ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (442) / 2022

Julian Strzałkowski,

JAK WYJŚĆ Z PIEKŁA PERFEKCJONIZMU MASKUJĄCEGO DEPRESJĘ? (MARGARET ROBINSON RUTHERFORD: 'PERFEKCYJNI DO BÓLU')

A A A
Literatura z zakresu samodoskonalenia i samopomocy jest ogromna, a nowych pozycji w tym temacie wciąż przybywa. Nie wszystkie jednak po krytycznej analizie okazują się wartościowe, a niektóre wręcz przeciwnie, są bardzo szkodliwe. Bazują bowiem na wydumanych teoriach, które nie znajdują żadnego potwierdzenia w faktach. Warto wiec weryfikować treści publikacji mających w swoich blurbach zapewnia o tym, że to właśnie lektura tej konkretnej książki może przynieść odbiorcy szczęście i spełnienie lub też inne korzyści. Według tylnej części okładki pozycji Margaret Robinson Rutherford „Perfekcyjni do bólu” czytelnik dowie się, „jaka jest zależność między perfekcjonizmem a depresją”, a także „jakie są symptomy perfekcyjnie ukrytej depresji” oraz nauczy się „zauważać i akceptować swoje emocje” i zyska „nowe spojrzenie na swoje życie”. Treść książki w stu procentach spełnia te obietnice, a może nawet i więcej.

Dr Margaret Robinson Rutherford i WUJ – o wydawcy i autorze

Dużo o książkach z zakresu rozwoju osobistego mówi wydawca i autor. Książka po polsku ukazała się dzięki Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego, co oczywiście sprawia, że odbiorca może mieć oczekiwania co do solidnych naukowych podstaw publikacji. Faktycznie, tam, gdzie jest to konieczne, autorka odwołuje się do konkretnych badań oraz statystyk, aby pokazać zasadność swoich rozważań. Całość uzupełnia historiami z pracy klinicznej, własnego życia oraz inspirujących biografii. Doktor Rutherford jest natomiast psycholożką kliniczną posiadającą dwudziestopięcioletnie doświadczenie w pracy psychoterapeutycznej. Prowadzi również blog i podcast, gdzie dzieli się wiedzą na temat perfekcyjnie ukrytej depresji (ang. Prefectly Hidden Depression – PHU), któremu to właśnie syndromowi poświęcona została książka (zob. drmargaretrutherford.com). Pozycja zatem już w tej kwestii wyróżnia się na tle wielu innych publikacji samopomocowych.

„Perfekcyjnie ukryta depresja nie jest diagnozą” – o tematyce książki i jej strukturze

Jak zaznacza autorka: „Chcę jeszcze raz podkreślić: perfekcyjnie ukryta depresja nie jest diagnozą. Nie jest zaburzeniem psychicznym. Jest to pojęcie, które stworzyłam do opisu zespołu zachowań maskujących prawdziwą depresję” (s. 54). Nie oznacza to jednak, że syndrom ten jest niegroźny. Jak pokazują przytaczane w książce badania oraz case studies, PHU potrafi doprowadzić do różnych nieszczęść, w tym nawet samobójstw. Dzieje się tak, ponieważ perfekcyjnie ukryta depresja jest często nie do uchwycenia zarówno przez osoby trzecie, jak i jednostki w niej będące. Osoba uważana za odpowiedzialną, troszczącą się o innych, doskonalącą się, dbającą o idealne wykonanie swoich obowiązków oraz postrzegającą tylko jasne strony rzeczywistości jest przecież w społeczeństwie waloryzowana pozytywnie. A to właśnie taki typ osoby może nosić w sobie głęboko zakorzenione w psychice ból i cierpienie, których źródła stanowią są m.in. niska samoakceptacja i brak łączności z własnymi emocjami, co utrudnia na przykład tworzenie głębszych relacji. Perfekcjonizm jest w tym kontekście niezdrową strategią przetrwania wytworzoną, aby radzić sobie w jakiś sposób z wewnętrznym problemem. Ten krótki, bardzo uogólniony opis PHU w sposób dosadny pokazuje zasadność powstania „Perfekcyjnych do bólu”.

