ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 grudnia 24 (120) / 2008

Przemysław Olczak,

MIĘDZY REALNOŚCIĄ I WIRTUALNOŚCIĄ: „W SIECI KŁAMSTW”

A A A
Agentowi CIA, Rogerowi Ferrisowi (Leonardo DiCaprio), zostaje powierzona misja zatrzymania przywódcy islamistów, który organizuje zamachy terrorystyczne na cywilów w Europie Zachodniej. Istnieje zagrożenie, że Al-Saleem (Alon Abutbul) tym razem dokona ataku na terenie USA. By go złapać, rezydujący na Bliskim Wschodzie Ferris dociera do człowieka wyznaczonego do zorganizowania zamachu terrorystycznego i wykorzystuje go jako przynętę. W porozumieniu ze swoim byłym szefem, Edem Hoffmanem (Russell Crowe), postanawia skorzystać z pomocy wywiadu jordańskiego, któremu jednak nie może ufać. Toczy się wojna i każdemu z uczestników układu zależy na realizowaniu swojego własnego planu…

W klasyczną formułę narracji, polegającą na symultanicznych przeskokach z jednego do drugiego punktu kuli ziemskiej, z klaustrofobicznych przestrzeni centrów dowodzenia do bezkresnych pustynnych obszarów, Ridley Scott wplata równie typową historię trzech bohaterów walczących z zagrożeniem: wyrachowanego i bezwzględnego Hoffmana, wydającego podczas codziennych rodzinnych zajęć telefoniczne polecenia decydujące o życiu bądź śmierci ludzi uwikłanych w wywiadowcze plany, Ferrisa, któremu poprzez bezpośrednie zaangażowanie w sprawę losy osób uczestniczących w konflikcie przestają być obojętne oraz szlachetnego, prawego szefa lokalnych specsłużb, Haniego (Mark Strong), rozważnie i z należytą powagą podejmującego decyzje. Jak przystało na film o agencie, pojawia się tutaj również wątek miłości łączącej głównego bohatera z irakijską lekarką. Motyw ten, z początku nieważny dla konstrukcji opowieści, później sprawiający wrażenie wplecionego do historii trochę na wyrost, ostatecznie znajduje fabularne uzasadnienie.

Pomimo sztampowości niektórych motywów, film Ridleya Scotta jest pasjonującym widowiskiem. „W sieci kłamstw” bardzo szczegółowo, niemal naturalistycznie pokazuje prozę funkcjonowania wywiadu. Istota konfliktu bliskowschodniego nie jest przy tym tutaj najważniejsza. Chodzi o zbadanie paradoksalnego, zapętlającego się, przerażającego aktu agresji oraz o pokazanie schematów działania prowadzących do eskalacji przemocy. Zgodnie z zasadą „od szczegółu do ogółu”, Ridley Scott, sięgając po różne poetyki (zdjęć satelitarnych, rozedrganych rejestracji z pól walki, zapisów wideo będących komunikatami walczących organizacji terrorystycznych), ukazuje rzeczywistość ogarniętą wojną, która zarówno dla widza, jak i dla koordynujących walkę, całe dnie spędzających przez monitorami i ustalających najwłaściwszą taktykę, jest wirtualnością, nierealną konstrukcją, w której decyzje, nawet te najbardziej drastyczne, są pewną abstrakcją.

Siła filmu Ridleya Scotta polega na zobrazowaniu zderzenia dwóch światów: realnego pola walki i „wirtualnego” świata centrów dowodzenia. Pierwszy z nich dochodzi do głosu na przykład w scenie, w której Ferris w ferworze walki w cuchnącej melinie zostaje pogryziony przez bezpańskie wściekłe psy. Obecność drugiego sygnalizuje między innymi fragment ukazujący Hoffmana wydającego kluczowe decyzje w trakcie zajmowania się dzieckiem, które samo jeszcze nie umie korzystać z toalety. Zestawienie to, choć zabrzmi to może naiwnie, pozwala znaleźć w zmediatyzowanym przekazie kinowym odrobinę realności, której, miejmy nadzieję, w naszej rzeczywistości nie będziemy doświadczać.
„W sieci kłamstw” („Body of Lies”). Reż.: Ridley Scott. Scen.: William Monahan. Obsada: Leonardo DiCaprio, Russel Crowe, Mark Strong. Gatunek: dramat. USA 2008, 128 min.