię, dystopię – inny świat, którego myślenie, projektowanie staje się formą krytyki. Co zatem pozostaje? Zobaczcie, jak wygląda opowieść o historii pewnych uniwersalnych antagonizmów (gdyby nie one, to czy jakikolwiek bunt miałby sens) na ziemi śląskiej. Bez wójta, pana i plebana – za to z kosą na sztorc i uniesioną do góry pięścią.

LITERATURA:

Canovan M.: „Lud”. Przeł. S. Szymański. Warszawa 2008.

Leder A.: „Prześniona rewolucja. Ćwiczenia z logiki historycznej”. Warszawa 2014.

Nijakowski L.M.: „Domeny symboliczne. Konflikty narodowe i etniczne w wymiarze symbolicznym”. Warszawa 2007.

Nowacki D.: „Blogaski w okładkach, czyli o tym jak Dehnel i Twardoch pamiętniki pisali”. https://wyborcza.pl/7,75410,19128896,blogaski-w-okladkach-czyli-jak-dehnel-i-twardoch-pamietniki.html?disableRedirects=true.
Dariusz Zalega: „Bez Pana i Plebana. 111 gawęd z ludowej historii Śląska”. Wydawnictwo RM. Warszawa 2021.