Publikacja napisana jest w prosty sposób, tak aby jak najwięcej osób mogło w stanie skorzystać z jej treści. Książka dzieli się na trzy części. Rutherford w pierwszej z nich przybliża czytelnikowi to, czym jest perfekcyjnie ukryta depresja, jakie cechy są dla niej charakterystyczne oraz czym różni się od zwykłej depresji. W tym fragmencie publikacji czytelnik poza ćwiczeniami (czyli „Refleksjami” będącymi nieodłącznym elementem całej książki – łącznie zamieszczono ich 62) wypełnia również test, który pokazuje, jak bardzo omawiany problem go dotyczy. W kolejnej części psycholożka prezentuje pięć etapów zdrowienia (uświadomienie, zaangażowanie, konfrontacja, nawiązanie łączności, zmiana) i przeprowadza odbiorcę przez ich realizację. Trzecia, i równocześnie ostatnia, część podejmuje natomiast temat życia ze swoim „niedoskonałym ja” i przeszkód, jakie czekają na jednostkę na tym polu. Jak zauważa we wprowadzeniu autorka: „Ostatnie dwa rozdziały (część trzecia) pomogą ci zachować wprowadzone zmiany i zapobiec powrotowi do dawnych szkodliwych wzorców, którymi posługiwałeś się zarówno wobec siebie, jak i w relacjach” (s. 20). Co ciekawe, omówione zostają w tej części m.in. zaburzenia psychiczne współtowarzyszące PHU oraz reakcje otoczenia, jakie mogą spotkać osobę po dokonaniu w sobie zmiany – obecne relacje mogą na przykład okazać się toksyczne dla jednostki i wymagające zerwania albo mogą zyskać na głębokości. Okazuje się, że utrzymanie zmiany często zależy od odpowiedniej komunikacji, ale również umiejętności radzenia sobie z sytuacjami stresowymi, które ciągle pojawiają się w życiu.

Ogromnym atutem publikacji jest to, że autorka, chociaż wspiera na każdym możliwym kroku odbiorcę, nie obiecuje życia w absolutnym szczęściu. Rutherford bardzo mocno trzyma się bowiem rzeczywistości, co wyróżnia ją na tle innych popularnych książek samopomocowych. Widać to na przykład w jednym z akapitów kończących „Perfekcyjnych do bólu”: „Czyha na ciebie tyle pokus i zachęt, by wejść znów w utarte koleiny działań, myślenia i odczuwania, że zachowanie nowego punktu widzenia i sposobu postępowania okazuje się wielkim wyzwaniem. Czasami konieczne będzie zerwanie toksycznych związków i przesunięcie granic tych, które zostały zachowane. Musisz raz jeszcze przemyśleć, czego potrzebujesz, by utrzymać równowagę. Może się to wiązać z krótkotrwałą stratą, poza tym jednak przyniesie długofalowe nieocenione korzyści” (s. 212).

„Nie da się jednak wszystkiego zrobić samemu” – granic samopomocy

Na ogromną pochwałę w publikacji zasługuje pokazywana przez autorkę świadomość ograniczoności medium, jakim jest książka, w kontekście radzenia sobie z trudnościami natury psychologicznej. Rutherford pisze: „Możesz potraktować tę książkę jako poradnik samopomocy. Nie da się jednak wszystkiego zrobić samemu. Potrzebujesz kogoś, kto będzie cię motywował i komu pokażesz swoje prawdziwe oblicze. Pora się zastanowić, kogo chcesz widzieć w swojej drużynie” (s. 76). W innych miejscach zaznacza, że, jeśli niektóre tematy okazują się zbyt trudne, to warto rozważyć wizytę u specjalisty. Widać to na przykład w następującym cytacie z jednej z Refleksji: „Uwaga: jeśli praca nad sobą za bardzo wytrąca cię z równowagi albo wydaje ci się, że wyrządzisz sobie krzywdę, ten poradnik może nie wystarczyć. Powinieneś odwiedzić psychoterapeutę lub lekarza rodzinnego i szczerze z nim porozmawiać. Stawka jest ogromna. Mam świadomość, że zachęcam do poczynienia tego kroku jest sprzeczne z istotą perfekcyjnie ukrytej depresji. Sama książka – ta czy jakakolwiek inna – może jednak okazać się niewystarczająca w walce z toksycznym myślenie” (s. 82-83). Rutherford wbrew temu, co czyni wiele autorów poradników, pokazuje, że stosowanie się do porad z książek może nie wystarczyć. Przejawów tej postawy jest w książce jeszcze więcej, co świadczy o dużej uczciwości i wyczuciu względem odbiorców, które wyrosły niewątpliwie z dużej wiedzy i praktyki klinicznej autorki.

