ISSN 2658-1086
Wydanie bieżące

15 maja 10 (58) / 2006

PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI

Elwira Szeflińskiej „Rejestr roślin”. Galeria Kuluary. Pałac Kultury i Nauk. Warszawa, pl. Defilad 1. 5 maja – 8 czerwca 2006.

Wystawa „Rejestr roslin” to cykl obrazów na płótnie. Jak opisuje go sama artystka: „przyczynkiem do jego powstania był prozaiczny fakt otrzymania od bliskiej mi osoby obumierającej rośliny doniczkowej. Od tego momentu całą uwagę skierowałam na rośliny dla których z jakichś powodów zabrakło miejsca w mieszkaniu. Rośliny doniczkowe najczęściej umieszczamy na parapetach okiennych i jest to powód dla którego wybrałam wymiary wnęk okiennych i typowe podziały ram okiennych jako format moich obrazów. Zależałoby mi na tym aby płótna mogły w przestrzeni galerii stanowić atrapę okien. Wśród mieszkańców budynków wielomieszkaniowych istnieje zwyczaj umieszczania niepotrzebnych roślin poza mieszkaniem, na parapetach klatek schodowych. Oczywiście istnieją osoby, które przy pomocy okazałych roślin dekorują klatki schodowe, ale ja skupiłam się w mojej pracy na roślinach pozostawionych samym sobie. Malowane przeze mnie rośliny doniczkowe to najbardziej pospolite i odporne gatunki. Warunki w jakich się rozwijały determinują ich wygląd, a ich ubóstwo wydobywa charakterystyczny dla gatunku kształt. Mój cykl obrazów jest dokumentacją roślin odrzuconych, dla których zabrakło miejsca w mieszkaniu. Ale czy kondycja roślin w naszym otoczeniu nie mówi o samopoczuciu nas samych? Istotny jest też fakt, że większość z malowanych przeze mnie roślin to popularne w Polsce drzewka szczęścia...

Chciałam aby rośliny, które przestały mieć dla kogokolwiek znaczenie, odzyskały je na płótnach, umieszczone w typowych dla wnętrz mieszkalnych otworach okiennych. Kwiaty doniczkowe, zdegradowane na klatkach schodowych staja się najistotniejszym elementem obrazu, będąc odrobinę większe niż w rzeczywistości. Ważny jest tez sposób wystawienia tych płócien, który ma stworzyć w połączeniu z obrazami rodzaj azylu dla niechcianych roślin. Obrazy powinny stanowić integralną cześć wnętrza w którym mają być pokazywane. Płótna powinny w swoim wzajemnym układzie i w relacji do otoczenia stanowić atrapę okna.”



„12,6 m²“. Rysunek w przestrzeni. Magdalena Drobczyk, Kamila Miłoń, Szymon Kobylarz, Annabella Orosz, Wojciech Skrzypiec, Ewelina Tabor, Joanna Zdzienicka, Michał Kotula. Galeria „5“. Górnosląskie Centrum Kultury. Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2. 19 – 31 maja 2006.



Monika Szwed „Innocent Homes”. Galeria Zderzak. Kraków, ul. Floriańska 3. 14 czerwca -15 lipca 2006.

Jej sztuka jest jak dziewczyna z wyższych sfer - wyrafinowana, elegancka i wyzbyta jakiejkolwiek trywialności. Monika Szwed nie szuka inspiracji we współczesnej rzeczywistości, nie uprawia socjologii, nie angażuje się. Na jej prywatną, pełną znaczeń mitologię składa się kilka powtarzających się motywów. Głównymi bohaterami rysunków artystki są postacie dzieci, przerysowane z fotografii sprzed kilku dekad - w grupach, pojedynczo, w trakcie zabawy i nauki, ubrane zgodnie z dziecięca modą lat 40. lub 50. Drugim ważnym wątkiem twórczości Szwed jest precyzyjnie odtworzona architektura willowa, prezentująca cały wachlarz stylów począwszy od historyzmu schyłku XIX wieku aż do funkcjonalizmu lat 30. Te zaczerpnięte z przeszłości wzory artystka w zaskakujący sposób zestawia z innymi jej ulubionym rekwizytami – halucynogennymi grzybkami i królikami.

Rysunki z cyklu „Innocent Homes” są pod względem motywów kontynuacją zeszłorocznej debiutanckiej wystawy artystki („23 Koany”, Galeria Zderzak, 2005). Natomiast walory kolorystyczne i kompozycyjne swoich rysunków Szwed rozwinęła w sposób, który sprawia, że osiągają one ciężar gatunkowy bliski wyrafinowanemu malarstwu.

W „Innocent Homes” artystka używa żółtawo-kremowego papieru o wymiarach 50x70 cm, który stanowi tło jej starannie przemyślanych kompozycji i kontrastuje z żywą gamą kolorystyczną rysunkowych motywów rozrzuconych po przestrzeni kartonu. Szwed zestawia rozbielone turkusy z oliwkową zielenią, jaskrawe plamy fioletów, żółci, ultramaryny i czerwieni z akcentami czerni i ciemnych brązów. Surrealistyczna melancholia jej prac jest dalekim echem twórczości malarzy z kręgu pittura metafisica. Ich precyzyjny rysunek i dyscyplina kompozycyjna przywołuje estetykę dawnej sztuki japońskiej. Współcześnie twórczość Szwed można porównać także z pracami amerykańskiej artystki Amy Cutler.