ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

1 października 19 (475) / 2023

Marta Bieganowska-Molendowska,

WSZYSTKIE MATKI ŚWIATA (ANNA PAMUŁA: 'MAMY DO POGADANIA. MATKI ŚWIATA O MIŁOŚCI, SILE I TRUDNYCH WYBORACH')

A A A
Najnowsza propozycja książkowa Anny Pamuły, polskiej reporterki i pisarki mieszkającej na stałe w Paryżu, wpisuje się mocno w pojawiający się ostatnio w dyskursie społecznym wielogłos w narracji o macierzyństwie. W „Mamy [a może „Mamach…”] do pogadania” ów wielogłos zaznaczony jest już w tytule i podtytule, a następnie konsekwentnie realizowany konstrukcyjnie i treściowo w całości publikacji. Pamuła oddaje w niej głos matkom z całego świata, wspólnie z nimi zastanawiając się nad blaskami i cieniami macierzyństwa – tym, co jest dla nich uniwersalne, niezależnie od kultury kraju pochodzenia (lub zamieszkania), a co znacząco je różni.

Książkę podzielono na rozdziały, w których autorka wraz ze swoimi rozmówczyniami, zastanawia się nad jedną, wybraną kwestią związaną z byciem matką, zwerbalizowaną w formie pytania w tytule. Obszary poddane refleksji w „Mamach…” umiejscowić można na wielu miejscach kontinuum uczuć i zdarzeń związanych z macierzyństwem. Są wśród nich pytania bardzo konkretne, realistyczne i zdychotomizowane (np. „cesarka czy poród naturalny?”, „karmić piersią czy nie?”, „niania czy babcia?”), te bardziej metaforyczne („czy półroczne dziecko może jeść koniki polne”, „dlaczego trzy miesiące spędzamy w milczeniu?”), jak i te zupełnie otwarte, związane z emocjami towarzyszącym matkom („czego boją się matki?”, „czy można żałować posiadania dziecka?”). Takich rozdziałów – mikroreportaży jest w książce 31, każdy z nich dotyczy innego dylematu, przed którym stają młode mamy na całym świecie. „Mamy do pogadania” już zatem na poziomie konstrukcyjnym wskazuje na poziom zawiłości i skomplikowania czegoś, co miało być najbardziej naturalną i instynktowną dla kobiety rolą.

Sprawy plączą się jeszcze bardziej, gdy Pamuła, wraz ze swoimi bohaterkami, odkrywa przebogaty świat tradycji, wierzeń i rytuałów związanych z ciążą i wczesnym macierzyństwem w kulturach świata. Okazuje się bowiem, że w każdej z nich panują zupełnie różne (by nie powiedzieć – skrajne!) przekonania dotyczące tego, jak mają wyglądać ciąża, poród, połóg, żywienie i sen dzieci czy sprawowanie opieki nad nimi. Wiele kultur oferuje także dość sprecyzowane (a momentami mocno opresyjne) wytyczne dotyczące samych kobiet – na przykład związane z tym, jak powinny, a jak na pewno nie powinny (sic!) się czuć w danym momencie stawania się matką. Z jednej strony obwarowanie tego wrażliwego okresu w życiu kobiety rytuałami może dawać pewne poczucie bezpieczeństwa, z drugiej zaś – może stać się narzędziem opresji właśnie (zwłaszcza gdy dotyczy kwestii ambiwalencji emocjonalnej wobec macierzyństwa, która w większości kultur świata jest po prostu nieakceptowana).

Lektura „Mam…” może powodować tak skrajne uczucia, jak skrajnie różne obrzędy i przekonania wokół bycia matką wytworzyły kultury świata. Niektóre tradycje mogą budzić zazdrość (na przykład zwyczaj wynajmowania „hotelu połogowego” w Korei), inne niesmak, a nawet głęboką niezgodę (jak wystawne uroczystości rodzinne na cześć nowo narodzonego dziecka organizowane w szpitalach położniczych w Bahrajnie). Uwydatnienie tak znaczących rozbieżności pomiędzy traktowaniem macierzyństwa na całym świecie paradoksalnie prowadzi do jednego wniosku: że niezależnie od kultury, w jakiej przyszło nam matkować swoim dzieciom, oczekiwania społeczne zawsze będą przewyższały nasze możliwości. To trochę, jak gdyby świat nie był gotów na wystarczająco dobre matki i wymagał ciągłego dążenia do ideału (który może być odmiennie pojmowany w różnych kulturach, ale wszędzie okazuje się tak samo niemożliwy do osiągnięcia), co jest wypalające i może prowadzić do znaczącego obniżenia radości życia i satysfakcji z macierzyństwa.

Sądzę, że konstrukcja „Mam…” oparta na ciągłym (momentami nawet uporczywym) podkreślaniu różnic kulturowych, a co z tym też często związane – okoliczności życiowych towarzyszących byciu matką, nieuchronnie kieruje uwagę wobec tego, co wspólne. I tak, jak wspólne dla mam świata jest poczucie winy, tak też spośród wszystkich – czasem aż niekompatybilnych – tradycji, obrzędów i rytuałów wynika jedno – troska. Niezależnie bowiem od tego, czy w danej kulturze kładzie się nacisk na karmienie piersią czy butelką, współspanie czy odkładanie do łóżeczka, niezależnie od drogi porodu i obranej strategii rozszerzania diety – matki świata pragną dobra swoich dzieci i w jego imię podejmują (czasem nawet, zdawałoby się, karkołomne) działania.

Jednak pora, by poza przyświecającym ponad wszystko dobrem dzieci docenić też znaczenie drugiej, wcale nie mniej istotnej w tej diadzie, osoby. Bo przecież – parafrazując wyświechtany frazes – to też ważne, że matka zdrowa. I to jej także należy oddać głos i usłyszeć historię, którą ma do opowiedzenia. Historię o trudzie, o poświęceniu, o samotności, o łzach i o bólu, a też o miłości, czułości, dumie, spełnieniu. To właśnie bardzo umiejętnie robi Pamuła – oddaje głos matkom świata, pozwala wybrzmieć ich lękom, radościom i temu wszystkiemu, co pomiędzy. Robi to z dużą uważnością i empatią dla ich przekonań, wierzeń i tradycji. Tam, gdzie to potrzebne, pozwala sobie na komentarz, ale nigdy nie ma on oceniającego czy umniejszającego opisywanej różnorodności charakteru. Za bardzo cenne i przydające materiałowi wartości uważam nawiązania do własnej historii autorki – są świetnie wplecione w całość narracji, zupełnie nienarzucające się światopoglądowo, subtelne, a zarazem zaznaczające osobowość twórczyni.

Podsumowując, „Mamy…” to zbudowana na antynomiach opowieść o tym, co łączy matki całego świata. Pasjonująca, lekka i zarazem przejmująca, bliska i czuła wobec dylematów i pytań bez odpowiedzi, jakie – mimo ogromnych, czasem wręcz niewyobrażalnych, różnic kulturowych – towarzyszą im każdego dnia: „czy jestem wystarczająca?”, „czy będę wiedziała, co jest dobre dla mojego dziecka?”, „czy będę potrafiła zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa?”, „co sprawi, że będę dobrą matką?”… Odpowiedzi na te pytania bezskutecznie poszukuje się w każdej społeczności od zarania dziejów. Tymczasem być może nie o odpowiedzi chodzi, a o ciągłe stawianie pytań właśnie?
Anna Pamuła: „Mamy do pogadania. Matki świata o miłości, sile i trudnych wyborach”. Wydawnictwo Agora. Warszawa 2023.