ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 marca 6 (438) / 2022

Ewa Szkudlarek,

LETNIE PÓŁTONY ('LATO W NOHANT', REŻ. KINGA DĘBSKA)

A A A
Z pewnością ubiegłoroczny XVIII Konkurs Chopinowski i tegoroczny XIII Festiwal Urodzinowy Fryderyka Chopina to dwie znakomite okazje do przypomnienia życia i twórczości jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów i pianistów doby romantyzmu. Nic dziwnego, że telewizja zaprezentowała premierowe „Lato w Nohant” Jarosława Iwaszkiewicza i przypomniała wcześniejsze realizacje Teatru TV. Sztuka Iwaszkiewicza dopełniła wszelkie wydarzenia muzyczne związane z festiwalem i obchodami 212. rocznicy urodzin Chopina.

Dramat „Lato w Nohant” zawiera szereg elementów biograficznych, jednak Iwaszkiewicz stworzył wiele dodatkowych scen, które tworzą samodzielną całość. Utwór opowiada nie tylko o miłości francuskiej pisarki George Sand i polskiego pianisty Fryderyka Chopina, ale także o trudach tworzenia, nieuchronnej przemijalności, śmiertelnej chorobie i złożonych relacjach rodzinnych i towarzyskich. Pokazuje także to, co w życiu ważne, mianowicie codzienną bliskość artystycznych dusz, próbę zrozumienia drugiej osoby we wzajemnym poszanowaniu autonomii, czy też wspólne przeżywanie świata z zachowaniem prawa do własnego światopoglądu.

„Lato w Nohant” w reżyserii Kingi Dębskiej to spektakl utkany ze słów i dźwięków, albowiem partiom dialogicznym poszczególnych postaci towarzyszy nieustannie muzyka Chopina. To ona buduje też napięcie. Wszystkie przedmioty w pałacu, drzewa ogrodowe czy dialogi bohaterów właściwie roztapiają się w muzyce Chopina. Choć świat ten na pozór jest nietrwały, jak przemijające lato, to zarazem staje się wieczny w zapisie nutowym sonaty, poloneza czy mazurka.

George Sand wiele razy gościła Chopina w swoim majątku w Nohat. W latach 1839-1846 artysta spędzał wakacje w jej towarzystwie oraz wielu innych artystów i przyjaciół: Eugeniusza Delacroix, Emanuela Arago, śpiewaczki Pauliny Viardot, Stefana Witwickiego, Wojciecha Grzymały. Te lata były najbardziej owocne w życiu kompozytora, każdego roku w Nohant zaczynał lub kończył wiele kompozycji, równolegle rozkwitała także pisarska twórczość Sand. Szczególnie ich pierwsze wspólne lato było „gorące (…) i George z przyjaciółmi dużo czasu spędzała na dworze. W południe często gawędzili w cieniu lip przed domem i na tarasie ozdobionym drzewkami pomarańczy, granatu i tamaryszka. Rozmowa urywała się, kiedy przez otwarte okna dochodziły perliste tony któregoś ze znanych walców. George pogrążyła się wtedy w ekstazie. Ale kiedy wirtuoz przechodził do scherza, jej czarne oczy patrzyły niespokojnie w okna pierwszego piętra. Chopin wciąż na nowo podejmował frenetyczny akord komponowanego utworu i zmieniał go niestrudzenie w męce tworzenia” (Delaigue-Moins 2000: 26).

Akcja „Lata w Nohant” toczy się w wytwornym pałacu i otaczającym budynek parku ze starymi drzewami. Wszelkie burzliwe dialogi, oddające polemikę lub konflikt między bohaterami, mają miejsce w holu, jadalni i gabinecie Sand, natomiast drażliwe i pełne rozczarowań rozmowy o uczuciach odbywają się na tarasie lub w parkowych alejach. Spektakl w przedstawia równocześnie dwa światy: zewnętrzny (artystyczny, rodzinny) i wewnętrzny (akt tworzenia, złożone emocje). Spaja je wyeksponowany motyw parkowej alei (labirynt życiowych doświadczeń, pułapka bez wyjścia, droga inspiracji). Całość dopełniają stylowe kostiumy, suknie (krynoliny) w rozmaite wzory – spektakl jest osadzony w określonym czasie historycznym, odnosi się do epoki romantyzmu i późniejszego impresjonizmu. Jedną z najpiękniejszych scen w spektaklu jest ujęcie przedstawiające rozdygotaną Solange, która wybiega z pałacu, przemierza aleję zarośniętą bukszpanami i zatrzymuje się na łące. Jej biała suknia w groszki rozkłada się jak parasol, tworząc regularny, falbaniasty okrąg – symbol uporządkowanego świata i idei wiecznego powrotu. Solange tonie we łzach i falbanach własnej sukni. Ta scena, ze względu na porę dnia i sposób ukazania sukni, jest także nawiązaniem do obrazu Claude’a Moneta „Kobiety w ogrodzie”.

