ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (432) / 2021

Andrzej Ciszewski,

ŚCIGANY (NAUTILUS. TOM 1: TEATR CIENI)

A A A
Zaczynamy zgodnie z Hitchcockowską recepturą: najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie już tylko rośnie. W przypadku „Teatru Cieni” dynamiczne otwarcie rozgrywa się pod wodą (szczegóły pominę, by nie psuć przyjemności), by chwilę potem przenieść nas na targ do Bombaju A.D. 1899. To właśnie tutaj Kimball „Kim” O’Hara – będący synem irlandzkiego żołnierza i Hinduski, sierotą wychowującą się na ulicy oraz podopiecznym handlarza końmi, buddyjskiego mnicha oraz pułkownika Creightona – uważnie obserwuje pewnego jegomościa, który wedle wszelkich przesłanek pracuje dla konsulatu carskiej Rosji (w tamtych latach prowadzącej z Imperium Brytyjskim sekretną wojnę szpiegowską zwaną Wielką Grą, której stawką jest kontrola nad terytorium Indii). Inwigilacja kończy się tragedią: mężczyzna z zimną krwią zabija chłopca szpiegującego dla Kima, by chwilę potem zniknąć w tłumie.

Zagadkowy osobnik pojawia się także na pokładzie HMS Northampton, gdzie przebywają angielscy i rosyjscy dygnitarze. Wśród zaproszonych jest także O’Hara, któremu prawie udaje się ustalić tożsamość informatora mordercy, ukrywającego arcyważne dokumenty w sejfie. Prawie, gdyż zamiast oblicza zdrajcy protagonista dostrzega przez bulaj pędzącą torpedę, która doprowadza do zatopienia statku. Bohaterowi udaje się dopłynąć do brzegu, gdzie czeka już na niego oddział gwardzistów dowodzonych przez starą znajomą Kima, Jayę, według której to O’Hara jest sprawcą zamachu, który w konsekwencji może doprowadzić do wybuchu wojny. Niesłusznie oskarżony protagonista salwuje się ucieczką, wiedząc, że dowody jego niewinności są w sejfie spoczywającym aktualnie na dnie portu. Ale na szczęście istnieje człowiek posiadający okręt, który bez problemu dotrze do skrytego w odmętach wraku. Człowiek, który od prawie dekady przetrzymywany jest w syberyjskim lochu.

Brzmi intrygująco, prawda?

„Teatr Cieni” to brawurowe otwarcie „Nautilusa”: historyczno-przygodowej serii podrasowanej elementami szpiegowskimi, rozwijającej jednocześnie wątki znane z powieści „Kim” Rudyarda Kiplinga oraz „Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi” Juliusza Verne’a. Scenarzysta Mathieu Mariolle („Thorgal: Kriss de Valnor”, „William Adams, Samuraj”) z powodzeniem wprowadza na scenę wyrazistych bohaterów, cedując obowiązki narratora na sympatycznego, zaradnego O’Harę, spisującego wspomnienia dla swojego syna (który powinien poznać prawdę o ściganym ojcu). Póki co na drugim planie rozgrywane są wątki dotyczące kapitana Nemo, choć dowódca tytułowego okrętu zostaje przedstawiony jako jednostka silna i charyzmatyczna, podobnie jak Kimball na nowo poszukująca swojej tożsamości.

Sumiennie zarysowane konteksty społeczno-polityczne oraz nienagannie konstruowana perypetia pełna (nie)oczekiwanych zwrotów akcji sprawiają, że lektura pierwszego (z trzech) tomów „Nautilusa” przebiega bez zakłóceń, dostarczając czytelnikowi sporo satysfakcji. Ale słowa uznania należą się także Guénaëlowi Grabowskiemu, z wyczuciem łączącemu w swoich pracach (w przyjemny dla oka sposób pokolorowanych przez Denisa Béchu, będącego współtwórcą komiksu „Wielkie bitwy morskie: Trafalgar”) wizualną wzniosłość z kameralnym studium portretowym wykonanym nieco uproszczoną, choć realistyczną kreską. Artysta zdecydowanie uchwycił ducha epoki (także na płaszczyźnie rekonstrukcji strojów, pojazdów i wszelkiej maści artefaktów), dbając również o to, by scenom pościgów nie zabrakło odpowiedniej dynamiki i widowiskowości. „Teatr Cieni” sprawia, że mamy ochotę poznać kolejny akt tej emocjonującej opowieści. Polecam!
Mathieu Mariolle, Guénaël Grabowski: „Nautilus. Tom 1: Teatr Cieni” („Nautilus – Tome 01: Le Théâtre des Ombres”). Tłumaczenie: Jakub Syty. Lost In Time. Nieledew 2021.