Przy okazji trochę wiedzy psychologicznej

Rutherford w ramach opisywania kolejnych zagadnień PHU mówi w książce również o kilku innych ważnych sprawach. Porusza na przykład temat społecznej stygmatyzacji chorób i zaburzeń psychicznych, co też wpływa na to, że osoby cierpiące bagatelizują swój ból lub też boją się do niego przyznać w obawie przed ostracyzmem. Autorka pokazuje jednak, że w kontekście większej świadomości donna temat psychologii „pomoc może nadejść z niespodziewanej strony: młodego pokolenia” (s. 72). Walka ze stygmatyzacją i większą otwartością w stosunku do problemów psychologicznych toczy się dzisiaj często poprzez działania młodych ludzi w mediach społecznościowych i na forach internetowych. Rutherford wspomina również o aktywności znanych osób, które „decydują się ujawnić publicznie swoje zaburzenia lękowe, poważne zaburzenia depresyjne, depresję poporodową, zaburzenia odżywiania, czy chorobę dwubiegunową” (s. 72). Słowa autorki o działaniu popularnych ludzi mają w Polsce odzwierciedlenie chociażby w dwóch przykładach: wystarczy wspomnieć znaną polską blogerkę i statystyczkę Janinę Bąk, która ujawniła, że zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową (zob. hellozdrowie.pl), czy też książkę „Wybrałem życie”, gdzie w rozmowie Moniką Sobień polski aktor Michał Czernecki mówi o swoich zmaganiach z depresją.

Inna ciekawymi sprawa to pojęcia psychologiczne, które autorka wprowadza na karty „Perfekcyjnych aż do bólu”. Przykładem może być „kompartmentalizacja uczuć”, czyli „zamykanie swoich uczuć w emocjonalnym pojemniku na czas, w którym twojej uwagi domagają się pilniejsze sprawy” (s. 52). Czytając, można więc rozbudować swój słowniczek psychologiczny, chociaż nie zawsze Rutherford decyduje się na opisanie danej kwestii w pełni. Czasami tylko pobieżnie o czymś wspomni, jak na przykład o „terapii systemów rodzinnych”, którą określa w następujących słowach: „Terapia systemów rodzinnych, znowu w ujęciu uproszczonym, skupia się na tym, jak rodzina pochodzenia, czyli ta, w której się wychowałeś, wpływała na ciebie w przeszłości i wpływa obecnie” (s. 123). Dzieje się tak ponieważ autorka stawia przede wszystkim na płynność narracji i realizację celu, jakim jest przedstawienie tematu i pracy z nim. Oczywiste, że retardacje w postaci obszernych opisów niektórych zagadnień psychologicznych utrudniałby lekturę oraz odciągały od sedna sprawy. Wartością dodaną jest z pewnością to, że Rutherford sygnalizuje uproszczenie zagadnienia, tym samym wskazując odbiorcy, że jest ono bardziej złożone i że żeby je poznać, trzeba poczytać o tym zdecydowanie szerzej.  

***

„Perfekcyjni do bólu” to moim zdaniem pod każdym względem wzór dla literatury z zakresu samorozwoju i samopomocy. Publikacja, choć ma wartość poznawczą, jest zdecydowanie nastawiona na działania praktyczne. Lektura tej książki może otworzyć oczy na wiele mechanizmów rządzących naszą psychiką oraz dać bardzo wartościowy materiał do pracy nad sobą dla tych, którzy zaczynają zauważać, że ich perfekcjonistyczne nastawienie do świata powoli niszczy im życie i odbiera radość. To również książka, która pokazuje, że osobiste dramaty i traumy psychologiczne jednostek mogą być zwyczajnie niewidoczne dla osób trzecich. Ból i cierpienie bowiem nie zawsze mają możliwość zamanifestować się na zewnątrz, czasami natomiast skrywają się pod, wydawać by się mogło, idealnymi osobowościami, które okazują się wyłącznie fasadami zasłaniającymi prawdę. Stąd też bagatelizowanie komunikatów dotyczących cierpienia u osób nieokazujących na zewnątrz oznak tego, co je głęboko dręczy, może czasem prowadzić do zgubnych konsekwencji.

LITERATURA:

„Dr. Margaret Rutherford”. drmargaretrutherford.com.

„Janina Bąk: choroba dała mi 58 blizn po samookaleczeniach. Takich, których nie da się usunąć”. www.hellozdrowie.pl/janina-bak-choroba-dala-mi-58-blizn-po-samookaleczeniach-takich-ktorych-nie-da-sie-usunac/.
Margaret Robinson Rutherford: „Perfekcyjni do bólu. Jak uwolnić się od perfekcjonizmu maskującego depresję i odzyskać zdrowie”. Przeł. Joanna Gilewicz. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kraków 2021 [seria: Psyche/Soma].