ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (91) / 2007

Aurelia Kostecka,

JOHN LENNON

A A A
“Make Some Noise Present: Instant Karma – The Campaign To Save Darfur”. Warner Music Polska, 2007.
Czas: 1969 rok. Miejsce: Amsterdam. Hotel Hilton, apartament 702, łóżko. W rolach głównych: John Lennon, Yoko Ono. Cel: propagowanie idei pokoju na świecie. Tak w skrócie można opisać jeden z najbardziej medialnych protestów przeciwko wojnie w Wietnamie. I choć bierna walka o pokój nie zmieniła tragicznego biegu historii, to z pewnością zwróciła uwagę świata zarówno na problem wojny, jak i na postać samego Lennona. Stąd też muzyk-idealista, kontrowersyjna artystka oraz wspomniane wcześniej łóżko zapisały się w kartach historii niezwykle wyraźnie. Pewnie dlatego, iż głos zakłamanych ikon popkultury wydaje się być dużo bardziej słyszalny od głosu równie zakłamanych polityków. I choć od owego pamiętnego protestu z udziałem Lennona upłynęło niemal 40 lat, jego nazwiskiem sygnowane są kolejne przedsięwzięcia, mające na celu zwrócenie uwagi na problemy współczesnego Świata. Nie inaczej jest w przypadku wydawnictwa „Make Some Noise Present: Instant Karma – The Campaign To Save Darfur”, które – poprzez słynne utwory Lennona – ma w zamyśle uświadomienie masowemu odbiorcy tragedii, jakie wciąż mają miejsce w Afryce.

Obok albumu “Make Some Noise Present: Instant Karma – The Campaign To Save Darfur” nie można przejść obojętnie. Nie można, ponieważ płyta, poza przekazem stricte muzycznym, niesie w sobie również przekaz ideologiczny. Jest bowiem częścią międzynarodowego projektu, za który odpowiedzialna jest organizacja Amnesty International. Wspólnie z gwiazdami pop, wśród których znalazły się takie sławy jak U2, Lenny Kravitz, Jakob Dylan, Christina Aguilera, R.E.M., Black Eyed Peas, Jack Johnson czy Green Day, organizacja zbiera fundusze na pomoc humanitarną dla mieszkańców zachodniej części Sudanu. Środki pieniężne uzyskane ze sprzedaży płyty mają w całości zasilić konto Amnesty International, a tym samym humanitarnie wesprzeć ubogich mieszkańców Darfuru, których egzystencja uzależniona jest od pomocy z zewnątrz. Zatem każdy, kto decyduje się na zakup płyty – partycypuje w pomocy.

Nie po raz pierwszy artyści próbują zmieniać świat na lepsze. Czy skutecznie? Można by polemizować. W wielu przypadkach działalność polityczna słynnych muzyków sprowadza się jedynie do bycia medialnymi maskotkami, które w sprawach kluczowych nie mają nic do powiedzenia (np. Bono z U2). Można by również poddać w wątpliwość ich wiarygodność – jak bowiem najwięksi bogacze mogą zrozumieć skrajną nędzę? Jak mogą mówić o łamaniu praw człowieka, skoro sami często stoją ponad prawem? I wreszcie, czy siedzący w łóżku Lennon przysłużył się pokojowi na świecie w równym stopniu co miliony przypadkowych ofiar, biorących czynny udział w wojnach, a których nazwisk nikt prócz bliskich nie pamięta? Wniosek – nie przeceniajmy roli artystów w kreowaniu lepszej rzeczywistości, ale też nie pomijajmy ich zupełnie. Nikt bowiem lepiej od próżnych i kontrowersyjnych celebrities nie potrafi zrobić ogromnego szumu medialnego w słusznej sprawie. Co więcej – nikt prócz gwiazd wielkiego formatu nie umie zebrać równie wielkich pieniędzy, a jak wiadomo, w przypadku pomocy humanitarnej dla najuboższych, to właśnie jest najważniejsze.

Od strony muzycznej „Make Some Noise Present: Instant Karma – The Campaign To Save Darfur” przypomina trochę na szybko robioną składankę, dołączaną zazwyczaj do magazynów muzycznych w formie bonusu. Niby same gwiazdy, a prawdziwie gwiazdorskich wykonań brakuje. Jest jednak kilka interesujących interpretacji, dzięki którym dwupłytowe wydawnictwo watro mieć nie tylko ze względów ideologicznych, ale również muzycznych. Bezapelacyjnymi faworytami są tutaj „Working Class Hero” w wykonaniu Green Day, „Mother”, z którym zmierzyła się Christina Aguilera, czy „Jealous Again” w dość osobliwej wersji Youssou N`Doura. Do łez doprowadza za to nieudolne odśpiewanie kultowego już „Imagine”, które w wydaniu Avril Lavigne brzmi wprost karykaturalnie. Trywialne i zupełnie bezbarwne wykonanie utwierdza tylko w przekonaniu, że choć polityczna działalność Lennona może budzić kontrowersje, to płyta „Make Some Noise Present: Instant Karma – The Campaign To Save Darfur” dowodzi, że w sprawach muzycznych był on absolutnym geniuszem, z którym tylko nielicznym udaje się zmierzyć.