ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (106) / 2008

Elżbieta Kozioł,

SZUMY, ZLEPY, CIĄGI

A A A
Tyle ich! Tyle ich!
Aż krążymy i my –
i wołamy (ja, piec, sienniki):
"Aniołki - aniołki
siadajcie na ścianie
tu tu!!!"
Siadają.
Śpiewają gamę:
do
my
sły
rze
czy
wi
sto
ści
rze
czy
wi
sto
ści
do
my
sły


Z powrotem do przedmiotów, przestrzeni zamkniętego mieszkania, w której – stół, łyżka, czajnik, podłoga, powrót do własnej niemoty. U cytowanego tu Białoszewskiego rzecz niczego nie ujawnia, nie odsłania, nie wchodzi w dialog, więc i nie może skłamać. Jest. Konsekwencją wysuniętego naprzód, czystego, pozbawionego wszelkich atrybucji istnienia może być tylko metafizyka – o niej przedmioty milczą.

Jednym z objawów autyzmu jest rytualność, stereotypowość zachowań – dziecko powtarza ograniczoną liczbę czynności, grafik dnia musi się trzymać ustalonych pór, nawet dieta zamyka się w kilku ulubionych produktach. Dzieci autystyczne wykazują niezwykłe zainteresowanie światem przedmiotów – spośród wszystkich mogą wybierać przedmioty określonego koloru lub kształtu – choć ich zabawy odbiegają od tradycyjnych – trzymają się własnych konwencji. Przedmioty czy zabawki – układane mogą być w linię lub w inny wzór (porządek), mogą być stawiane jedne na drugich lub wykorzystywane w inny nietypowy/typowy sposób – zabawy tego typu mogą ciągnąć się godzinami, dziecko nigdy nie jest nimi znużone – wręcz przeciwnie – prawdopodobnie tego typu powtarzalna, monotonna aktywność sprawia mu przyjemność. W autyzmie podstawowym problemem jest niechęć, brak zainteresowania kontaktem ze światem zewnętrznym – z ludźmi, na poziomie zarówno zmysłowym – wzrokowym, czy dotykowym, jak i językowym – dzieci autystyczne najczęściej nie mówią, jeśli zaś mówią – mamy do czynienia z echolalią – powtarzaniem tego, co ktoś powiedział, lub nieustannym powtarzaniem określonego słowa, zgłosek. Jeśli inteligencja autystyka jest wyższa od przeciętnej – potrafi on godzinami opowiadać o interesującym go temacie (np. z rejonu nauk ścisłych) – cała aktywność umysłowa skierowana jest w tę jedną stronę. Brak kontaktu ze społecznością ludzką odbija się w życiu emocjonalnym – autystyk nie umie komunikować emocji, nie czyta też ich u innych – wyraz twarzy, mowa ciała, ton głosu – są nierozpoznawalne. Terapia rozgrywa się na specyficznym poziomie – skoro komunikacja jest zaburzona – sprowadzona jest, czy budowana (odbudowywana) na poziomie podstawowym, można powiedzieć – orientacyjnym.

Jakub Nowotyński w swoim cyklu fotograficznym „Autyzm” daje próbkę tak skonstruowanej przestrzeni – gdzie punktami stycznymi światów są piktogramy, ideogramy, w których znak graficzny niesie ze sobą określoną, prostą informację, czy – obrazek zaopatrzony podpisem. Te kanały komunikacji wydają się bardzo ubogie – jednak są wspólne – lub może orientują ich na nasz sposób percypowania, bo przecież nie ma wielu rzeczywistości – jest tylko jedna.
Niektórzy twierdzą, że w twórczości Jana
Tarasina można się dopatrzyć ustaleń dzisiejszej nauki – rzeczywistość na poziomie prymarnym (jak na razie) jest „elektromagnetycznym pulsowaniem”. Zarówno w malarstwie, jak i w pomocniczo traktowanej fotografii Tarasin tropi (nie tworzy) rytmy, zasady, według których „natura projektuje i komplikuje swoje twory, powiela je, koncentruje i rozprasza, kreuje i niszczy”. W tym chaosie rzeczywistości, gdzie nie liczy się twór indywidualny, gdzie ważniejszy jest ruch, niż kształt istnieje porządek – relacje, układy rzeczy, w których zarówno mamy do czynienia z przypadkiem jak i z determinizmem – a które dają świadectwo od tysięcy lat opiewanej – harmonii. "Interesuje mnie pewien typ przedmiotowości doprowadzonej do abstrakcji” – jak mówi Tarasin o swoim malowaniu, jednak nie jest to malarstwo abstrakcyjne (choć pewnie dla wielu ideowo mocno się doń zbliża) – przedmioty są odrealnione, ale „nic nie tracą ze swoich cech materialnych jak ciężar, materia, dynamiczność lub statyczność itp.” – jak stwierdza w wywiadzie z Maciejem Mazurkiem.

Upodobanie autystyka w tym, co powtarzalne, w ładzie rzeczy, stałym rozkładzie dnia jest jego odpowiedzią na chaos – bo w takiej postaci przedstawia mu się świat, postawa ta może się wzmocnić, gdy z czasem zaczyna dostrzegać własne upośledzenie, gdy zyskuje świadomość, że nie rozumie rzeczy, z którymi inni nie mają problemu, że jego sposób reagowania, komunikacji – dla innych jest niezrozumiały. Wycofanie do świata przedmiotów staje się byciem na poziomie podstawowym, szukaniem porządku.

Autor „Pamiętnika z powstania warszawskiego” opisał tamten czas językiem porozrywanym, postrzępionym, wyrazami połamanymi w zgłoski, chwilami bełkotem, nie były to zabawy z formą – jakby inny język tej rzeczywistości nie dostawał, ale tak samo pisał i wcześniej – może próbując innej perspektywy, niż własna – perspektywy przedmiotu.

Włóż, włóżcie papierowe kwiaty do czajników,
pociągajcie za sznury od bielizny
i za dzwony butów


że może coś usłyszymy.
Miesiąc Fotografii w Krakowie: Jakub Nowotyński „Autyzm”, klub Lokator, Kraków; 6 – 31 maja 2008.