Błękitne niebo z wędrującymi chmurami, gra cieni drzew, utkana z gęstej trawy łąka – ten łagodny pejzaż nie jest tylko tłem, lecz pełni funkcję metaforyczną dla akcji spektaklu. Ilustruje bezbrzeżne doświadczenie twórcze, gdyż impuls tworzenia kryje się nie tylko we wnętrzu twórcy, ale wynika także z jego kontaktu ze światem zewnętrznym. Sukcesywne wyjścia i ucieczki bohaterów w plener ukazują pewien dylemat: chęć bycia wewnątrz, w środku wydarzeń, jak i pewną rezerwę, dystansowanie się względem otoczenia. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż w letniej posiadłości francuskiej pisarki bywa tłoczno i duszno. Pani domu Sand (Katarzyna Herman) jest troskliwa, niekiedy zobojętniała, nieco zmęczona życiem i znużona pisaniem. Jej córka Solange (Agata Turkot) jawi się jako zbuntowana i próbująca wykazać swą niezależność młoda kobieta; syn Maurycy (Bartłomiej Kotschedoff) jest niezaradny i mający pretensje do całego otoczenia; kuzynka Augustyna (Sylwia Wiensko) –zagubiona we własnym świecie; Rousseau (Cezary Kołacz) – przenikliwy i stanowczy; Clesinger (Piotr Witkowski) – przewrotny i porywczy; Wodziński (Marcin Bosak) –zmanierowany i niepotrafiący odnaleźć własnego miejsca w towarzystwie; Jan (Tomasz Sapryk) oddany i posłuszny Chopinowi; natomiast sam Chopin (Marek Kossakowski) jest właściwie nieobecny, staje się niczym cień znikający powoli w salonie i w akordach własnej muzyki. Chwilami Fryderyk ożywia się, zwłaszcza podczas dysputy o pulardzie z Sand czy podczas pakowania walizek z Janem. W spektaklu nie został wyraźnie ukazany dramat choroby kompozytora. Blada twarz, kaszel, niechęć do spożywania posiłków to jedyne wymowne, ale też subtelne znaki rozwijającej się choroby. Właśnie w Nohant „po raz pierwszy w swym samodzielnym życiu Chopin miał coś w rodzaju własnego domu, w którym czuł się bezpieczny. Dużo spacerował, ale też wiele godzin spędzał przy fortepianie, z chęcią udzielał się w zaimprowizowanym naprędce teatrzyku, wykorzystując swój talent mimiczny. (…) odnalazł atmosferę spokoju i uwolnienia od trosk codzienności, tak potrzebną mu do komponowania” (Neumayr 2002: 341, 342).

Marek Kossakowki jako Chopin w niektórych odsłonach jest zadowolony z artystycznego spełnienia, chwilami wygląda to tak, jakby chciał zakryć tym spełnieniem swoją chorobę. Z czasem nie dzieli się już z George swoim doświadczeniem, nie prowadzi rozmów o sztuce, każde z nich pracuje w osobnym pokoju. Fryderyk oddala się od ukochanej – nie tylko zamyka się w salonie z fortepianem, ale także w sobie samym. Z jednej strony choroba doprowadza do społecznej izolacji, z drugiej sprzyja koncentracji na własnej twórczości. Muzyka w życiu Chopina to jedna z dróg terapii, pozwalająca na znoszenie trudów psychicznych i wyniszczających procesów chorobowych. Im bardziej postępuje choroba, tym bardziej Chopin zatraca się w muzyce. Muzyczne lato w Nohant może przez chwilę bawić, potem pochłonąć, jednak nie pozwala zapomnieć o cierpieniu. Lęk przed bólem izoluje kompozytora od wszystkiego i wszystkich. Dramat Iwaszkiewicza w Teatrze TV uwidacznia „krajobraz duszy” artysty – zimny jak deszcz za oknem i ciepły jak ogień w kominku.

Chociaż w spektaklu zabrakło widoku dłoni Chopina, tych wysublimowanych chwil, gdy czułe palce pianisty dotykają klawiatury, to jednak pomiędzy życiem i śmiercią nieustannie krąży muzyka. Ostatecznie Mistrz wycofuje się z życia towarzyskiego, pakuje walizki i wyrusza w drogę do Paryża, a także do krainy wieczności.

LITERATURA:

Delaigue-Moins S.: „Chopin w Nohant”. Tłum. H. Żołek-Wiśniewska. Warszawa 2000.

Neumayr A.: „Muzyka i cierpienie”. Tłum. M. Dutkiewicz. Warszawa 2002.
Jarosław Iwaszkiewicz „Lato w Nohant”. Reżyseria: Kinga Dębska. Scenografia: Katarzyna Filimoniuk. Kostiumy: Dorota Roqueplo. Muzyka: Fryderyk Chopin. Zdjęcia: Andrzej Wojciechowski. Premiera 25.10.2021, Teatr Telewizji.