ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 lipca 13 (469) / 2023

Kamila Czaja,

NIE TRACIĆ DUCHA (KLUB SMUTNYCH DUCHÓW 2)

A A A
Pierwszy tom serii Lize Meddings podobał mi się, ale mnie nie zachwycił. Traktowałam go raczej jako wstęp do większego projektu, który w pełni (d)ocenić będzie można z czasem, starałam się jednak równocześnie wczuć w perspektywę młodszych osób, dla których „Klub Smutnych Duchów” ma szansę okazać się naprawdę ważną lekturą. Druga odsłona cyklu, wydana w polskiej wersji pod koniec czerwca, ujęła mnie zdecydowanie bardziej. Podobnie jak stworzony przez Alice Oseman „Heartstopper”, do którego często się tę brytyjską serię porównuje, „Klub Smutnych Duchów” po zarysowaniu „reguł gry” i przedstawieniu kluczowych postaci podejmuje nieco bardziej skomplikowane kwestie, nie tracąc przy tym, nomen omen, ducha.

Nowe perypetie SD i Skarpetki przynoszą bowiem kolejną dawkę otuchy, ale wydaje się ona nawet bardziej „wypracowana” niż poprzednio, wymagająca starań, nieoczywista. Tak, dwoje smutnych duchów poznało się na imprezie i nawiązało więź, która może im pomóc wspólnie walczyć ze smutkiem – ale Meddings na szczęście nie próbuje nas przekonywać, że jedna, nawet głęboka, rozmowa rozwiąże bohaterom wszystkie problemy. Kiedy więc następnego dnia duchy spotykają się w kawiarni, to chociaż scena zaczyna się uspokajającymi planszami krajobrazowymi, nie wszystko idzie gładko. Ona wolałaby znów ukryć się w bezpiecznym łóżku, on martwi się, co inni o nim sądzą. „Przebywanie wśród ludzi jest takie trudne…” (s. 14) – westchnie w myślach Skarpetka. I czasem trudno się z nią nie zgodzić, ale autorka komiksu zadba o to, by przekonać i bohaterkę, i nas, że mimo wszystko warto.

Po drodze relacja nawiązana w tomie pierwszym zostanie jednak wystawiona na poważną próbę. Starania SD, by Klub Smutnych Duchów rozszerzyć na kolejne potrzebujące wsparcia osoby, błyskawicznie przynoszą efekt, więc Skarpetka, która jeszcze nie oswoiła się z tym, że w ogóle ma przyjaciela, a tym bardziej nie miała czasu się nim nacieszyć, musi poradzić sobie najpierw z nową koleżanką w klubie („A jeśli ta nowa osoba mnie nie polubi?” [s. 51]), a potem z wizją „rekrutowania” kolejnych. „Nową”, Rue, zarysowano na razie dość szkicowo, ale wystarczająco, by nie stała się zaledwie wyzwaniem dla więzi znanych nam już postaci. Ma swoje bardzo poważne problemy, o których pewnie więcej dowiemy się w kolejnej części. Podobnie jak o dalszym rozwoju Klubu Smutnych Duchów, w tym tomie zdecydowanie nabierającego, momentami wręcz przytłaczjącego organizujących, rozpędu.

Nowa sytuacja całą trójkę wpędza w poważny kryzys, „nakręcany” dodatkowo przez nawyki SD, Skarpetki i Rue, by negatywnie interpretować cudze reakcje. Każde z nich o to, że przyjaźń nie przebiega idealnie, obwinia siebie i popada w spiralę czarnych myśli – często irracjonalnych, ale tym trafniej pokazujących mechanizmy zachowań, nad którymi bohaterowie muszą jeszcze popracować. To jedna z ogromnych zalet „Klubu Smutnych Duchów 2”: autorka nie unika psychologicznego mroku (na przykład pomysłowo obrazując jego narastanie planszami na s. 128-131), ale podpowiada, że można z nim coś zrobić. Tyle że trudniej poradzić sobie samodzielnie, warto więc czasem poszukać wsparcia i nawet we własnym kryzysie umieć komuś powiedzieć: „Przepraszam, że sprawiłam, że tak się poczułeś” (s. 216). Równocześnie towarzystwo innych, jakkolwiek daje wsparcie, nie jest magiczną receptą na depresję, nerwicę czy stratę, nie ma tu żadnego „żyli długo i szczęśliwie”, za to jest: „I co teraz?” (s. 82-83).

Do publiczności młodszej ode mnie na pewno trafi promocyjna otoczka „Klubu Smutnych Duchów”. Naklejki (takie jak te opisane w samym komiksie), tatuaże, zachęty, by budować tego typu grupy – to ciekawe metody angażowania niedorosłych czytelników/czytelniczek w świat stworzony przez Lize Meddings. Ale na lekturze skorzystają na pewno też osoby metrykalnie dojrzalsze, którym nie zaszkodzi przypomnienie diagnozy z okładki: „Ponieważ ludzie są świetni… / I… skomplikowani”. Natomiast zamieszczone tam zalecenie idzie pod prąd opowieści o szybkich i spektakularnych sukcesach, którą karmiono wcześniejsze generacje, może więc być cenną lekcją bez względu na wiek, a brzmi: „podbijaj świat małymi krokami”.
Lize Meddings: „Klub Smutnych Duchów 2” („The Sad Ghost Club 2”). Tłum. Agnieszka Kalus. Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2023 [seria: Neony].