ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 września 18 (90) / 2007

Monika Ruszało,

FOLLOW THE WHITE RABBIT!

A A A
Wystawa Ewy Aksienionek „Dziewczyńskie bajki na dobranoc” jest ilustracją Andersenowskiej baśni o Królowej Śniegu oraz „Przygód Alicji w Krainie Czarów” Lewisa Carrolla, do której to książki artystka nawiązywała już we wcześniejszej wystawie: „W głąb króliczej nory”. Jest to zacytowanie tytułu pierwszego rozdziału „Przygód Alicji”, w którym dziewczynka, podążając za spotkanym w ogrodzie Białym Królikiem dostaje się do jego nory, prowadzącej głęboko pod ziemię. Tam też dociera mała Alicja.

„Alicja w Krainie Czarów” interpretowana jest jako zapis procesów zachodzących w podświadomości człowieka w czasie snu. „Sen jest bratem śmierci” , jak mityczny Morfeusz – Tanathosa. Schodzenie pod ziemię jest równoznaczne ze śmiercią symboliczną, podróżą w zaświaty, dlatego motyw ten tak często pojawia się w obrzędach inicjacyjnych. Jednocześnie, jak uważa Bruno Bettelheim, jest obrazem docierania do miejsca, w którym dokonuje się akt pro–kreacji, symboliczny powrót do łona matki – regressus ad uterum. Te dwa aspekty są nierozerwalnie ze sobą splecione jak płodność i śmierć.

Przewodnikiem Alicji jest Biały Królik. Z uwagi na tryb życia, zając i królik – przypisywane im są podobne znaczenia, są poświęcone Księżycowi, wiązane z nocą i snem – jako zwierzęta zamieszkujące nory, a także charakteryzujące się niezwykłą płodnością, kojarzone są z Matką Ziemią, światem podziemnym wraz z jego tajemnicami obumierania i odradzania się. Z tymi ostatnimi wiązana jest też barwa biała, symbolizująca w rytuałach przejścia wtajemniczenie. Według Piotra Kowalskiego, nory zającowatych były w myśleniu magicznym miejscem otwierania się przejścia między krainą żywych i Tamtym Światem oraz przebywania istot hybrydycznych. Zając, z którym utożsamić na tym poziomie można królika, odgrywa, jak uważa Jerzy S. Wasilewski, w wielu mitologiach świata rolę archetypalnego trickstera, to znaczy ambiwalentnej postaci odpowiedzialnej za kondycję świata w jego postaci danej ludziom – wbrew intencjom Stwórcy – a zarazem, co znaczące w kontekście naszych rozważań, rezydującej na pograniczu między światem realnymi i idealnym, powodującym transgresję pomiędzy porządkiem natury i kultury. Doskonałym tego przykładem jest Biały Królik – zwierzę w ubraniu (co zresztą przykuło uwagę dziewczynki), które przynależne jest tylko i wyłącznie człowiekowi, odziany w kamizelkę, białe rękawiczki z koźlej skórki, posiadający zegarek.



Zejście Alicji „w głąb króliczej nory” jest na poziomie psychoanalitycznym ilustracją wnikania człowieka w samego siebie w procesie snu (stąd pragnienie Alicji: „Och jakbym chciała wsunąć się w siebie jak luneta!”) a zarazem symbolem zmiany kondycji, inicjacją w dorosłość, kobiecość, które to przejście jest możliwe dzięki temu pierwszemu mentalnemu przejściu i vice versa zgodnie z przynależną człowiekowi strukturą poznawania, której metaforą jest koło hermeneutyczne, jak uważa Hans Georg Gadamer, nawiązując do koncepcji Martina Heideggera. Człowiek zawsze znajduje się w środku kręgu. W odniesieniu do zmian egzystencjalnego statusu i wszelkich związanych z tym problemów, nie jesteśmy w stanie uchwycić momentu początkowego. Możemy jedynie starać się go zidentyfikować z odległego już dystansu czasowego, a i tak będzie ono naznaczone dużą dozą probabilizmu.

„Alicja podniosła wachlarz i rękawiczki, a że w sali było bardzo gorąco, wachlowała się bez przerwy, mówiąc: – Mili moi, mili moi! Jakże zagadkowe jest dzisiaj wszystko! A wczoraj wszystko przebiegało jak co dnia; ciekawa jestem, czy zmieniłam się w ciągu nocy? Dajcie mi się zastanowić: czy byłam taka sama budząc się dziś rano? Nieomal myślę, że pamiętam, jakbym się czuła trochę inaczej. Ale jeżeli nie jestem sobą, następne pytanie brzmi: – Kim, na Boga, jestem? Ach, oto wielka zagadka!”

Takie oto egzystencjalne pytania pojawiają się w umyśle Alicji, która po długim spadaniu „w głąb króliczej nory”, dostaje się do oświetlonej nisko zawieszonymi lampami sali, posiadającej szereg zamkniętych drzwi. Znajduje klucz do jednych z nich – znajdujących się za kotarą małych drzwiczek, za którymi dostrzega „najpiękniejszy ogród jaki kiedykolwiek moglibyście zobaczyć” – prawdziwy Rajski Ogród Bezczasowej Jedności, do którego nie może się dostać, gdyż jest za duża lub za mała (eksperymenty z napojem i ciasteczkiem). Dopiero pytanie skierowane do siebie pociągnie za sobą przekroczenie granicy, powrót do harmonii i pełni, jak pisze Joseph Cambell, właśnie dzięki uchyleniu zasady dualności, rządzącej światem ludzkim.

Pamiętne „Follow the White Rabbit!”, które widzi Neo, bohater filmu „Matrix” wyreżyserowanego przez braci Wachowskich, na ekranie swego komputera i do której to dyrektywy zastosowuje się (widząc tatuaż przedstawiający owo zwierzę na ramieniu pani zapraszającej go do pójścia za nią), implikuje dalsze wydarzenia, w tym kluczowe spotkanie z Morpheusem. Spotkanie owo otworzy przed bohaterem drogę prowadzącą ku odkryciu prawdy o świecie i sobie samym – odkrycie realności poprzez wniknięcie w świat nierzeczywisty, świat snu, które to światy przenikają się nawzajem, tak, iż nie jesteśmy w stanie określić, który z nich jest którym. Zawieśmy tym samym, „podążając za” Jacquesem Derridą, ową, stworzoną przez nas samych, opozycję binarną, która zawiera przecież element retoryczny, perswazyjny. Zanurzmy się, wraz z Alicją, w świat, w który poprowadzi nas „Biały Królik” Ewy Aksienionek – w podkoszulku z logo „Playboya” i dżinsach oraz czapce z króliczymi uszami.
Ewa Aksienionek „Dziewczyńskie bajki na dobranoc”. Pauza. Kraków, 1 – 28 września 2007.